Warciarzy w sobotnim spotkaniu z Ruchem prowadził drugi trener - Arkadiusz Szczerbowski. A to dlatego, że szkoleniowiec Dawid Szulczek wylądował z gorączką w łóżku i w tym meczu kontaktował się z zespołem telefonicznie.
W pierwszej połowie piłkarze z Chorzowa zdominowali Zielonych, tworząc sobie całką sporą liczbę akcji podbramkowych i tylko dobre interwencje defensorów, a przede wszystkim samego Jędrzeja Grobelnego, uratowały Wartę przed stratą bramki. Sami goście nie kwapili się do tworzenia akcji, po których można było liczyć na gola. Żaden z zawodników nie brał ciężaru gry na siebie, nikt nie dawał impulsu do tego, aby przycisnąć gospodarzy.
Po zmianie stron najgroźniejszą sytuację dla Warty miał Stefan Savić. Strzał Austriaka był zaskakujący, po którym Dante Stipica stał jak wmurowany, jednak na szczęście wypożyczonego golkipera z Ruchu Chorzów futbolówka minęła jego prawy słupek. W drugiej odsłonie po raz kolejny skórę musiał ratować Jędrzej Grobelny, który wyrósł na bohatera tego spotkania.
Zobacz oceny zawodników Warty:
Poznaniacy po zwycięstwie nad mistrzem Polski, po raz kolejny musieli podzielić się z Ruchem Chorzów punktami. Zieloni w debiutanckim meczu na legendarnym Stadionie Śląskim zremisowali z gospodarzami 0:0. W następnej kolejce poznaniacy podejmą w Grodzisku Wielkopolskim Radomiaka Radom.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?