SZYBKA KONTRA: Zmniejszamy ligę!

Każdy pomysł ma swoich zwolenników jak i przeciwników. W tym wypadku chodzi jednak o podniesienie jakości futbolu na polskich boiskach. Co zatem przyniesie lepszy efekt?Zwiększenie liczby zespołów i umożliwienie gry w najwyższej klasie rozgrywkowej zespołom z mniejszych miejscowości, czy też zmniejszenie ligi i ograniczenie jej do zespołów z wielkich, bogatych miast dających możliwość rozwoju i co za tym idzie dających odpowiednio wysoki poziom. Nie trudno zauważyć, że jestem w opozycji do zwolenników powiększania ligi.

Jeżeli zmniejszymy ligę do 12 zespołów, automatycznie zamiast rozgrywania 2 rund, rozgrywki będą toczyły się "stylem szkockim", czyli poprzez rozegranie 4 rund. Co chwila słyszy się lamentujących trenerów i piłkarzy, którzy podkreślają na każdym kroku jak to mało ligowych spotkań rozgrywają w przeciągu całego roku. Przy takim założeniu z 30 ligowych kolejek zrobi się ich 44! Żyć nie umierać! Drugi pozytyw zmniejszenia ligi? Większa rywalizacja w zespołach i mocniejsze ławki rezerwowych. Czy nie znudziło Was już wysłuchiwanie tych samych komentarzy polskich trenerów po odpadnięciu z rywalizacji w europejskich pucharach? "Miałem zbyt wąską ławkę rezerwowych" - tekst powtarzany co roku na przełomie lipca i sierpnia. Kiedy zmniejszylibyśmy naszą polską Ekstraklasę, piłkarze z klubów, które występowałyby w I lidze podpisaliby kontrakty z ekstraklasowymi drużynami (bo komu tak naprawdę zależałoby na występach na zapleczu Ekstraklasy?). Zwiększyłaby się tym samym rywalizacja o miejsce w podstawowej "11" w polskich zespołach, a rywalizacja zawsze przynosi same korzyści, bo to poprzez rywalizację podnosimy poziom.

Kolejne pozytywy? Proszę bardzo - Kluby, które kiedyś występowały w Ekstraklasie, grając w I lidze podnoszą jej poziom, a co za tym idzie samo zainteresowanie tymi rozgrywkami, rok w rok, automatycznie idzie w górę. Być może nie byłoby już wtedy miejsca dla zespołów "ze wsi", ale przecież o to chodzi! Popatrzmy na Anglię, Hiszpanię, Niemcy... Tam nie ma małych miejscowości. Piłka nożna to biznes, a ten trudno rozwinąć w małej gminie we wschodniej Polsce. Mało? No to jeszcze coś. Budujemy nowe stadiony. Gdzie w takim razie są te stadiony Ruchu Chorzów, Polonii Warszawa, czy Widzewa Łódź, które budowane są już podobno latami? Mamy grać na ładnych, nowoczesnych stadionach, a tak naprawdę nie wszystkie kluby poszły za tym słynnym już "boomem stadionowym". Jeżeli bralibyśmy pod uwagę piłkarskie obiekty, to już dziś w Ekstraklasie powinna grać Zawisza Bydgoszcz, Arka Gdynia, Cracovia Kraków, a w kolejce z nowym obiektem czekać GKS Tychy. Zmniejszenie ligi, to także i lepsza oprawa spotkań. Z całym szacunkiem dla fanów GKS-u Bełchatów, ale tysiąc, czy dwa tysiące kibiców na meczu, to nie Ekstraklasa...

Podsumowując... Wiem, że dużo osób jest za zwiększeniem Ekstraklasy, ale przecież równie duża grupa osób podobnie jak ja jest za jej zmniejszeniem. Ostatnio pojawiła się informacja, że większość klubów Ekstraklasy jest za tym, aby ligę zwiększyć. Więcej meczów, to więcej pieniędzy. "Nie ma sianka, nie ma granka”, ale, czy ktoś pomyślał, że jeżeli zmniejszymy ligę, to zmniejszymy także grono potencjalnych nabywców "złotego"? Zamiast dzielić wpływy z Canal Plus na 18 drużyn, podzielimy je na 12 klubów. Trzeba tylko trzymać poziom, poziom który zagwarantuje utrzymanie w lidze. Czy właśnie tego boją się działacze klubów Ekstraklasy?