Śląsk Wrocław przed wiosną: Brygada RR na podbój Ekstraklasy [SPARINGI, TRANSFERY]

Maciek Jakubski
Czy brygada RR, czyli Ryota Morioka i Robert Pich, poprawi grę Śląska?
Czy brygada RR, czyli Ryota Morioka i Robert Pich, poprawi grę Śląska? Polska Press/TB-Ekstraklasa.net
Zima miała być przy Oporowskiej gorącym okresem. Zapowiadano nowego właściciela i nowych sponsorów, w związku z czym miały być nowe plany i ambicje. Jak to w Śląsku bywa, nic takiego się nie wydarzyło. Biorąc jednak pod uwagę miejsce w tabeli wrocławian (tuż nad strefą spadkową), to obyło się bez nerwowych ruchów. Zima była zaskakująco spokojna, choć transfery nad wyraz udane.

Przygotowania

Trener Romuald Szukiełowicz wrócił do Ekstraklasy po bardzo długiej przerwie. Czasy w których trenował zespół ekstraklasowy, to nawet nie jest inna epoka w piłce nożnej, tylko prehistoria. Być może dlatego Szukiełowicz zdecydował się na przygotowania w stylu retro. Zamiast lecieć do Turcji czy na Cypr i ćwiczyć na zielonych murawach, to Śląsk przygotowywał się w Polsce. Inna sprawa, że zimy ostatnio są tak łagodne, że da się pokopać także na naszych boiskach. Śląsk pojechał najpierw do Zakopanego, gdzie przez tydzień w śniegu i mrozie pracował głównie nad przygotowaniem fizycznym. Na drugi obóz wrocławianie udali się do... Trzebnicy, czyli miasta położonego ledwie 30 kilometrów od Wrocławia. To już powoli staje się tradycją, bo latem także trenowali w Trzebnicy. Tym razem zajęcia były poświęcone głównie taktyce i pracy z piłką. Swoją drogą, jeśli Śląsk odpali wiosną, to trzeba będzie zadać pytanie o sens wojaży po południowej Europie.

Transfery

W przeciwieństwie do zimy roku poprzedniego, tym razem transfery wrocławian wydają się bardzo sensowne. Gwiazdą Śląska ma oczywiście być Japończyk Ryota Morioka, który jest rasową dychą i w lidze japońskiej był czołowym asystentem. Dziennikarze z Japonii byli w szoku, gdy Morioka podpisał kontrakt w kompletnie nieznanej lidze, choć miał też propozycje z np. belgijskiej. Śląsk był jednak najbardziej zdeterminowany. Japończyk zagrał w dwóch sparingach. W pierwszym zdobył bramkę i popisał się kilkoma świetnymi podaniami, w drugim sparingu rozegrał dobrą pierwszą połówkę, a w drugiej był niewidoczny. Wzmocnieniem siły rażenia ma być także węgierski pomocnik András Gosztonyi, który jednak statystykami nie imponuje. Dość napisać, że jesienią w 18 meczach nie zdobył żadnej bramki i nie zanotował asysty! Węgier w sparingach grał przyzwoicie, nie bał się dryblować i szarżować. Jest zatem szansa, że będzie dobrym transferem.

Trzeci nabytek to gruziński obrońca Lasza Dwali. Dzieciak ma zaledwie 20 lat, a zwiedził już kilka klubów w różnych krajach. Jest też reprezentantem swojego kraju i grał m.in. w meczu przeciwko Polsce w Warszawie. Ma wzrost, doświadczenie i potrafi grać jako środkowy obrońca, jak i na lewej obronie. W sparingach był szykowany jako partner Celebana na stoperze lub jako zmiennik Dudu na lewej obronie. W meczach kontrolnych spisywał się naprawdę dobrze, widać, że ma papiery na granie, choć zawalił bramkę z Chrobrym, bo nie zrozumiał co krzyczał Pawełek. Czwarte wzmocnienie zostało przyjęte przez kibiców z wielkim entuzjazmem. Do Wrocławia, na zasadzie wypożyczenia, powrócił Robert Pich. Jak pamiętamy Słowak w sierpniu wyjechał do FC Kaiserslautern, ale grał tam niewiele, więc zdecydował się na wypożyczenie do Śląska. Oczywiście wielu będzie twierdzić, że był za słaby na 2 Bundesligę i nie ma czym tu się podniecać, ja jednak uważam, że to kwestia charakteru Słowaka. Początki w Śląsku też miał trudne i siedział na ławie zanim się zaaklimatyzował. Pich potrzebuje zaufania i minut, a to właśnie dostanie we Wrocławiu. Śląsk ma również opcję pierwokupu, jest zatem możliwość, że Pich zostanie na dłużej.

