W pierwszej połowie zanim trafiliście do siatki stworzyliście sobie kilka szans na zdobycie gola, nawet w drugiej połowie mogliście podwyższyć wynik.
Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, bo był taki fragment tego spotkania, że mieliśmy ich kilka i mogliśmy spokojnie wygrać wyżej, a tak była nerwówka, w zasadzie po raz kolejny. Najważniejsze jednak, że dowieźliśmy ten wynik do końca meczu.
To nie pierwszy raz, kiedy Lech wygrywa jednym golem. Tak się stało choćby w Gdańsku. To pokazuje, że w ostatnich kolejkach od stylu ważniejsze są punkty i to one są celem nadrzędnym?
Tak, jest końcówka sezonu, więc coraz trudniej o punkty. 7 czerwca chcemy być mistrzem Polski. Zostały dwa kroki do tego celu i musimy zdobyć w tych dwóch ostatnich meczach sześć punktów. Nie chcemy na kogokolwiek się oglądać.
Mówi pan, że chcecie być mistrzem 7 czerwca, ale przy porażce Legii w Gdańsku i waszym zwycięstwie w Zabrzu, możecie nim być już w środę.
Tak, ale musimy patrzeć na siebie. Jeżeli wygramy dwa mecze, to bez oglądania się na rywali, będziemy pewni tytułu. Wszystko zależy od nas, jest w naszych nogach i głowach. Przed meczem z Pogonią nikt się nie zastanawiał, czy Legia wygra, czy nie. Po prostu wiedzieliśmy, że bez względu na wszystko potrzebujemy zwycięstwa i zrobiliśmy swoje: wygraliśmy.
Pogoń, podobnie jak Górnik, z którym zagracie już w środę, w rundzie finałowej nie ma sprecyzowanego celu. Jak się gra przeciwko zespołom, które o nic nie walczą? Trener Skorża przestrzegał, że takie mecze bywają trudne.
Takie drużyny grają bez kompleksów, na luzie i wówczas piłkarzom wiele wychodzi. Dlatego też z takimi rywalami trzeba być maksymalnie skoncentrowanym, w meczu z Pogonią tak właśnie było. Oby tak do końca ligi.
Trener Michniewicz zaraz po meczu powiedział, że widać i po Lechu i po Legii rosnące ciśnienie. Zwycięstwa obu zespołom przychodzą coraz trudniej – zgadza się pan z taką opinią?
Na pewno presja jest coraz większa. Liczą się tylko zwycięstwa. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich szans, bo być może już w pierwszej połowie byłoby po meczu.
Droga do mistrzostwa prowadzi przez Gdańsk – to zdanie powtarzano jeszcze tydzień temu jak mantrę. Trzy punkty zdobyte w meczu z Lechią was podbudowały?
To było ważne zwycięstwo, choć z drugiej strony sami sobie w tym meczu zrobiliśmy smród. Prowadziliśmy już 2:0 i niepotrzebnie daliśmy sobie wbić gola kontaktowego. Na szczęście Pogoń nie stworzyła sobie zbyt wielu sytuacji. Oba mecze to już jest historia. Wygraliśmy kolejne spotkanie i od jutra już myślimy o Górniku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?