Kazimierz Moskal przed meczem z Koroną: Liczymy na siebie [KONFERENCJA]

Jakub Podsiadło
Kazimierz Moskal został trenerem Wisły Kraków
Kazimierz Moskal został trenerem Wisły Kraków Andrzej Banaś/Polska Press
Miesiąc miodowy Kazimierza Moskala w roli trenera Wisły Kraków powoli dobiega końca, a nowego trenera "Białej Gwiazdy" już w niedzielę czeka zderzenie z ligową rzeczywistością. Jego zespołowi przy dobrych wiatrach wystarczy punkt zdobyty na Koronie, żeby zostać w czołowej ósemce, chociaż sam szkoleniowiec wzdryga się na wspomnienie o kalkulacjach. – Byłoby bardzo źle, gdybyśmy liczyli tylko na innych. Moi piłkarze nie w takich meczach brali udział i dlatego muszą sobie poradzić z Koroną – tłumaczył.

Już przed rokiem piłkarze Wisły Kraków nasłuchali się, że grając o czołową ósemkę, tak naprawdę grają o swoją przyszłość w klubie - czy to o własne pensje, czy pozostanie pod Wawelem. Nie da się ukryć, że tak, jak wówczas, wypadnięcie z walki o podium byłoby dla "Białej Gwiazdy" finansową i sportową katastrofą. Przed pierwszym z dwóch decydujących starć po trenerze Kazimierzu Moskalu nie widać jednak ani krzty zdenerwowania. – Odkąd przyszedłem do klubu, wszystkie mecze są dla mnie ważne – zaczął na konferencji przed meczem z Koroną. – Do końca fazy zasadniczej te spotkania mają większą wartość. Nie muszę przekonywać nikogo o tym, że tak jest i wszyscy mamy tego świadomość.

A walka o górną połówkę jest w tym roku wyjątkowo wyrównana - Moskal i spółka muszą przepychać się w ciasnej przestrzeni nad kreską nie tyle ze stałymi pretendentami, co z zaskakującymi konkurentami kalibru Podbeskidzia Bielsko-Biała albo ich najbliższego rywala z Kielc. – Ta sytuacja tylko pokazuje, jak wyrównana jest liga. Sam zespół Korony to nie ta sama drużyna, która rozpoczynała ten sezon - na jego początku mieli trudne chwile, ale już jesienią zaczęli gromadzić punkty i na wiosnę też biją się o pierwszą ósemkę. Jej zawodnicy nabrali pewności siebie dzięki kilku meczom, których nie przegrali od początku wiosny - trener Tarasiewicz potrzebował trochę czasu, żeby to poukładać po swojemu i daje to rezultaty. Potencjał piłkarski Korony jest wysoki – tłumaczył.

Wiele wskazuje na to, że w niedzielę Wiśle pomogą Richard Guzmics i Arkadiusz Głowacki. Obaj stoperzy ostatnio borykali się z różnymi urazami, jednak już wrócili do normalnych zajęć z zespołem. – Guzmics i Głowacki zaczynają treningi i liczę na to, że będą gotowi do gry. Mamy jeszcze przed sobą dwie decydujące jednostki treningowe – zapowiedział. Reszta zawodników musi być gotowa nie tyle od strony fizycznej, co psychicznej - przynajmniej według szkoleniowca "Białej Gwiazdy". – Nie może być też tak, że piłkarze mogą być przemotywowani, co nie zmienia faktu, że nie w takich meczach już brali udział i muszą sobie poradzić. Możemy zakładać sobie różne rzeczy, a z realizacją bywa różnie. (...) Nie odetniemy się od myślenia o sytuacji w tabeli, to nasz chleb powszedni. Zawodnicy też się tym interesują, ale byłoby bardzo źle, gdybyśmy liczyli na innych – podkreślał.

W kwestii ewentualnych roszad w składzie wiślacki trener był powściągliwy jak zwykle. – Mam wątpliwości, ale nie dotyczą połowy zespołu, a raczej pojedynczych pozycji. Nie będzie wielkiej rewolucji – żachnął się Moskal. – Ciężko znaleźć konkretną przyczynę tego, dlaczego nie mamy na koncie tylu zwycięstw u siebie, na ile byśmy liczyli. (...) Słaba frekwencja? Po części jest pokłosiem historii sprzed miesięcy, jednak i ja, i zespół liczymy na to, że pojutrze będzie lepiej wyglądała, niż w trakcie spotkania z Górnikiem – komentował.

Małym problemem dla Moskala i jego sztabu może być fakt, że już w środę Wisła musi zagrać we Wrocławiu. Kto wie, czy w przypadku straty punktów w starciu z kielczanami to spotkanie ze Śląskiem zadecyduje o tym, czy "Biała Gwiazda" będzie bić się o czołowe cele, czy dokończy sezon wegetując w dolnej połówce. – Mecz z Koroną na razie jest dla nas najważniejszy – kwitował Moskal pytania o wrocławian, kończąc: – Nie wiemy, co wydarzy się w jego trakcie. Nie mamy wpływu na terminarz - jeśli zespół ma jeden albo dwa dni odpoczynku więcej, łatwiej się zregenerować i lepiej przygotować, lecz w tej kwestii niczego nie wymyślimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24