Prezes Wisły Kraków: Temat Cierzniaka jest dla nas zamknięty [WYWIAD]

Bartosz Karcz, Piotr Tymczak/Gazeta Krakowska
Prezes Wisły Piotr Dunin-Suligostowski
Prezes Wisły Piotr Dunin-Suligostowski Andrzej Banaś / Polska Press
- Obowiązuje nas i będzie obowiązywać dyscyplina finansowa. Budżet klubu musi się domykać i nie będzie transferów przekraczających nasze możliwości - mówi prezes Wisły Piotr Dunin-Suligostowski.

Jak po kilku tygodniach udaje się Panu dzielić obowiązki w TS Wisła i Wiśle SA?
Nie jest to proste. TS Wisła to duża organizacja. Do tego mam szereg obowiązków związanych z pełnieniem funkcji generalnego menedżera Wisły Can-Pack. W spółce piłkarskiej jesteśmy również w okresie bardzo pracowitym. Codziennością jest wiele spotkań, negocjacji. To także gorący, bardzo trudny okres okna transferowego. Więcej czasu spędzam w gabinecie piłkarskiej spółki. Muszę być jednak elastyczny. Myślę, że jak już ruszą piłkarskie rozgrywki, to dzielenie obowiązków będzie łatwiejsze.

To ile godzin musi Pan poświęcać na pracę?
Trzeba być dyspozycyjnym od rana do późnego wieczora. Przy obecnym poziomie techniki, kiedy jet możliwość kontaktów telefonicznych i internetowych, nie zawsze musi się to wiązać z obecnością w gabinecie jednym czy drugim.

Wspomniał Pan o oknie transferowym. Dotychczas Wisła sprowadziła pięciu zawodników. Mieliśmy możliwość zobaczenia ich podczas sparingów. Wygląda to optymistycznie?
Bardzo często mówi się, że z takich sparingów nie należy wyciągać daleko idących wniosków, ale zazwyczaj takie jest tłumaczenie wtedy, kiedy takie mecze kontrolne się nie układają. Myślę, że tegoroczne sparingi, w porównaniu z poprzednimi okresami przygotowawczymi, wyglądają dużo lepiej. Miałem przyjemność oglądać na żywo mecz z Hajdukiem Split i jestem pod dużym wrażeniem, przede wszystkim jeżeli chodzi o determinację i zaangażowanie zawodników. Było to więc pokazanie tych cech, których w mojej ocenie brakowało głównie w końcówce minionej rundy. Trzeba też zaznaczyć bardzo dobre wejście młodych zawodników. Już wcześniej swoje walory mógł pokazać Jakub Bartosz, teraz je potwierdza. Bardzo dobrze pokazali się również Krzysztof Drzazga, Witalij Bałaszow. To są zawodnicy, którzy nie zawodzą oczekiwań. Bałaszow jest zawodnikiem niesamowicie szybkim. To piłkarz, jakiego długo szukaliśmy na pozycję skrzydłowego. W pozytywnej ocenie nie chciałbym nikogo pominąć. Wszyscy zawodnicy, którzy byli na obozie w Turcji pokazywali dobrą sportową klasę, przygotowanie motoryczno-fizyczne i zaangażowanie. W ostatnich meczach nogi jeszcze nie niosły, były ciężkie, ale teraz jest okres na złapanie świeżości.

Kadra jest już zamknięta, czy jeszcze ktoś do niej dołączy?
Od dłuższego czasu pracujemy nad ściągnięciem zawodnika do środka pola, typowego rozgrywającego. Dzieje się tak jeszcze intensywniej po sytuacji jaka nastąpiła w związku z kontuzją Krzysztofa Mączyńskiego. Na dziś mogę tylko powiedzieć, że prowadzimy negocjacje, ale trudno przesądzać czy zakończą się sukcesem. Trzeba zdawać sobie sprawę, że nie jesteśmy klubem, który na dziś jest potęgą finansową. Oczywiście, ta sytuacja finansowa jest nieporównywalnie lepsza niż w ostatnich latach. Ale przy rozmowach po drugiej stronie są zawodnicy, menedżerowie, którzy często stawiają wygórowane wymagania bądź są poza naszym zasięgiem finansowym. Już o tym kiedyś wspominałem, obowiązuje nas i będzie obowiązywać dyscyplina finansowa. Budżet klubu musi być zrównoważony, domykać się i nie będzie transferów przekraczających nasze możliwości.

