Widzew Łódż: wiosną odbić się od dna tabeli [PODSUMOWANIE]

Konrad Kryczka
Po jesieni sytuacja w tabeli fatalna: 16 miejsce. Wielu już skazało Widzew na 1. ligę. Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że ekipa z Łodzi wiosną będzie w stanie zapewnić sobie ligowy byt.

Widzew i problemy – te słowa już od dłuższego czasu są nierozłączne. Jesienią nie było inaczej. Problemy zarówno finansowe – nad tym nie trzeba się rozwodzić – jak również sportowe – na chwilę obecną łodzianie walczą, aby odbić się od ekstraklasowego dna. „Mission impossible” czy może jednak wszystko jest możliwe? Przyglądając się jesiennym meczom, widzieliśmy niewiele plusów w grze Widzewa. Przeważały minusy. Łatwo znaleźć takich, którzy powiedzą, że Pawlak trenersko to półka Kulawika, że zespół wyglądał fatalnie w defensywie, bo stracił aż 40 bramek w lidze, że jak Visnakovs (naturalnie Eduards, bo Aleksejs trafia od święta) zrobił sobie przerwę od strzelania, to w ataku drużyna wyglądała słabiutko (3 bramki w 6 spotkaniach). Jasne, negatywów było mnóstwo, pozytywy znaleźć o wiele trudniej. Można pochwalić wspomnianego „Wiśnię” czy Batrovicia, o którym już nie tylko słyszeliśmy, że jest „czarnogórskim Messim”, ale w końcu on sam udowodnił, że całkiem nieźle potrafi kopać piłkę. A i młodzież cały czas starała się pokazać, że jej umiejętności są wystarczające na grę w Ekstraklasie, a nie tylko w tej „młodej”. A że piłkarskim "żółtodziobom" wychodziło to różnie, to już temat na zupełnie inną rozmowę. Na koniec, wracając do spraw mało przyjemnych, największy minus jest taki: po dwudziestu jeden kolejkach Widzew jest na ostatnim miejscu w tabeli. Kibicom łódzkiego klubu pozostaje więc wierzyć, że zmiany, jakie zaszły w ich zespole zimą, wystarczą, aby utrzymać się w elicie.

Kadra i transfery

W porównaniu do jesieni kadra Widzewa wygląda lepiej. Albo inaczej, trener ma większy wybór, bo to, czy sprowadzeni zawodnicy rzeczywiście okażą się niezłymi grajkami, będziemy mogli stwierdzić na zakończenie sezonu. Z pewnością za bardzo pomocną (czy też decydującą w kwestii wzmocnień) należy uznać decyzję Komisji Licencyjnej, która złagodziła ograniczenia transferowe dla łodzian.

Do ekipy Artura Skowronka zimą dołączyło kilku ciekawych zawodników, w tym trzech ogranych na ekstraklasowych boiskach. Ta trójka to oczywiście: Mateusz Cetnarski, Marcin Kikut i Marek Wasiluk. Z jednej strony, piłkarze doświadczeni, z drugiej, goście ostatnio radzący sobie co najwyżej przeciętnie (a właściwie, mowa może być tylko o Cetnarskim, po pozostała dwójka w tym sezonie nie zagrała w lidze nawet minuty). W Łodzi jednak liczą, że ci gracze znacznie ułatwią walkę o utrzymanie. Oprócz nich sprowadzono również wyglądających nie najgorzej na papierze piłkarzy z zagranicy. I tak są to: pomocnik z Finlandii Xhevdet Gela, o którym wiemy, że kilka ostatnich lat spędził w drużynach fińskiej pierwszej i drugiej ligi, oraz macedoński lewy obrońca Yani Urdinov, który był szkolony w klubach z Belgii oraz Holandii, a ubiegły rok spędził w bośniackim FK Željezničar. Całkiem możliwe, że wiosną Maciej Mielcarz będzie miał poważnego konkurenta do walki o miejsce w bramce. Istnieje bowiem możliwość, że Rosjanin Aleksey Berezin, które już jakiś czas temu zaczął trenować z Widzewem, podpisze w najbliższych dniach kontrakt z łódzkim klubem.

