Skwaszona mina Gerrarda. Los potwornie z niego zakpił (ANALIZA)

jac
Steven Gerrard rozgrywa najlepszy sezon w karierze, jednak jego błąd w dzisiejszym szlagierze z Chelsea Londyn może przeważyć o stracie mistrzostwa, na które z Liverpoolem - jako kibic i piłkarz - czeka już 24 lata.

Ile w piłce zależy od szczegółu pokazało poślizgnięcie Gerrarda z doliczonego czasu gry pierwszej połowy. Piłkarz, którego piłka słucha się co najmniej tak jak pies policyjny swojego przełożonego, w tym jednym kluczowym momencie dopuścił się straty, która dziś przeważyła o stracie gola i punktów, a w przekroju całego sezonu może także zaważyć o utracie mistrzowskiego tytułu na rzecz Chelsea właśnie lub Manchesteru City.

Błąd zdarzył się człowiekowi bezgranicznie wiernemu "The Reds" (siedemnasty rok w klubie), który potrafił odmówić Chelsea, a który w tym sezonie kręci niebywały indywidualny wynik jak na kogoś, kto gra na pozycji defensywnego pomocnika. Gerrard w roli destruktora zdobył bowiem 13 bramek i zapisał 10 asyst.

Tym większy żal Gerrarda, że dziś przeciwko Chelsea wymienił 116 podań, z czego aż 94 znalazły adresata (81 procent skuteczności). Pierwszy pojedynek ciało w ciało przegrał dopiero w 28 minucie, a w całym spotkaniu dopuścił się tylko dwóch strat. Królował w powietrzu i na ziemi, na własnej połowie i na połowie przeciwnika. Chciał uczestniczyć w każdej konstruowanej akcji. Symptomatycznym obrazkiem była scena, kiedy jeszcze przed zmianą stron ruchem ręki sygnalizował bramkarzowi, by od niego rozpocząć atak pozycyjny.

Jak bardzo Gerrard pragnął się zreflektować po przerwie niech zaświadczy statystyka strzałów. W pierwszej połowie oddał tylko jeden, w drugiej aż osiem. Niestety tylko cztery z nich szły w światło bramki i co gorsza były na tyle anemiczne, że 41-letni Mark Schwarzer mógł je uznać za - jak to ujął Andrzej Twarowski - "kaszkę z mlekiem".

Gerrard przekonał się, jak krótka jest droga z futbolowego nieba do raju. Z doświadczenia, w postaci finału Ligi Mistrzów z AC Milanem (Liverpool przegrywał już 0:3, by doprowadzić do remisu, a potem wygrać w karnych), wie jednak, że równie szybko można wznieść się na szczyt. Losy mistrzostwa nie są przecież jeszcze przesądzone. Liverpool ciągle przewodzi tabeli, choć jego przewaga zmalała prawie do zera.

Statystyki Stevena Gerrarda w meczu z Chelsea:
Strzały celne: 4 (0+4)
Strzały niecelne: 3 (0+3)
Strzały zablokowane: 2 (1+1)
Podania celne: 94 (49+45)
Podania niecelne: 22 (14+8)
Dośrodkowania celne: 1 (1+0)
Dośrodkowania niecelne: 7 (4+3)
Wygrane główki: 8 (7+1)
Przegrane główki: 4 (2+2)
Przechwyty: 9(6+3)
Straty: 2 (1+1)
Faulował: 0
Był faulowany: 1 (1+0)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24