Transfer Oezila rozpoczął nowy projekt Arsenalu

Michał Suliga
Kanonierzy rozbili bank w celu zakontraktowania Mesuta Özila i zapłacili Realowi Madryt aż 50 mln euro. Za rekordową w historii klubu kwotę pozyskali niekwestionowaną gwiazdę, być może największego wirtuoza spośród wszystkich współczesnych rozgrywających. Czy oznacza to początek nowej ery Arsenalu i zmianę strategii zarządzania wielkim futbolowym przedsięwzięciem?

Najbardziej naturalnym stanem kibica Arsenalu było oczekiwanie. Fan The Gunners ciągle żył przyszłością, co doskonale pozwalało mu wpasować się w filozofię Wengera. Wypatrywał za powrotem po kontuzji kluczowego gracza, czekał niecierpliwie na eksplozję talentu u kolejnego młokosa, wreszcie liczył na zdobycie długo oczekiwanego trofeum. Najbardziej romantyczni wzdychali za zjawiskowymi ofensywnymi propozycjami The Invincibles i bez cienia zwątpienia wierzyli w powrót legendarnej grupy i jej efektownego stylu. W najbliższym okresie wszystko się zmieni. Nie będzie wielkiej europejskiej potęgi zbudowanej wyłącznie z piłkarzy, którzy zostali rekrutowani przez Arsene’a Wengera i wyedukowani pod jego kuratelą. Kibic Arsenalu będzie żył teraźniejszością. Przez długie lata drużyna była ekranem projekcyjnym autorskiego programu swojego menedżera. Nie tolerował on wielkich sum za zawodników, bazował na samowystarczalności. Wydaje się, że Le Professeur skapitulował i pozyskanie jednego z najlepszych rozgrywających świata jest zapowiedzią nowego porządku. Bez wątpienia nadal pozostał żywo zainteresowany młodymi talentami (vide transfer Yaya Sanogo), ale też dołożył do tego niespotykaną od kilku lat troskę o najbliższe poczynania zespołu.

Poprzedni sezon stanowił fazę przejściową w procesie przeobrażania polityki kadrowej Arsenalu. Wcześniej Wenger uwielbiał zapewniać naturalną ciągłość swojej ekipie. Konsekwentnie przez lata udowadniał, że futbol nie zna próżni. Dla każdego straconego na rzecz rywala zawodnika błyskawicznie odnajdywał w swojej szerokiej kadrze godnego zastępcę. Zakupy piłkarzy o uznanej renomie zdarzały się niezwykle rzadko. Młodzi chłopcy pobierali nauki u starszych kolegów i po osiągnięciu dojrzałości umiejętnie byli wprowadzani do pierwszego składu. Zmiana warty następowała w zgodzie z zasadami natury: płynnie i bezszelestnie. Było to łatwe, gdyż szlifiernia diamentów w północnym Londynie pracowała na starannie dobranym materiale. Taką drogę przeszli choćby Fabregas, van Persie czy Song. To właśnie ci gracze mieli stanowić bazę dla kolejnych sukcesów Kanonierów.

Błyskawiczna emigracja kluczowych postaci z Emirates Stadium musiała wstrząsnąć Wengerem. Kilkuletni projekt legł w gruzach. Ciągłość zmian została zaburzona, przywiązanie do barw klubowych okazało się utopią. Fundament wielkiego Arsenalu mozolnie wznoszony w latach 2006 - 2011 został poddany rozbiórce, a jego poszczególne fragmenty trafiły na okoliczne place budowy. Wielka drużyna stała się najprężniej działającym dystrybutorem gotowych piłkarskich produktów na zamożniejszą część Europy. Wenger musiał szybko interweniować.

Pierwszym krokiem była wzmożona aktywność na rynku transferowym w lecie 2012 roku i pozyskanie wyróżniających się zawodników z czołowych lig europejskich. Giroud, Podolski i Cazorla zostali sprowadzeni w celu natychmiastowej odbudowy nadwątlonej ofensywy Arsenalu. Z tego pakietu jedynie filigranowy Hiszpan wydawał się idealnie pasować do oryginalnego stylu gry Kanonierów. Podolski i Giroud od zawsze preferowali znacznie bardziej bezpośrednie rozwiązania na boisku i wiadome było, że nigdy nie wzniosą się na podobny pułap wirtuozerii co ich poprzednicy – Nasri czy van Persie. Mimo to Niemiec i Francuz zaliczyli bardzo udany sezon otwarcia w Premier League i są żywymi dowodami na postępującą tolerancję w dotychczas hermetycznym środowisku Kanonierów.

Kolejnym zauważalnym zwiastunem zmian było podpisanie długoterminowych kontraktów przez szóstkę świetnie rokujących Brytyjczyków – Wilshere’a, Walcotta, Jenkinsona, Gibbsa, Oxlade-Chamberlaina i Ramseya. Wenger uznał, że wyłącznie od „chłopaków z sąsiedztwa” może oczekiwać lojalności i przywiązania do barw klubowych. – Wierzę, że jednym z głównych czynników sukcesu może być budowa drużyny wokół utalentowanych angielskich zawodników – argumentował tuż po udanych negocjacjach. To jedni z ostatnich przedstawicieli starego porządku, który obligował młokosów do odebrania starannego piłkarskiego wykształcenia od graczy mających silniejszą pozycję w klubie i zajęcia ich miejsca w zespole. Na podobną wędrówkę czekają choćby piekielnie zdolni Gnabry, Eisfeld , Akpom czy najmłodsze objawienie azjatyckiego tournee, 16 - letni Gedion Zelalem. To oczywiste, że Wenger nie zaprzedał duszy diabłu i dalej będzie kontynuował swoją misję edukacyjną. Jego uniwersytet ma szansę produkować piłkarzy bardziej odpornych na zakusy innych ekip, choć wydaje się, że utracił już status głównego dostarczyciela materiału ludzkiego do pierwszej drużyny.

Po raz pierwszy od paru lat nie dostrzegało się choćby przymiarek do masowego exodusu z Arsenalu. Kościelny, Wilshere czy Sagna byli łączeni przez prasę z najbogatszymi klubami Starego Kontynentu, lecz wszyscy solidarnie zdementowali plotki transferowe. Sprzedaż Gervinho można zaliczyć do roszad akceptowalnych, zwłaszcza gdy spojrzymy na dokonania chimerycznego Iworyjczyka w poprzedniej kampanii ligowej. Stabilna kadra sprzyja dokonywaniu przemyślanych zakupów. Menedżer Kanonierów wreszcie może wzmacniać drużynę w newralgicznych miejscach, a nie jedynie maskować ubytki w kadrze. Dzięki temu Arsenal już wkrótce może wkroczyć na najbardziej ekskluzywne europejskie salony.

Każda era do wygodnego określania jej położenia na osi czasu potrzebuje przełomowych wydarzeń. Czy transfer Özila oznacza, ze Wenger postawił na większą elastyczność w kontaktach ze zdegenerowanym wielkimi pieniędzmi piłkarskim światem? Czyżby ostatni z żyjących dinozaurów został zmuszony do usankcjonowania nowych zasad gry? Kupno reprezentanta Niemiec jest jednak diametralnie różne od innych wielomilionowych transakcji. Jest wielkim triumfem Arsene’a Wengera, ponieważ wynika bezpośrednio ze zrównoważonej i niekonwencjonalnej strategii, której flagowymi cechami były długofalowe prognozy i wieloletnie zaciskanie pasa, a nie fanaberie bogatego właściciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24