Jeżeli chodzi o piłkarzy, którzy jesienią grali w barwach Widzewa w lidze i odeszli w ciągu kilku ostatnich tygodni, to jest ich trzech. Hachem Abbes, który w tym sezonie rozegrał jeden mecz w Ekstraklasie, Lewon Hajrapetjan, który takich gier zaliczył dziewięć, oraz Jakub Bartkowski, który jesienią trzynaście razy pojawiał się na ligowych boiskach. Jak widać, nie odszedł żaden zawodnik, który w tym sezonie dla łódzkiej drużyny był kluczowym piłkarzem.

Transfer na plus?

Xhevdet Gela ma nie najgorsze cv, ale dla nas to i tak wielka niewiadoma, bo przecież na boisku go nie widzieliśmy. Spodziewamy się natomiast, że wzmocnieniem dla Widzewa może być Mateusz Cetnarski. Cały czas pamiętamy, że kilka lat temu mówiono o nim jako o wielkim talencie, który w przyszłości będzie grał w reprezentacji i klubie zagranicznym. Zamiast zagranicy – Śląsk Wrocław, w którym sam zawodnik się nie odnalazł. 42 spotkania ligowe (na 81 możliwych!) i pięć bramek – jeżeli myślimy o kimś, kto miał kiedyś zostać przerastającym ligę piłkarzem, to ten bilans wygląda mało poważnie, ale zawsze jest szansa, że w ostatniej obecnie drużynie Ekstraklasy Cetnarski odpali.

Przygotowania do sezonu, czyli żadnych ciepłych krajów

Piłkarze Widzewa byli na dwóch obozach, obu w Uniejowie. Zawodników ominęły więc treningi (połączone najpewniej z zimowymi wakacjami) w takich krajach, jak Hiszpania czy Turcja, ale wiadomo: trzeba oszczędzać. Zresztą, wątpimy, żeby brak zagranicznego obozu jakoś szczególnie negatywnie wpłynął na postawę zespołu na wiosnę.
Widzewiacy rozegrali zimą osiem sparingów, połowę spotkań wygrywając i połowę remisując. Najbardziej miarodajne powinny być spotkania przeciwko rywalom z Ekstraklasy – takich było trzech i łódzka drużyna poradziła sobie w tych starciach zaskakująco dobrze. Dwukrotnie remisowała: z Legią oraz Cracovią, a na początku przygotowań rozgromiła Lechię 4:1.

Widzew pozostałe mecze rozegrał z rywalami z niższych lig i wygrał trzy z nich: z Pogonią Siedlce, Sokołem Aleksandrów i Radomiakiem Radom. Łodzianie zremisowali również dwa spotkania z pierwszoligowcami: Puszczą Niepołomice i Olimpią Grudziądz. Wyniki meczów towarzyskich niby niezłe, zwłaszcza te z ekstraklasowymi zespołami, ale, jak wiemy, gry kontrolne to jedno, a gra o stawkę to już zupełnie coś innego.

Jak grać, żeby wygrać?

Porównując jedenastkę, która wybiegła na pierwszy mecz obecnego sezonu, a tę, która będzie w najbliższych tygodniach walczyła o utrzymanie, od razu zauważamy kilka różnic. Nowi zawodnicy nie zostali ściągnięci do Widzewa, żeby siedzieć na ławce, ale po to, żeby grać i zdobywać punkty, więc pewnie wszyscy sprowadzeni gracze będą mieć pewne miejsce w pierwszym składzie.

Tak więc na bramce zacznie najprawdopodobniej Mielcarz, na prawej obronie zagra Kikut, na środku Wasiluk z Nowakiem, a na lewej Urdinov. Bardziej zastanawiające jest zestawienie linii pomocy. Trener Skowronek powinien znaleźć miejsce zarówno dla Cetnarskiego, jak i Batrovicia, a także wspomóc tę dwójkę defensywnym pomocnikiem. I na tej pozycji szkoleniowiec łodzian będzie na chwilę obecną wybierał zapewne między Mrozińskim, który w sparingach zaliczył najwięcej minut spośród całej drużyny, a Lafrancem, który na początku roku został przywrócony do pierwszej drużyny. Obaj oczywiście mogą grać również na środku obrony. Na skrzydłach najpewniej zagrają Gela oraz Kaczmarek, choć trzeba pamiętać również o Rybickim. W ataku niepodważalną pozycję ma Eduards Visnakovs, który w meczach kontrolnych strzelił pięć goli. Teraz ma trafiać również w Ekstraklasie. Bo jak nie on, to kto?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24