Potwierdzone zostało również wypożyczenie Wiktora Żytka z Lechii Tomaszów Mazowiecki. Jednak młody pomocnik raczej będzie grał w rezerwach i trenował z pierwszym zespołem. Od początku okienka wrocławianie starają się także o napastnika, ale na tę chwilę bez rezultatu, choć ponoć temat jest ciągle dogrywany. Nie do końca wiadomo też co z Ihorem Tyszczenko, który spędził ze Śląskiem cały sezon przygotowawczy i zagrał we wszystkich sparingach. Problemem jest, że gdyby podpisał kontrakt, to byłby czwartym zawodnikiem spoza UE.

Przyszło czterech pomocników, a odeszło trzech. Jeśli chodzi o zawodników, którzy opuścili Wrocław, to Krzysztof Danielewicz został wypożyczony do Górnika Łęczna, gdzie ma grać regularnie. Flávio Paixao został sprzedany do Lechii Gdańsk i wreszcie Mateusz Machaj wrócił na stare śmieci do Chrobrego Głogów.

Przyszli: Lasza Dwali (obrońca środkowy/lewy, 20 lat - MSV Duisburg) - kontrakt na 2 lata, András Gosztonyi (pomocnik, 25 lat - Szombathelyi Haladás) - 2 lata, Ryota Morioka (pomocnik, 24 lata - Vissel Kobe) - 2,5 roku, Wiktor Żytek (pomocnik, 21 lat - Lechia Tomaszów Mazowiecki) - roczne wypożyczenie, Robert Pich (pomocnik, 27 lat - 1.FC Kaiserslautern) - półroczne wypożyczenie.
Odeszli: Krzysztof Danielewicz (pomocnik - Górnik Łęczna) - wypożyczenie, Flávio Paixao (pomocnik, 31 lat - Lechia Gdańsk ), Mateusz Machaj (pomocnik - Chrobry Głogów)

Sparingi

Śląsk nie tylko wyróżnił się przygotowaniami w Polsce, ale był też wyjątkowy pod względem sparingów. Rozegrał jedynie trzy, dwukrotnie wygrywając i raz remisując. Wrocławianie zaczęli właśnie od remisu z Banikiem Ostrawa, a później wygrali przy Oporowskiej z GKS Bełchatów i Chrobrym Głogów. Śląsk grał w tych sparingach nieźle, choć kulało to co zawsze, czyli skuteczność. Brylował w tym zwłaszcza Biliński, który zmarnował kilka znakomitych sytuacji.

  • Śląsk - Banik Ostrawa 1:1 (0:0)
    Bramka: Celeban
  • Śląsk - GKS Bełchatów 3:0
    Bramki: Morioka, Kiełb, Kaczmarek
  • Śląsk - Chrobry Głogów 2:1 (0:1)
    Bramki: Szymański (samobójcza), Biliński

Bilans: 2 zwycięstwa - 1 remis, bramki: 6-2

Prognoza

Latem napisałem, że Śląsk powinien powalczyć o puchary i podium. Wygłupiłem się nieziemsko, ale kto mógł przypuszczać, że nowi-starzy zawodnicy będą tak słabo grali. Od Kokoszki czy Bilińskiego trzeba wymagać znacznie więcej. Tym razem będę zatem ostrożniejszy, tym bardziej, że wiele zależy od tego, czy jednak uda się sprowadzić rasowego snajpera. Co z tego, że jest Morioka czy Pich, jeśli nie będzie miał kto wykończyć akcji? Jestem przekonany, że Śląsk się utrzyma, ale z drugiej strony do górnej połówki zaledwie trzy punkty straty, więc można się pokusić o pierwszą ósemkę. A po podziale punktów przecież wszystko jest możliwe.

Przewidywana jedenastka: Pawełek - Zieliński (Tyszczenko), Celeban, Dwali (Kokoszka), Dudu (Pawelec) - Hołota, Hateley (Gecov) - Pich, Morioka, Gosztonyi (Kiełb) - Biliński.

Więcej o ŚLĄSKU WROCŁAW i TRANSFERACH

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24