Prezes Jacek Zatorski otwarcie mówi, że finansowe eldorado w Bełchatowie to już przeszłość, która szybko nie wróci. Nic więc dziwnego, że szefowie klubu wciąż nie przedłużyli umów kilku podstawowych piłkarzy, m.in. Tomasza Wróbla i Marcina Drzymonta, którzy przyzwyczajeni do swoich obecnych zarobków, raczej nie zgodzą się na grę za znacznie niższe wynagrodzenie. Ale odejścia piłkarzy, którym kończą się umowy, to jeszcze nie wszystko. Działający na polskim rynku menedżerowie twierdzą, że klub będzie chciał sprzedać kilku piłkarzy, którzy są związani kontraktami. I chce to zrobić z dwóch powodów - po pierwsze zmniejszyć koszty, bo ci piłkarze mają wysokie kontrakty, a po drugie zarobić na ich sprzedaży.
Kogo będzie chciał sprzedać GKS? Najłatwiej dobrą cenę będzie można uzyskać za Macieja Małkowskiego, Dawida Nowaka, Mateusza Cetnarskiego i Grzegorza Kuświka. Chętni mogliby się też znaleźć na wykupienie, choć za niewielkie pewnie pieniądze, Grzegorza Fonfary. Pozostali piłkarze, którym w najbliższych tygodniach nie wygasają umowy, będą się ich trzymali, bo wiedzą, że nigdzie więcej nie zarobią.
- O budowie drużyny, która będzie bić się o puchary, można zapomnieć, ale GKS przy mądrym gospodarowaniu pieniędzmi jest w stanie przez wiele lat funkcjonować w lidze - twierdzi informator. Kibice bełchatowskiej drużyny powinni się zatem powoli przyzwyczajać do myśli, że w najbliższych sezonach utrzymanie w lidze będzie celem GKS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?