Super Stadion 2015. Stadion Śląski w końcu będzie miał dach? Transmisja z wielkiej operacji w Internecie

Michał Wroński / Dziennik Zachodni
Tak ma wyglądać Stadion Śląski po modernizacji
Tak ma wyglądać Stadion Śląski po modernizacji Wizualizacja
Dach Stadionu Śląskiego ma być gotowy do końca 2016 roku. Koszty przebudowy obiektu ciągle rosną, ale tym razem szanse na zadaszenie śląskiego giganta zdecydowanie wzrosły. Kolejna próba "postawienia" dachu ma być transmitowane w internecie.

[img="/1d/hu/28vxsgissosk0wsc840kc48k08s/ekstraklasa-belka-1200x100-superstadion-1v2.1000.jpg" width="100%" height="100%"]

>> Przejdź do plebiscytu Super Stadion 2015 i zagłosuj! <<

Big Lift Reaktywacja: tak mogłaby się nazywać operacja, do której przygotowania rozpoczną się w Chorzowie już za miesiąc. Ich zwieńczeniem będzie podniesienie dachu Stadionu Śląskiego, co ma nastąpić jeszcze przed letnimi wakacjami. Nie będzie to pierwsza taka próba, oby jednak była ostatnią. Poprzednia, która miała miejsce w lipcu 2011 roku, zakończyła się pęknięciem dwóch "krokodyli" (elementów mocujących stalowe liny, które podtrzymują dach) i definitywnie pogrzebała plany ukończenia przebudowy chorzowskiego giganta jeszcze przed Euro 2012.

Pierwszy Big Lift: jakaż to była piękna katastrofa... Nazwać to, co wydarzyło się w lipcu 2011 roku na Stadionie Śląskim "awarią", to tyle, co nic nie powiedzieć. Pęknięcie "krokodyli" uruchomiło całą lawinę zdarzeń, które do tej pory dostarczają pożywki dziennikarzom i każą zastanawiać się nad profesjonalizmem osób nadzorujących tę inwestycję. Ale po kolei. Dach Stadionu Śląskiego miał zostać podniesiony w 305 "krokach". 15 lipca 2011 roku - przy 105 "kroku" - pękły dwa z 40 "krokodyli". Na początku sierpnia Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Chorzowie nakazał zarządowi województwa, by do końca listopada przedstawił ekspertyzę wskazującą przyczyny awarii. Zamówiono ją w warszawskim Instytucie Techniki Budowlanej. Jej autorzy uznali, że pęknięcie "krokodyli" spowodowane było złym ich wykonaniem przez producenta (jako przyczynę pośrednią wskazano nierównomierny proces podnoszenia konstrukcji). Z taką argumentacją nie zgadzali się wykonawcy inwestycji - pierwsze skrzypce wśród nich odgrywał Mostostal Zabrze - którzy, powołując się na opinie naukowców z Politechniki Śląskiej twierdzili, że winny jest sam projekt konstrukcji i żadna poprawa parametrów "krokodyli" nic tutaj nie zmieni. Na projekt wskazywała też druga ekspertyza - ponownie zamówiona przez samorząd wojewódzki, a wykonana przez naukowców z Politechniki Gdańskiej - która mówiła o niewystarczających współczynniki bezpieczeństwa, przyjętych przez projektantów (tyle że wedle tego dokumentu projekt można było poprawić tak, by konstrukcja była bezpieczna). Pat na budowie trwał ponad dwa lata, bo po tym, jak marszałek przyznał, że nie jest w stanie zagwarantować, iż konstrukcja dachu jest bezpieczna, nadzór budowlany zawiesił wszelkie prace przy zadaszeniu stadionu. Jakby tego było mało, w czerwcu 2013 r. generalny wykonawca zerwał kontrakt na realizację inwestycji i tak oto marszałek został z rozkopanym stadionem, zakwestionowanym projektem, i fatalną prasą. No i na dokładkę musiał szukać nowego wykonawcy. Taki właśnie był bilans pierwszej operacji Big Lift.

Z impasu udało się wyjść dopiero w ubiegłym roku. We wrześniu zarząd województwa podpisał umowę z niemiecką firmą Pfeifer: Seil-und Hebetechnik. Za 70 mln zł zobowiązała się ona do dokończenia przebudowy Stadionu Śląskiego. Swoje usługi wyceniła wysoko, ale - jak oficjalnie przyznano - wynikało to z wyceny ryzyka. Zgodnie z harmonogramem, prace na chorzowskim gigancie mają się zakończyć w pierwszej połowie 2016 r. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to obiekt zostanie oddany do użytku przed końcem roku 2016. Kluczową sprawą dla dotrzymania tego terminu jest to, co nie udało się w lipcu 2011 r. Marszałek Wojciech Saługa zdradził, że przygotowania do operacji Big Lift 2 ruszą pod koniec kwietnia. Jak informują jego służby prasowe, obecnie na stadionie montowane są rusztowania i pomosty umożliwiające komunikację między wszystkimi 40 "krokodylami".

Czytaj również:Super Stadion 2015. Nowy obiekt Podbeskidzia rośnie jak na drożdżach (GALERIA)

Trwa także transport samych lin. W kolejnych tygodniach nastąpi montaż całego, skomplikowanego systemu linowego, siłowników na platformach i ustawienie maszyn hydraulicznych. - Sama operacja rozpocznie się pod koniec czerwca i ma trwać ok. 2 tygodni - zapowiada Gabriela Lenardowicz, odpowiedzialna w zarządzie województwa za Stadion Śląski. Jak jednak zastrzega, nie jest sztywno przywiązana do tego terminu.- To nie jest wyścig. Liczy się to, żeby skończyć w roku 2016, a sam rytm pracy zostawmy fachowcom - dodaje Lenartowicz. Mimo kiepskich doświadczeń sprzed 4 lat, nie będzie żadnych dodatkowych środków ostrożności. Nowinką ma być natomiast uruchomienie internetowej kamery, dzięki czemu całą operację będzie można na bieżąco oglądać w sieci.

Czytaj więcej: Dziennik Zachodni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24