Vrdoljak po meczu z Lechem: Moja przyszłość to Legia

Konrad Kryczka
Ivica Vrdoljak zdobył pierwszą bramkę z Lechem
Ivica Vrdoljak zdobył pierwszą bramkę z Lechem sylwester wojtas
- Nie jestem już młody, obecnie mam inne priorytety. Rodzina jest teraz na pierwszym miejscu, a ja jestem związany z klubem i miastem. Chciałbym zostać tu jak najdłużej - powiedział po wczorajszym meczu kapitan Legii, Ivica Vrdoljak.

Jak to uczucie świętować po tygodniu świętowania?
Już świętowaliśmy, a teraz czekaliśmy na ten dzień, żebyśmy mogli podnieść ten puchar, żebyśmy dostali medale. Wygrać z Lechem przy pełnym stadionie, przed własną publicznością, to jest coś naprawdę fajnego. Mamy takie zakończenie sezonu, o jakim marzyliśmy na początku rozgrywek. To naprawdę wspaniały dzień. Jeszcze dzisiaj trochę poświętujemy, jutro jest Gala Ekstraklasy, a potem już każdy idzie na zasłużony odpoczynek. Ale to jest chwila, później znowu wracamy i mamy kolejny sezon, do którego trzeba się przygotować.

Szpaleru nie było, więc musieliście go sobie zrobić sami.
No, tak trochę. Nie powiem, który zawodnik wpadł na ten pomysł, ale to naprawdę fajne. Dzisiaj trochę pobawiliśmy się na boisku po tych strzelonych bramkach. A to, że nie było szpaleru, to decyzja Lecha, ja nie chcę o tym mówić. Każdy ma prawo podjąć swoją decyzję i nie trzeba robić z tego jakiejś afery.

Sam mecz był chyba wyjątkowo ostry. Wyglądało na to, że wyższość postanowiliście udowodnić sobie nie tylko piłkarsko.
Było dość nerwowo. Po każdym stałym fragmencie, w obie strony, mógł być odgwizdany rzut karny, mogła być kontra czy faul. Była walka, ale od razu po tych faulach między nami a zawodnikami Lecha nie było napięcia. To była po prostu walka dwóch najlepszych zespołów w kraju. Nikt nie chciał odpuścić i dlatego ten mecz tak wyglądał.

Czy te dwa najlepsze zespoły w kraju wywalczą coś więcej w Europie?
Mam nadzieję, że nie tylko my i Lech, ale także Ruch i Zawisza. Życzę im sukcesów i będę za nich trzymał kciuki w pucharach, żeby doszli jak najdalej. Każdy wie, że to zbieranie punktów pomoże wszystkim. Dzięki temu w przyszłości będzie łatwiej awansować do fazy grupowej europejskich pucharów. Naprawdę życzę pozostałym polskim drużynom dużo szczęścia w rundach kwalifikacyjnych.

Wkrótce startuje mundial, mógłbyś nam coś powiedzieć o reprezentacji Chorwacji? Jak wyglądają jej szanse?
Będzie ciężko. Widzę, że Meksyk jest aktualnie w dobrej formie. Myślę jednak, że mamy szanse. Mamy klasowych zawodników. Pierwszy mecz z Brazylią, bez presji. Mówi się, że tutaj możemy wywalczyć jakiś punkt. A z Meksykiem i Kamerunem będziemy szukać swojej szansy. A jeżeli awansujemy, to myślę, że w runach eliminacyjnych możemy już wygrać z każdym.

Co z twoją przyszłością. Chcesz zostać w Legii czy może przejść do lepszej ligi?
Jestem świadomy, że ciężko będzie trafić do lepszej ligi. Mocniejsze rozgrywki mogą mi imponować, ale wiem, że trudno tam trafić, jeżeli nie jest się reprezentantem kraju. Więc miałbym szansę trafić po prostu do zespołu, który walczyłby o utrzymanie, a nigdy nie walczyłem o pozostanie w lidze. Nie jestem już młody, obecnie mam inne priorytety. Rodzina jest teraz na pierwszym miejscu, a ja jestem związany z klubem i miastem. Chciałbym zostać tu jak najdłużej.

Czego wam brakuje, żeby grać w Lidze Mistrzów. Potrzebne są wzmocnienia?
Ciężko powiedzieć. Pomogłoby dobre losowanie. Do Ligi Mistrzów można awansować będąc nawet słabszym zespołem, ale trzeba mieć trochę szczęścia. Dobre losowanie i może awansujemy już w tym roku. Najpierw trzeba zdominować polską ligę. Jesteśmy mistrzami drugi rok z rzędu, trzeba to powtórzyć w kolejnych latach. Musimy zdobywać punkty w Europie, żeby być zespołem rozstawionym. Jeżeli będziemy rozstawieni w czwartej rundzie kwalifikacyjnej, to wtedy możemy mówić, że awansujemy do Ligi Mistrzów bez problemów. A przed nami trudna droga, ale każda droga jest do pokonania i mam nadzieję, że w tym roku osiągniemy więcej niż w zeszłym.

Wspomniałeś o reprezentacji. Czy liczysz jeszcze, że dostaniesz szansę?
Kiedy trenerem był Igor Stimac, to jeszcze tak. Teraz będzie ciężko. Niko Kovac nie wystawia w ogóle klasycznego defensywnego pomocnika. Tam na środku jest dwójka Ivan Rakitić – Luka Modrić. W tym roku to byli jedni z najlepszych pomocników ligi hiszpańskiej. Jeszcze są Mateo Kovacić z Interu Mediolan, Niko Kranjcar oraz Ognjen Vukojević z Dynamo Kijów. Naprawdę jest duża rywalizacja. Myślę, że było już kilka sytuacji, w których mogłem dostać szansę, ale nie martwię się tym. Moja przyszłość to Legia, myślę tylko o warszawskim klubie i o tym, aby zostać tu jak najdłużej.

Rozmawiał i notował Konrad Kryczka / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24