Podopieczni trenera Petra Nemca rozegrali dobry mecz, być może najlepszy w tym sezonie, ale i tak przegrali z Termalicą 1:2. Ta porażka sprawiła, że gdyński zespół wylądował na ostatnim miejscu w tabeli!
Po poprzednim występie w Nowym Sączu, skąd Arka wróciła z bagażem trzech bramek, należało spodziewać się zmian w składzie. I tak też w rzeczywistości było. Trener Nemec od początku posłał do boju duet środkowych pomocników w osobach Marcina Budzińskiego i Piotra Kuklisa. Na skrzydłach z kolei zagrali: z prawej strony Marcin Radzewicz, a na przeciwległej flance Wojciech Wilczyński. W wyjściowym składzie znalazło się również miejsce dla Mirko Ivanovskiego. W ataku partnerował mu Ensar Arifović.
Pierwsza połowa niedzielnego spotkania stała na bardzo dobrym 1-ligowym poziomie. Obu drużynom zależało na grze do przodu. Pierwszy kwadrans mimo prób ataku jednych i drugich, bez bramek. W 13 minucie kapitalną interwencją popisał się Marcin Juszczyk. Bramkarz Arki wybronił efektowne uderzenie Dariusza Pawlusińskiego z rzutu wolnego. Po jego uderzeniu piłka zmierzała w samo okienko. W 25 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Autorem trafienia był Andrzej Rybski. Eks-lechista wykończył akcję zapoczątkowaną przez Piotra Trafarskiego. W ogóle Trafarski od początku wykazywał się sporą aktywnością. W Arce natomiast aktywny jak zwykle był Ivanovski. Po stracie bramki gdynianie szybko mogli skutecznie odpowiedzieć, ale potem chwilową przewagę uzyskała Termalica. Nagły zwrot sytuacji nastąpił pod koniec pierwszej połowy. W 45 minucie gdynianie wyrównali za sprawą Marcina Radzewicza, a w doliczonym czasie gry tej części meczu oko w oko z Nowakiem stanął Piotr Kuklis. Pojedynek ten wygrał jednak bramkarz gospodarzy.
- Szkoda tej sytuacji z końcówki pierwszej połowy - przyznał później Ivanovski. - Kuklis mógł przed przerwą "zabić" rywali. Piłkarsko to my byliśmy lepsi, stwarzaliśmy okazje bramkowe, no ale co z tego? To gospodarze zdobywali bramki. My mieliśmy z pięć, sześć okazji, a tylko raz zdołaliśmy umieścić piłkę w siatce.
Drugiego gola dla niecieczan zdobył Piotr Trafarski, kolejny z piłkarzy gospodarzy, który w przeszłości reprezentował barwy lokalnego rywala Arki - Lechii. Gdynianie mogą żałować sytuacji z 75 minuty. Efektownie z wolnego przymierzył Paweł Czoska, ale jeszcze lepiej spisał się bramkarz gospodarzy. Golkiperowi klubu z Niecieczy trzeba oddać to, że był jednym z wyróżniających się piłkarzy swojej drużyny. Kilkoma efektownymi paradami ratował gospodarzom skórę. Po meczu wyraźnie przybity Damian Krajanowski przepraszał kibiców za postawę Arki i ostatnie miejsce w tabeli.
- Wygrana jest po stronie gospodarzy, ale nie uważam, że byliśmy gorszym zespołem - mówił prawy defensor żółto-niebieskich. - Mieliśmy swoje okazje, trafiliśmy w poprzeczkę, ale Termalica objęła prowadzenie. Przed przerwą udało nam się wyrównać, a do szatni mogliśmy schodzić z jednobramkowym prowadzeniem. Trudno mi na gorąco powiedzieć. dlaczego znów przegraliśmy. Muszę to jeszcze raz obejrzeć na wideo.
- W imieniu swoim i kolegów z drużyny chciałbym przeprosić kibiców, że znów ich zawiedliśmy - dodał Krajanowski. - Przy okazji chciałbym ich prosić, żeby się od nas nie odwrócili. Wspólnymi siłami na pewno uda nam się wydostać z ostatniego miejsca w tabeli.
Petr Nemec widział poprawę w grze drużyny, ale zabrakło punktów.
- Tydzień temu byłem bardzo niezadowolony z postawy Arki - przyznał szkoleniowiec żółto-niebieskich. - W tym meczu widziałem pod tym względem poprawę. Podjęliśmy walkę z zespołem, który jest mocny mentalnie. Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych okazji i nie zasłużyliśmy na porażkę.
Oceniając mecz opiekun żółto-niebieskich odniósł się do starej piłkarskiej prawdy. - Wygrywa jednak ten zespół, który strzela więcej bramek.
- Po takim meczu atmosfera w zespole nie może być dobra - przyznał Ivanovski. - W dodatku spadliśmy na ostatnie miejsce w tabeli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?