Będzie to pojedynek, w którym wicelider podejmie lidera grupy B. Club Brugge ma na koncie osiem punktów, o jeden więcej niż drugie Torino. Trzecia Kopenhaga ma cztery oczka na koncie, więc zwycięzca tego pojedynku zapewni sobie awans do fazy pucharowej rozgrywek.
Jedni i drudzy spotkali się ze sobą w pierwszej kolejce rozgrywek. Wtedy mecz rozgrywany był w Belgii, a zakończył się bezbramkowym remisem. Dziś taki rezultat bardziej satysfakcjonowałby gości, ale w ostatnim meczu z Kopenhagą pokazali oni, że stać ich na bardzo dobrą grę. Pokonali oni duński zespół 4:0, a hat-tricka ustrzelił Lior Refaelov.
W ostatnich pięciu meczach we wszystkich rozgrywkach turyńczycy spisywali się kiepsko. Wygrali tylko raz (1:0 z Parmą), zremisowali też jednokrotnie (0:0 z Atalantą) i trzy ostatnie mecze przegrali (1:2 z HJK, 0:3 z Romą oraz 0:1 z Sassuolo). Drużyna z Belgii w tym samym czasie cztery razy zwyciężała (4:0 z Mouscron-Peruwelz i Kopenhagą, 5:0 z Westerlo i 5:2 Waasland-Beveren) i raz zremisowała (0:0 z Cahrleroi). Widać więc jak na dłoni, kto podejdzie do tego meczu w kiepskim humorze, a kto w doskonałym.
Obaj trenerzy nie podejdą do tego spotkania bez kłopotów kadrowych. W Torino problemy ze zdrowiem mają Nocerino oraz Barreto, w Brugge Blondel i Engels.
Na faworyta w tym pojedynku wygląda drużyna belgijska, ale czy spełni swoją rolę? Początek meczu o 21:05, jako arbiter główny poprowadzi je Bas Nijhuis z Holandii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
