Smolarek do Białegostoku trafił we wrześniu. Od tego czasu wystąpił w zaledwie sześciu meczach. We wczorajszym spotkaniu na boisku zameldował się w drugiej połowie i w końcu mogliśmy oglądać starego, dobrego Ebiego. Po wejściu na plac gry wywalczył rzut karny, a chwilę później rewelacyjnym wolejem wpisał się na listę strzelców. Wraca więc wielki król Ebi? - Nie wiem, czy wielki Ebi powraca. Ja po prostu robię swoje. Przyjechałem tutaj, żeby pomóc, więc solidnie trenuję, a jak wchodzę na boisko, to staram się jak najwięcej z siebie dać – mówił po meczu 31-latek.
Trener Jagiellonii, Tomasz Hajto od chwili sprowadzenia go na Słoneczną wierzył w umiejętności Smolarka. - Jeśli Tomek Zahorski i Euzebiusz Smolarek będą ciężko zasuwać na treningach, jest szansa, że jeden z nich stanie się następcą Tomka – mówił niedawno na łamach „Przeglądu Sportowego” Hajto.
Ebi w meczu ze Śląskiem strzelił swoją drugą bramkę w barwach Jagiellonii. Pierwsza miała miejsce w rywalizacji z Lechią Gdańsk na szczeblu Pucharu Polski. Teraz wydaję się, że moment przełamania już za nim, a białostoccy kibice będą czekać na jego kolejne trafienia. Najbliższa okazja już za tydzień w meczu z GKS Bełchatów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?