Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wayne Rooney - Moja dekada w Premier League (RECENZJA)

Filip Błajet
Wayne Rooney
Wayne Rooney labotiga.pl
To chyba najbardziej kontrowersyjny angielski piłkarz ostatnich lat. Strzelał piękne gole i zdobywał liczne trofea, a jednocześnie co rusz ciągnęły się za nim jakieś skandale. Jak Rooney widzi swoją dekadę w Premier League?

Autobiografia to opis piłkarskiej kariery Anglika od najmłodszych lat, kiedy do nocy grał z kolegami na jednym z liverpoolskich osiedli, aż do pamiętnego 2012 roku, który zakończył się triumfem Manchesteru City w ostatniej minucie sezonu. Rooney opisuje pamiętne mecze dekady w Premier League, nie omijając przy tym towarzyszących mu emocji. To nie jest zwykły opis poszczególnych spotkań – Wazza daje się czytelnikowi poznać jako człowiek.

Zwraca uwagę przede wszystkim na jedną rzecz – nienawidzi przegrywać. Roo tłumaczy, że to przez wielką ambicję, czasami nawet chorą, narażał się na kłopoty. To chęć wygrywania zaprowadziła go do Manchesteru. Wazza tak uwielbia zwycięstwa, że nawet internetowe starcia w grę piłkarską potrafią wzburzyć mu krew – „Często grywam w futbol przez internet i niestety miewam spory z graczami nawet z odległej Tajlandii czy Japonii, z którymi przegrywam i nie mogę się z tym pogodzić. Kłócimy się przez słuchawki, którymi są połączeni gracze”. Drugie miejsce to porażka – taka dewiza zaprowadziła Rooneya na sam szczyt.

Wazza opisuje także swoją relację z Ronaldo – „Ja na początku nie widziałem w nim niczego nadzwyczajnego: znał mnóstwo zwodów, ale był chuderlawy. Nosił aparat na zębach, miał przylizane włosy i piegi. Wyglądał mi na dzieciaka, nie chciało mi się wierzyć, że jesteśmy w tym samym wieku”. Anglik podkreślał jednak, że CR7 to profesjonalista z krwi i kości, który choć dużą uwagę przykładał do swojego wyglądu, to na pierwszym miejscu stawiał piłkę. W ten sposób stał się najlepszym piłkarzem na świecie, a w opinii Rooneya był także całkiem fajnym gościem.

Rooney nie unika kontrowersyjnych momentów swojej kariery. Możemy przeczytać o celebracji gola na Goodison Park, wulgaryzmach wykrzyczanych do kamery po strzelonym karnym w meczu z West Hamem, czy publicznym oświadczeniu o chęci opuszczenia United. Anglik robi to jednak na ogół po łebkach i w taki sposób, że zazwyczaj to jego jest na wierzchu. Wazza kompletnie jednak omija wątek spraw osobistych i reprezentacji kraju. Może już zbiera materiały na kolejną autobiografię?

Książka zaskakuje językiem, który mocno kłóci się z wizerunkiem Rooneya. Facet, który kilka lat temu tak klął do kamery, że rodzice składali skargi, w książce porównuje Ruuda van Nistelrooya do mitycznego Atlasa. Wow. Choć takie użycie środków stylistycznych średnio pasuje do Wazzy, to jednak zdecydowanie umila czytanie. Wydanie również jest na wysokim poziomie – na trzystu stronach doliczyłem się trzech literówek.

Zazwyczaj książki pisane przez zawodników jeszcze w czasie kariery są nudne – nikt nie chce narobić sobie wrogów i unika pikantnych szczegółów. Tutaj afery również są na drugim planie, ale Rooney w interesujący sposób opisuje swoje relacje z kolegami szatni i emocje towarzyszące mu w poszczególnych momentach piłkarskiej przygody. Przy okazji przedstawia się jako całkiem zwyczajny gość, z którym można iść na piwo. Po lekturze autobiografii na pewno da się Wazze polubić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24