Mecz ŁKS - Lech. Gole i najciekawsze akcje
Zgodnie z oczekiwaniami od początku spotkania inicjatywę przejęli piłkarze trenera Mariusza Rumaka, ale przez 30 minut w zasadzie nie zagrozili bramce ŁKS. Dużo lepsze okazje na objęcie prowadzenia mieli łodzianie. W siódmej minucie błąd Bartosz Mrozka, który nie złapał piłki po uderzeniu Albańczyka Engjella Hotiego, mógł wykorzysta Kay Tejan, lecz dobitka Holendra trafiła w słupek. Później bramkarz Lecha dobrze zachował się przy strzale Kamila Dankowskiego, a próby Azera Rahila Mammadova i Hotiego były niecelne.
Piłkarze ŁKS sprawiali lepsze wrażenie, jednak to goście otworzyli wynik. W 36. minucie Dawida Arndta po dobrej centrze Szweda Eliasa Anderssona uderzeniem głową pokonał Mikael Ishak.
Dani Ramirez upadł na murawę. Chwile grozy w meczu ŁKS Łódź - Lech Poznań
Po stracie gola łódzka drużyna przeżywała trudne chwile, bo po urazie głowy do szpitala został odwieziony kapitan i reżyser gry ŁKS Hiszpan Dani Ramirez. Do tego tuż przed przerwą gospodarzy przed stratą drugiego gola po mocnym strzale Filipa Marchwińskiego uratował Arndt.
Mecz ŁKS - Lech. Beniaminek napędził strachu Kolejorzowi
Początek drugiej połowy znów należał do poznaniaków, którzy w 56. minucie podwyższyli prowadzenie. Ponownie asystował Andersson, a piłkę do bramki ŁKS między nogami bramkarza posłał Marchwiński.
Tym razem jednak łodzianie odpowiedzieli bardzo szybko. Po faulu Szweda Jespera Karlstroema na Austriaku Huseinie Balicu, kontaktowego gola z rzutu karnego zdobył Tejan.
Lech Poznań fartem pokonał ŁKS Łódź. Karetka, czerwona kartka i zadymiony stadion
W kolejnej akcji miejscowych przed stratą gola uratował Arndt, broniąc strzał głową z bliskiej odległości Filipa Szymczaka. Później wydawało się, że Lech będzie miał ułatwione zadanie, ponieważ Argentyńczyk Thiago Ceijas w ciągu kilku minut został ukarany dwoma żółtymi karkami i od 68. minuty beniaminek musiał grać w osłabieniu.
Piłkarze Lecha nie bardzo chcieli jednak wykorzystać tę przewagę i mogli za to słono zapłacić. Gospodarze wyrównali bowiem w 86. minucie po trafieniu Bośniaka Stipe Jurica.
Dopiero to obudziło zespół gości, który odzyskał prowadzenie w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Ponownie na listę strzelców wpisał się Marchwiński, który ustalił wynik spotkania. Oznacza on, że Lech nadal liczy się w grze o tytuł, za to ŁKS ma już jedynie iluzoryczne szanse na pozostanie w ekstraklasie. PAP, Bartłomiej Pawlak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?