Trzech Francuzów i Niemiec

Arkadiusz Okoń
Wtorek należał do francuskich napastników, którzy byli autorami wszystkich strzelonych goli. Dzień później Bayern Monachium skutecznie zrewanżował się Interowi za zeszłoroczny finał i jest bliski awansu do ¼ finału. Zwycięskiego gola zdobył Mario Gomez.

Nicolas Anelka, Karim Benzema i Bafétimbi Gomis to zawodnicy, którzy we wtorek wpisywali się na listę strzelców. Teoretycznie najłatwiejsze zadanie miał ten pierwszy. Chelsea Londyn po jego golach wygrała 2:0 z FC Kopenhaga. Duński zespół, choć w grupie radził sobie nieźle, dwukrotnie napędzając stracha Barcelonie, przeciw doświadczonemu, pełnemu gwiazd zespołowi nie miał wiele do powiedzenia. Pewną przewagę udało mu się zbudować dopiero w końcówce meczu, dzieła nie udało się jednak zwieńczyć golem. Odnotować warto niezłą postawę sprowadzonego w styczniu za ogromne pieniądze Fernando Torresa. Hiszpan zaliczył asystę, był również bliski strzelenia gola. Rozpoczął się właśnie czas, kiedy zainwestowane w jego zakup 50 mln funtów powinny zacząć się zwracać.

Dwa „francuskie” gole padły również w starciu Olympique Lyon z Realem Madryt. Gdy w 64 min na boisku pojawił się Karim Benzema, przez kibiców swojego poprzedniego klubu przywitany został brawami. Chwilę później stadion zamilkł, bo ich niedawny pupil wyprowadził gości na prowadzenie. Zawodnicy z najstarszego we Francji, pamiętającego jeszcze Rzymian miasta rzucili się do odrabiania strat. Pokonać Casillasa udało im się w końcówce meczu, a dokonał tego Bafétimbi Gomis. Nie zmienia to jednak faktu, że faworytem w rewanżu są Królewscy. Podopieczni Jose Murinho nie zachwycili, gola zdobyli dosyć szczęśliwie, przerwali jednak fatalna passę trzech kolejnych porażek na boisku obecnego vice mistrza Francji i są na najlepszej drodze do pierwszego od 6 lat awansu do ¼ finału Ligi Mistrzów. Jeśli się im to uda, Portugalczyk będzie mógł zapisać na swoim koncie pierwszy w tym sezonie sukces. Z pewnością nie zadowoli to jednak prezesa Realu Florentiono Pereza, który nie zważając na stateczne towarzystwo w vipowskiej loży, na boiskowe wydarzenia reagował bardzo emocjonalnie.

W najciekawiej w tym tygodniu zapowiadającym się starciu dwóch najlepszych zespołów ubiegłego roku, Bayern Monachium pokonał na San Siro Inter Mediolan 1:0. Mecz był bardzo emocjonujący i obfitował w okazje bramkowe. Bliscy pokonania Julio Cesara byli Franck Ribery i Arjen Robben. Pierwszy trafił w poprzeczkę, drugi w słupek. W odpowiedzi dwukrotnie świetnie w polu karnym zachował się Samuel Eto’o, dobrą okazję miał też Esteban Cambiasso. Za każdym razem jednak w bramce świetnie spisywał się Thomas Kraft, którego śmiało nazwać można cichym bohaterem Bawarczyków. Gdy wydawało się już, że mecz zakończy się remisem, na uderzenie z około 25 m zdecydował się Robben. Do piłki odbitej przez Julio Cesara dopadł imponujący ostatnio skutecznością Mario Gomez i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. Pretensje Mediolańczycy mogą mieć wyłącznie do siebie. Mimo, że głównie się bronili mieli swoje okazje, przy lepszej skuteczności mogli ten mecz wygrać. Ich porażka świadczy wymownie o dwóch tendencjach w europejskim futbolu. Pierwsza to słabnąca dramatycznie pozycja Serie A. Oprócz Interu swoje mecze przegrywały dwa inne włoskie kluby: Milan i Roma. Za każdym razem porażek doznając na własnych boiskach. Druga tendencja to rosnąca w siłę Bundesliga, której po niemiecku gospodarne kluby uzyskują świetne wyniki finansowe i przepychają się uparcie w stronę ścisłej czołówki. Według wszelkiego prawdopodobieństwa w przyszłorocznej edycji LM zobaczymy pełną „młodych – gniewnych” Borussię Dortmund. Jeśli uda im się utrzymać obecny skład, będą groźni dla każdego.

W ostatnim spotkaniu Olimpique Marsylia bezbramkowo zremisował na własnym boisku z Manchesterem United. Podopieczni Sir Alea Fergusona nie kwapili się do huraganowych ataków, kontrolowali jednak spotkanie i ciężko nie ulec wrażeniu, że wykonali zamierzony plan. Na Old Traford gospodarze nie zwykli wszak przegrywać. Przed rewanżem pewna awansu może być tylko Chelsea. Real, Manchester i Bayern muszą postawić „kropkę na i”, przy czym najtrudniej powinno być tym pierwszym. Ale tylko w teorii. Królewscy zarówno w La Liga jak i w Lidze Mistrzów mecze rozgrywane na Santiago Bernabeu wygrali w komplecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24