Ślusarski: Nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie zepsuł

LEM/Głos Wielkopolski
Bartosz Ślusarski: Krytyka nie dołuje mnie, jak kiedyś
Bartosz Ślusarski: Krytyka nie dołuje mnie, jak kiedyś Marek Zakrzewski
- Cieszę się, że ten gol padł, ale jak zwykle "Ślusarz" nie byłby "Ślusarzem", gdyby czegoś tam nie zepsuł. Gdybym podbił piłkę nad bramkarzem to, ten mecz zakończyłbym z dwoma golami na koncie - mówi Bartosz Ślusarski, napastnik Lecha Poznań po zwycięskim meczu z Piastem.

Ciężar spadł z nogi po tym golu? To jest przecież Twój pierwszy gol strzelony nogą od dwóch lat.
Cieszę się, że ten gol padł, ale jak zwykle "Ślusarz" nie byłby "Ślusarzem", gdyby czegoś tam nie zepsuł. Gdybym podbił piłkę nad bramkarzem to, ten mecz zakończyłbym z dwoma golami na koncie. Na szczęście po ostatnim gwizdku nie ma sensu na nic grymasić.

To zwycięstwo łatwo nie przyszło. Szczególnie w pierwszej odsłonie Piast był bardzo groźny i ratowały was słupek oraz poprzeczka.
Tak, ale to my prowadziliśmy grę do przerwy. Owszem, Piast miał poprzeczkę Podgórskiego, ale nic więcej. Trener w przerwie był spokojny. Zwrócił nam uwagę na kilka rzeczy i przewidywał, że okazje przyjdą. I rzeczywiście przyszły.

Patrząc na tym jak trafiasz w tym sezonie, przyszło Ci na myśl, że możesz zdobyć tytuł króla strzelców?
Panowie, dajcie spokój... To dopiero siódma kolejka. Nie wygłupiajmy się i nie liczmy, kto i ile goli strzela dla Lecha. Ważne, że to Lech strzela.

To zapytamy inaczej. Jest to twój najlepszy sezon w Lechu?
Powtórzę raz jeszcze, to jest dopiero siódma kolejka. O tym czy jest to mój najlepszy sezon porozmawiamy sobie w maju. Mogę tylko przyrzec, że zrobię wszystko by, rzeczywiście był to mój najlepszy sezon w karierze.

Fajnie wyglądała Twoja współpraca z kolegami. Znowu walczyłeś z powodzeniem z obrońcami i odgrywałeś piłki partnerom.
Lecz zbyt dużo jeszcze było niedokładności. Pracuję nad tym, by ten element też poprawić.

Wyglądasz na bardzo zdeterminowanego. Nawet, jak sam mówisz, zdarzają się Tobie pudła, robisz wszystko by w następnym meczu było lepiej.
Nie zawsze to mi wychodzi. Niewykorzystane okazje udaje mi się teraz przeplatać wykorzystanymi, jednakże niekiedy moja nieskuteczność kosztuje, jak z Pogonią. Uodporniłem się już jednak na te zarzuty, że gram nieskutecznie. Podnoszę głowę, bo mam swoje cele. Przyjmuję krytykę, gdy na nią zasługuję, jak po Pogoni. Ale już mnie ona nie dołuje, jak kiedyś.

Złość po tym jak arbiter ukradł ci gola w Gdańsku już minęła?
Nie ma co już wracać do tego meczu, choć czuję, że arbiter wiedział, że popełnił błąd. Po tym pojedynku nawet nie starał się wytłumaczyć dlaczego podjął taką decyzję. Miał świadomość, że nas skrzywdził.

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24