Trybuny i oprawa na meczu Lech - Legia. Kto zatańczył dla kogo w Poznaniu?

Adam Kamiński
Oprawa kibiców Lecha Poznań
Oprawa kibiców Lecha Poznań Grzegorz Dembiński
Ponad 40 tysięcy kibiców pojawiło się na Bułgarskiej, aby obejrzeć hitowy mecz Lecha z Legią. Miał to być mecz wyjątkowy nie tylko ze względów piłkarskich, ale przede wszystkim kibicowskich. Fani obu drużyn nie zawiedli i można było poczuć prawdziwą derbową atmosferę, na jaką zasługują pojedynki Kolejorza z Legią.

Zobacz więcej zdjęć z trybun: Kibice na meczu Lech Poznań - Legia Warszawa [MEGA GALERIA]

Zacznijmy od rekordów. Niestety, dzisiaj się nie udało, ale było naprawdę blisko. Na trybunach Stadionu Miejskiego w Poznaniu zasiadło dokładnie 40632 widzów, czyli dokładnie o 285 za mało by wyrównać rekord frekwencji na ligowym meczu w Polsce w XXI wieku, który wciąż należy do Wrocławia. 40917 kibiców obejrzało pojedynek Śląska z Wisłą. Nic dziwnego, że przy takiej ilości kibiców dostanie się na mecz nieomal graniczyło z cudem. Już dwie godziny przed meczem znalezienie miejsca w autobusie czy tramwaju było prawie niewykonalne, a ludzie na Bułgarską jechali upchani jak sardynki w puszce.

Wracając jednak do spraw czysto kibicowskich. Oczywiście poza kibicami Kolejorza, na meczu nie mogło zabraknąć fanów Legii, którzy stawili się w stolicy Wielkopolski w liczbie 1000 osób. To gwarantowało, że będzie gorąco i... dokładnie tak było. Na pierwszy "pojedynek" pomiędzy kibicami nie trzeba było długo czekać. Już 1.5 godziny przed meczem fani obu drużyn obrzucali się wyzwiskami, czy też szyderczymi przyśpiewkami.

Jednak prawdziwym kuriozum było dla wszystkich zabawa kibiców Legii do muzycznego "hitu" ostatniego czasu, czyli piosenki zespołu Weekend pt. "Ona tańczy dla mnie". Nie był to pierwszy raz, gdy fani stołecznej drużyny odśpiewywali tę piosenkę. Tak było już w Szczecinie na meczu z Pogonią, a następnie na meczach drużyny koszykarskiej Legii Warszawa.

Kibice Lecha nie mogli przejść obojętnie obok takiej okazji do wyśmiania drużyny rywala i przygotowali specjalną oprawę z motywem przewodnim, z hitu discopolo. Do ogromnego napisu, który głosił: "Ona tu jest i tańczy dla mnie", dołączony był znany kibicowskiej Polsce obrazek prostytutki w barwach Legii i pokaźna kartoniada. Wszystko to przy akompaniamencie piosenki "Ona tańczy dla mnie" z nieco zmienionymi słowami.

Oprócz tego kibole Lecha, zmotywowali się nawzajem do... wycinania. Tak, to nie jest pomyłka, gdyż na ten mecz miały być przygotowane kilogramy konfetti. Rekordzista, który pochwalił się swoją pracą na Facebooku, miał 32 kg pociętego papieru. A efekt? Oceńcie sami. Powiało Argentyną.

Jeśli chodzi o doping, trzeba przyznać, że był naprawdę na światowym poziomie. Choć jedni i drudzy mieli słabsze momenty, co zdążył nawet zauważyć prowadzący doping na trybunie Kolejorza, doping był ciągły i głośny. Lech zaskakiwał różnorodnością przyśpiewek i przez większą część meczu nie dawał Legii dojść do głosu. Oczywiście nie obyło się bez bluzgów, ale jest to raczej normalne przy spotkaniach, które wzbudzają takie emocje. Jeszcze 10-15 minut po zakończeniu spotkania najbardziej fanatyczni kibice Lecha zostali na stadionie by "pojedynkować się" z Legią na przyśpiewki.

Ogólnie, gdyby takie mecze odbywały się co tydzień, chyba nikt nie miałby nic przeciwko, no może poza ludźmi, którzy teraz będą musieli posprzątać, zasypany przez konfetti, stadion Lecha.

Flagi Gospodarzy: 12 (+ zgody)
Flagi Gości: 7
Doping gospodarzy: 7
Doping gości: 5
Frekwencja: 40632 widzów

MECZ LECH LEGIA w Ekstraklasa.net:

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Legia Warszawa

LEGIA WARSZAWA - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24