Siarka miała się bronić przed spadkiem, a zajęła 6. miejsce

Piotr Szpak
Włodzimierz Gąsior wycisnął z Siarki więcej, niż oczekiwano
Włodzimierz Gąsior wycisnął z Siarki więcej, niż oczekiwano Polska Press
Siarka Tarnobrzeg miała się bronić przed spadkiem, a długo plasowała się blisko miejsc dających awans do pierwszej ligi. Niestety, nie wyszedł jej finisz sezonu.

Kiedy w dwóch pierwszych meczach sezonu Siarkowcy zdobyli tylko punkt pesymistów przybyło. Trener Włodzimierz Gąsior cierpliwie tłumaczył, że młodzi zawodnicy potrzebują ogrania, a każdy mecz będzie budował ich siłę. Tak rzeczywiście było.

Siarka grała tak dobrze, że coraz częściej słyszalne były głosy o awansie. Były to jednak tylko marzenia. Skończyło się na 6. miejscu. Powinno być piąte, ale tarnobrzeska ekipa zawaliła końcówkę rozgrywek.

We wszystkich meczach wystąpił bramkarz Karol Dybowski, który w większości z nich spisywał się znakomicie i był silnym punktem drużyny. Młody bramkarz znalazł się w kręgu zainteresowania klubów 1 i 2 ligi.

W kilku spotkaniach defensorzy tarnobrzeskiego zespołu zachowali czyste konto, ale w kilku grali kiepsko. W tej formacji brakowało lidera Konrada Stępnia, który leczył kontuzje i wrócił na boisko dopiero pod koniec rozgrywek. Jesienią bardzo dobrze spisywał się Bartosz Waleńcik, ale wiosny nie miał już tak udanej. Zdołał jednak przekonać do siebie działaczy Piasta Gliwice i w nowym sezonie biegał będzie po boiskach ekstraklasy.

Pozytywną postacią był wiosna Jan Grzesik, który nie tylko koncentrował się na grze obronnej, ale także ochoczo brał udział w akcjach ofensywnych. Odwrotnie jak u Waleńcika, Grzesik lepiej prezentował się wiosną. Więcej natomiast można było oczekiwać po Radosławie Sylwestrzaku.

Pomoc była najsilniejszą formacją zespołu. W roli defensywnego pomocnika dobrze spisywał się Marcin Stefanik, a już bardzo dobrze Daniel Koczon, który był wzorem do naśladowania przez młodych graczy.

Z dobrej strony pokazał się Mateusz Czyżycki, który wyrasta na silny punkt drużyny. Hubert Tomalski był przykładem pracowitości, ale jesień miał bardziej udaną. Kiedy nie walczył, wtedy drużyna traciła na wartości. Zawodnik ten odszedł do drużyny beniaminka 1 ligi Rakowa i pozostaje nam ściskać za niego kciuki.

Atak to najsłabsza formacja Siarki, która miała tam trzech zawodników, w tych dwóch obdarzonych dobrymi warunkami fizycznymi. Krzysztof Ropski miał jeszcze szczęście jesienią, ale wiosną już go opuściło i grał piach. Podobnie Michał Żebrakowski, który ma potencjał, ale go nie wykorzystywał. Kiedy chciało mu się biegać, wtedy wartość zespołu wzrastała. Jakub Głaz nie mógł się odnaleźć po kontuzji.

W Siarce jest grupa młodych zawodników, którzy grali mało, albo wręcz epizodycznie. Trenując z pierwszą drużyną, zaznajamiali się z atmosferą panującą w 2 lidze. Mogli też zaliczać mecze w drugiej drużynie. Powołanie do życia tej drużyny było świetnym pomysłem. W przeszłości bywało tak, że zawodnicy rezerwowi przez rok trenowali, nie mając możliwości gry. W efekcie cofali się w sportowym rozwoju. W minionym sezonie takich, którzy trenowali, a nie grali, nie było i to była bardzo duża korzyść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Siarka miała się bronić przed spadkiem, a zajęła 6. miejsce - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24