Mecz w Wałbrzychu, Calisia rozpoczęła z grubej rury i już w drugiej minucie mogła prowadzić, gdyby Błażej Ciesielski lepiej zachował się w pojedynku z Damianem Jaroszewskim. O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą kaliszanie przekonali się w 16. minucie. Jan Rytko zagrał z prawej strony do Daniela Zinke, a ten pewnie przymierzył pod poprzeczkę.
W 43. minucie Calisia wyrównała. Krzysztof Gościniak zagrał prostopadle do Błażeja Ciesielskiego, który minął bramkarza, po czym ulokował piłkę w pustej bramce. Napastnik kaliszan ma już na koncie dziewięć goli i przewodzi w klasyfikacji strzelców.
W drugiej połowie szansę na objęcie prowadzenia miały obie drużyny, ale żadnej nie udało się osiągnąć tej sztuki. - Rywal bardzo nas zaskoczył, podobnie jak duże boisko. Czasami wydawało nam się, że piłka wyjdzie na aut, tymczasem kończyło się inaczej i Górnik wychodził z akcją. W pierwszej połowie byliśmy nieco słabsi, za to w drugiej się poprawiliśmy, pewnie przez to, że mecz się trochę otworzył. Żałujemy niewykorzystanej okazji Ciesielskiego na początku spotkania, bo gdyby trafił wszystko by się inaczej potoczyło - twierdzi Grzegorz Dziubek, trener Calisii, który w Wałbrzychu nie mógł skorzystać jedynie z usług Giorgie Nedjałkowa. Wydaje się więc, że sytuacja kadrowa się normuje...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?