Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szeregowy Machado, w tył zwrot (KOMENTARZ)

jac
W Lechii Gdańsk mało kto już pamięta, że prowadził ją Rafał Ulatowski. Z Joaquimem Machado będzie podobnie – wspomnienia szybko wygasną. Decyzję o jego zwolnieniu odroczył jedynie niedzielny gol Piotra Grzelczaka.

Miesiąc temu apelowaliśmy o to, by jeszcze nie wręczać Machado biletu w jedną stronę. Wzięliśmy go wtedy w obronę, bo dopiero co poznawał zespół i należał mu się przynajmniej skromny kredyt zaufania. Miesiąc minął, kadra została zamknięta, a Lechia ciągle bez jakości i powtarzalności. Czy ktokolwiek potrafi wskazać mecz, w którym rozegrała dwie równe połowy? Nawet z beznadziejnym Zawiszą Bydgoszcz (2:0) szło przez 45 minut jak po grudzie. Związek z Machado trzeba ukrócić, uciąć, przerwać. I tak też chyba się dzieje.

To że Machado prędzej czy później dostanie wypowiedzenie jest pewne. Nastąpi to być może po piątkowym meczu z Pogonią Szczecin, a jeśli nie, to na najpóźniej do końca września. Nikomu specjalnie nie zależy na tym, by Portugalczyk dalej trenował zespół. Machado nie ma w Lechii żadnych sprzymierzeńców. Ale sam też sobie nie pomaga. Lista kardynalnych błędów, które popełnił jest długa i można by nią wytapetować jadalnię, a i pewnie starczyłoby na pokój gościnny.

Machado… Czy cokolwiek broni tego szkoleniowca przed utratą pracy? Wyniki? Niekoniecznie. Styl? Tym bardziej. To może wprowadzenie do składu nowych twarzy? Pudło, bo poza Antonio Colakiem nikt jakoś nie zachwycił. Zresztą trudno żeby tak było, skoro np. Danijel Aleksić po jednym słabszym meczu wypadł z karuzeli i nie znalazł się nawet w osiemnastce na następne spotkanie. Gdzie sens i logika tej decyzji – nie sposób wytłumaczyć.

Jeśli dobrze się wwąchać, to wszędzie śmierdzi amatorszczyzną. Kolejny przykład z brzegu – bariera językowa. Na meczu z Bełchatowem zabrakło asystenta Ryszarda Robakiewicza i Machado do telewizyjnych kamer stanąć nie mógł. Strach pomyśleć jak wyglądała komunikacja w szatni i ile założeń taktycznych nie dotarło do głów zawodników. Przypuszczamy, że wiele. Bo kiedy w trakcie transmisji nastąpiło zbliżenie na Machado, to ten do swoich podopiecznych zdołał tylko wykrztusić nic nieznaczące „hej”. Absurdalna migawka – zgoda. Ale czy nie oddająca relacji trenera z podopiecznymi?

Dlaczego i na co w Lechii czekają? A może następca został już wyłoniony i w zaciszu poznaje siłę i słabości Lechii? To oznaczałoby zdrowe podejście do zmiany warty: wyeliminowanie okresu przejściowego. Czy rzeczywiście tak jest – nie wiemy. Machado pływać na głębokich wodach nie umie – to akurat wiemy. Koła ratunkowy nikt mu nie rzuci – tak przypuszczamy.

Jaki powinien być nowy trener Lechii? Najkrótsza odpowiedź brzmi: lepszy od Machado. W szerszej definicji chodzi o kogoś, kto ma autorytet, potrafi ochrzanić, wyciągać wnioski i przede wszystkim selekcjonować. Niech to będzie człowiek z dyscypliną Ricarda Moniza, pasją Michała Probierza i okiem Pawła Janasa. Profesjonalista – nie kopia półzawodowego Machado. Znajdzie się taki? W tym już nie nasza głowa, tylko władz klubu. Skoro nie zwolniono Machado już po Bełchatowie, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że tym razem wybór będzie bardziej przemyślany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24