Widzewski ból głowy z napastnikami. Kto zagra z Polonią?

Daniel Wolski
Przmysław Oziębiała miał strzelać gole dla Widzewa, ale nie zdąży się wykurować na mecz z Polonią
Przmysław Oziębiała miał strzelać gole dla Widzewa, ale nie zdąży się wykurować na mecz z Polonią Paweł Łacheta
W 19. kolejce ekstraklasy, Widzew Łódź zmierzy się w wyjazdowym starciu z Polonią Warszawa. Jeśli podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego chcą wrócić po tym spotkaniu do Łodzi z jakąkolwiek zdobyczą punktową, to muszą szczególnie poprawić grę w ofensywie, za którą między innymi byli krytykowani po sobotnim meczu z zespołem Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Polonia Warszawa – Widzew Łódź LIVE! - relacja na żywo w sobotę w Ekstraklasa.net

Przed konfrontacją łodzian z beniaminkiem ligi, kibice zastanawiali się, kto zostanie desygnowany do gry w ataku pierwszej jedenastki czerwono-biało-czerwonych. Szkoleniowiec Widzewa wielkiego wyboru nie miał, gdyż do jego dyspozycji byli jedynie: Mariusz Rybicki, Mariusz Stępiński, Princewill Okachi oraz Przemysław Oziębała. Dwaj pierwsi mają odpowiednio osiemnaście i szesnaście lat. Natomiast Okachi i Oziębała jesienią nie zaskakiwali formą i w sumie zdobyli tylko cztery bramki. Ostatecznie Mroczkowski postawił na - mimo wszystko - najlepszych napastników w swoich szeregach i w rezultacie bramki dla Widzewa miał strzelać Nigeryjczyk oraz popularny „Ozi”. Widzewski atak od pierwszych minut pozostawiał jednak wiele do życzenia. Łodzianie bez większych efektów próbowali sforsować mądrze grającą obronę przyjezdnych.

W drugiej części spotkania sytuację próbowali ratować Rybicki i Stępiński, którzy pojawili się na placu gry. Młodzi widzewiacy nie dali jednak rady przechylić szali zwycięstwa na korzyść swojej drużyny. - Samą młodzieżą, to można do kościoła pójść i tam się pomodlić (śmiech). Wielkie brawa należą się trenerowi Mroczkowskiemu za to, iż daje on szansę wielu młodym chłopcom. Niemniej jednak, ta młodość musi być zmieszana z doświadczeniem, a tego w Widzewie brakuje – uważa Marek Pięta, legendarny piłkarz łódzkiego klubu. - Jeśli młody napastnik nie ma od kogo otrzymać odpowiedniej piłki, to samemu jest mu ciężko coś ugrać – dodaje dwukrotny triumfował tytułu mistrza Polski w czerwono-biało-czerwonych barwach.

Zdaniem Macieja Murawskiego, eksperta stacji Canal +, w składzie łódzkiej drużyny podczas starcia z bielszczanami wyraźnie był widoczny brak zawodników, którzy opuścili klub zimą. - Widzew w ataku ma bardzo słaby potencjał. Odszedł Grzelczak, który w spotkaniu z Podbeskidziem na pewno przydałby się łódzkiej drużynie. Taka jest jednak polityka klubu, iż każdy zawodnik jest na sprzedaż, a w ich miejsce przychodzą młodzi. W przyszłości może to przynieść dobre efekty, ale myślę, że nawet jeśli Stępiński będzie grał bardzo dobrze, to i tak Widzew go sprzeda – twierdzi były reprezentant Polski.

Włodarze łódzkiego klubu liczą, że lekarstwem na słabe poczynania widzewiaków w ataku będzie Mehdi Ben Dhifallah, który ma wzmocnić szeregi czerwono-biało-czerwonych. Kibice żartują jednak, iż widzewskie problemy ze strzelaniem bramek mógłby rozwiązać Maciej Mielcarz, który popisał się hat-trickiem w pokazowym meczu podczas zimowego turnieju fanów zrzeszonych w łódzkich osiedlach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24