Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Lidze Mistrzów nie ma słabeuszy! Olympiakos ograł Atletico! (ZDJĘCIA)

Jakub Seweryn
Olympiakos Pireus niespodziewanie pokonał mistrzów Hiszpanii, Atletico Madryt 3:2! Grecy zdecydowanie lepiej rozpoczęli spotkanie, i jako drużyna skuteczniejsza do końca nie dali się dogonić ambitnie grającym Hiszpanom.

Z będącym na trybunach za swoje zachowanie w finale Ligi Mistrzów Diego Simeone, piłkarze Atletico zostali w Pireusie bezlitośnie wypunktowani przez mistrzów Grecji. Olympiakos do zwycięstwa nie potrzebował przewagi w polu, większej ilości strzałów czy sytuacji bramkowych. Podopieczni Michela w pierwszej połowie byli skupieni na skutecznej obronie i wyprowadzaniu groźnych kontr, a ten scenariusz udał się im doskonale.

Już w 13. minucie po kontrataku gospodarze wywalczyli rzut rożny, który zakończył się krótkim rozegraniem i bardzo precyzyjnym płaskim uderzeniem z dystansu Arthura Masuaku, z którym nie poradził sobie debiutujący w oficjalnym meczu w barwach Atletico słoweński bramkarz Jan Oblak. Atletico nie zwlekało i rzuciło się do odrabiania strat, ale mistrzom Hiszpanii brakowało skuteczności. Raul Garcia i Mario Mandzukić byli blisko pokonania głową Roberto, ale w obu okazjach obaj zawodnicy byli zbyt niedokładni, a że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, to po pół godziny gry koszmarne nieporozumienie Mario Suareza z Diego Godinem wykorzystał sprowadzony z Barcelony Ibrahim Afellay i Grecy mogli się cieszyć z dwubramkowego prowadzenia.

Los Colchoneros jeszcze przed przerwą byli w stanie zmniejszyć straty, po tym jak pięknym kontrującym strzałem głową popisał się Mandzukić i schodząc na przerwę obie drużyny były ‘w kontakcie’ ze sobą. W drugiej części gry Atletico atakowało niemrawo, co zmieniło dopiero wejście na plac gry rezerwowego Antoine’a Griezmanna po kwadransie. Dwa groźne i precyzyjne uderzenia Francuza obronił jednak Roberto, a w 72. minucie było już po meczu, gdy być może jedyna kontra Olympiakosu w drugiej części gry przyniosła decydujące trafienie niezawodnego Konstantinosa Mitroglou.

Atletico stać było jeszcze na bramkę kontaktową i jednocześnie honorową autorstwa Griezmanna, ale po chwili niespodzianka stała się faktem, bo takową na pewno jest pozostawienie przez Los Colchoneros trzech punktów w Pireusie. Po bardzo dobrej poprzedniej edycji Olympiakos ponownie wygląda na zespół, który może napsuć krwi faworytom, ale czy tak się rzeczywiście stanie, musimy poczekać do kolejnych kolejek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24