Rzecz rozeszła się o cztery minuty. Teoretycznie można by uznać, że było to spóźnienie w granicach zdrowego rozsądku. Problem w tym, że mecz transmitowano w telewizji, co w pewien sposób zakłóciło jej plan produkcji i transmisji. Szatnia Śląska, mimo próśb ze strony sędziów, nie zdała sobie sprawy, że cztery minuty antenowe to wieczność. Dlatego teraz klub musi ponieść karę. Każdą minutę zwłoki wyceniono na tysiąc złotych. W sumie więc budżet Śląska zostanie uszczuplony o 4 tys.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?