Trudna miłość do ciamajdy (KOMENTARZ)

jac
Polska piłka w wydaniu klubowym (i reprezentacyjnym) jest ofermą. Niewyrobione towarzystwo w postaci irlandzkich i estońskich amatorów wytyka ją palcem. Na salonach nie chcą jej od lat. Nawet matka-kibic odwraca się plecami.

Pucharowy remis Legii i porażka Lecha utwierdziły kolejny raz w przekonaniu, że polskie kluby startują do wyścigu o Europę samochodem bez silnika. Oczywiście „auto” jest odpicowane od zewnątrz. Piłkarzom lśnią wyprasowane koszulki, korki odznaczają się kolorem. Sami zawodnicy zwracają uwagę elegancką fryzurą i co niektórzy wspaniałą sylwetką. Są też tacy, co dbają o dietę, chwaląc się publicznie zjedzeniem bezglutenowego ciasta z marchewkami. Niestety, kiedy ci młodzi, zdrowi, piękni ludzie próbują wmówić światu, że piłka im nie przeszkadza, to wtedy doświadczamy narodowego wstydu. Ale czy wszyscy?

Oto bowiem objawił nam się trener Mariusz Rumak, który stanowczo zabronił określać porażkę z Estończykami mianem „kompromitacji” i który dodał, że jego zespół w zasadzie zagrał lepszy mecz niż rok temu z Żalgirisem Wilno (też przegrany). Innymi słowy, poznański piewca optymizmu próbuje wmówić wszystkim dookoła, że tak naprawdę nic wielkiego się nie stało. Przegraliśmy? Spokojnie, tylko 0:1, jest rewanż, poza tym graliśmy lepiej. Wstyd? Nie, trzeba mieć szacunek dla rywala.

Wypowiedź Rumaka to tylko przykład obrazujący polską piłkę; każdy przeciwnik jest „trudny”, „mecz ustawia pierwsza bramka”, a „końcowy wynik nie odzwierciedla przebiegu gry”. Ale gdyby się głębiej nad tym zastanowić, to ma to sens i przynajmniej nie zakłamuje rzeczywistości. Wyłapujemy łomot od piłkarskich pastuchów, ale sami pastuchami jesteśmy. Co nas od nich różni? Większe i nowocześniejsze stadiony? Legenda lat 70-tych? Ładniejsze stroje, czy lepsze pensje? Przecież to nie ma wpływu na wynik. Ochłońmy, wypijmy szklankę wody, machnijmy ręką. W piłce klubowej jesteśmy na tym samym szczeblu, co Estonia lub Irlandia. Przerabiamy to od lat.

I całe szczęście, że jutro rusza liga. Podania znowu będą świetnie, akcje przemyślane, a gole cudowne i nieprzypadkowe. Trudna miłość do ciamajdy powróci, a o jej letnich wybrykach szybko zapomnimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24