Ale nawet sami zawodnicy zwracali uwagę, że skoro Wisłę stać było na zakontraktowanie zawodnika klasy Zdenka Ondraska, to z tymi pieniędzmi nie jest już tak źle.
Jesteśmy zadowoleni ze wszystkich transferów, jakich dokonaliśmy. To były transfery przemyślane. Wracając do Ondraska, rzeczywiście był to bardzo ważny transfer. Mieliśmy konkurencję, ubiegały się o tego zawodnika inne kluby. Jestem szczęśliwy, że to nam udało się podpisać z nim kontrakt. Było nas stać na ten transfer. Zdawaliśmy sobie sprawę jak bardzo potrzebujemy napastnika, aby był drugi doświadczony piłkarz do ataku obok Pawła Brożka. Ten transfer był dla nas priorytetem. Nie ma też co ukrywać, że atutem był sam Kraków i bliskość naszego miasta z Czechami.

Do kiedy chcielibyście zamknąć sprawę środkowego pomocnika?
Chcielibyśmy jak najszybciej. Myśleliśmy nawet, że uda się tego dokonać jeszcze w czasie obozu w Belek. W Polsce mamy jednak otwarte okno transferowe do końca miesiąca, więc wszystko jest jeszcze możliwe. Będziemy nad tym pracować.

Sprowadzicie jeszcze jednego bramkarza w związku z przesunięciem Radosława Cierzniaka do drużyny rezerw?
Rozważamy taką możliwość. Na dziś trudno jednak zdeklarować, czy to zakończy się powodzeniem. Wszystko zależy od warunków finansowych. Z drugiej strony, pewnie panowie się zgodzą i osoby, które będą się zapoznawać z treścią tego wywiadu, że nie ma sensu podpisywanie umowy tylko po to, aby była w drużynie określona liczba zawodników. Jeśli uda się zakontraktować bramkarza, z którym będziemy wiązać nadzieje na dłuższy czas, to będzie w porządku. Ściąganie kogoś na chwilę nie ma raczej sensu. Mamy obecnie trzech bramkarzy, nawet nie uwzględniając Cierzniaka. Nie jest więc tak, że bramkarz musi być pozyskany za wszelką cenę. Dla mnie obecnie ważniejsze jest pozyskanie środkowego pomocnika.

Co do Cierzniaka, to jego menedżer Tomasz Magdziarz zarzuca działaczom Wisły kłamstwo, twierdząc, że sprawa przedłużenia kontraktu z bramkarzem była zamknięta już w grudniu. Pan natomiast jeszcze niedawno mówił w wywiadzie dla serwisu internetowego wislaportal.pl, że będziecie z Cierzniakiem negocjować nowy kontrakt. Może Pan zatem powiedzieć, jak cała sprawa z bramkarzem wyglądała, bo kibice są już nieco zdezorientowani?
Zdaję sobie z tego sprawę, bo nawet czytając niektóre fora internetowe widać, że pojawiają się dość skrajne opinie na temat całej sytuacji. Ja jednak nie mam zamiaru wchodzić w polemikę i komentować kolejny raz sprawy Radosława Cierzniaka. Wszystko, co klub miał do powiedzenia w tej sprawie, zawarte jest w komunikacie, który zamieściliśmy na naszej stronie internetowej. Dla nas na dziś temat Radosława Cierzniaka jest zamknięty.

Jest zagrożenie, że ktoś z podstawowych zawodników jeszcze odejdzie?
Na chwilę obecną nie ma takiego zagrożenia, bo nie ma poważnych ofert dla naszych piłkarzy.

Cel dla drużyny na rundę wiosenną to pierwsza ósemka?
Patrząc w krótkoterminowej perspektywie, naszym celem jest wygrywanie kolejnych meczów, wyraźnie przesunięcie się w tabeli i walka o najwyższe cele. Tak jak to w Wiśle było od wielu lat.

Jak wyglądają rozmowy z firmą UFA w sprawie współpracy z Wisłą?
Myślę, że wkrótce w tej sprawie ukaże się oficjalny komunikat. Na dzisiaj jednak nie mogę jeszcze ujawnić, jak wyglądają te rozmowy i jaki będzie ich finał.

Czytaj cały wywiad z prezesem Wisły Kraków


Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24