Sadlok: Trochę byłem zaskoczony powołaniem do kadry

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
Pogoń Szczecin - Wisła Kraków
Pogoń Szczecin - Wisła Kraków Jarosław Kamiński
- Regularnie zacząłem grać dopiero od końcówki poprzedniego sezonu. Oczywiście bardzo cieszę się, że dostałem to powołanie, bo zawsze dla piłkarza jest to duże wyróżnienie - mówi Maciej Sadlok, obrońca Wisła Kraków.

Ludwik Miętta-Mikołajewicz ma być prezesem Wisły Kraków SA

Adam Nawałka powołał Pana na najbliższy mecz z Gibraltarem. Zaskoczyło Pana, że selekcjoner tak szybko zauważył, że jest Pan w wysokiej formie?
Trochę byłem zaskoczony tym faktem, bo jednak miałem dość długą przerwę od grania. Regularnie zacząłem grać dopiero od końcówki poprzedniego sezonu. Oczywiście bardzo cieszę się, że dostałem to powołanie, bo zawsze dla piłkarza jest to duże wyróżnienie. Przyjemnie jest znaleźć się w takim gronie.

A pojedzie Pan na zgrupowanie, bo schodził Pan w piątek z boiska mocno poobijany?
To tylko stłuczenia. Odczuwałem duży ból, ale na szczęście to nic poważnego. Nie ma naciągnięcia czy naderwania, więc na kadrę pojadę.

Teraz chyba już nawet w jednym procencie nie żałuje Pan przenosin do Wisły. Doszedł Pan w niej do bardzo wysokiej formy, został Pan powołany do reprezentacji. Czego chcieć więcej?
Tak się to wszystko potoczyło i rzeczywiście bardzo się cieszę, że trafiłem do Wisły. Szybko odbudowałem się w nowym klubie. Teraz przyszło to powołanie. Staram się jednak spokojnie podchodzić do tego wszystkiego, bo myślę, że zawsze można jeszcze coś poprawić w grze.

Do tej pory rozegrał Pan piętnaście meczów w reprezentacji, ale żadnego o punkty.
Tak się to potoczyło, że wtedy gdy dostawałem powołania, to nie było meczów o punkty, bo mieliśmy zagwarantowany start w mistrzostwach Europy. Myślę jednak, że gdy człowiek gra w reprezentacji, to bez względu na to, czy jest to mecz o punkty, czy towarzyski, to zawsze daje z siebie maksa. Gra się dla kraju, a to jest największe wyróżnienie dla piłkarza.

Wróćmy jeszcze do meczu z Bełchatowem. Wygraliście trzeci mecz z rzędu, choć w piątek trochę nerwowo w końcówce spotkania było.
Było nerwowo, choć myślę, że to było spowodowane przede wszystkim czerwoną kartką dla Alana Urygi. Lepiej zagraliśmy natomiast w pierwszej połowie, w której gra toczyła się pod naszą pełną kontrolą. Mieliśmy dużo sytuacji, mogliśmy strzelić więcej niż jedną bramkę. W drugiej połowie zagraliśmy dobrze w obronie i ostatecznie wybroniliśmy nasze prowadzenie. To jest najważniejsze.

Pierwszy raz zagrał Pan w Wiśle przy wypełnionych w znacznej części trybunach. Jakie wrażenia?
Nie ma co kryć, że znacznie lepiej się gra, gdy jest głośny doping. Każdy piłkarz lubi grać przy pełnych trybunach. Głośny doping, wsparcie kibiców ważne jeszcze szczególnie wtedy, gdy w czasie meczu łapie się kryzys. Wtedy taki doping niesie człowieka i pozwala wydobyć z siebie dodatkowe pokłady energii. Człowiek popatrzy na trybuny, dostaje dodatkowy "power" i gra się lepiej.

W samej końcówce przydarzył się Panu błąd. Wyprowadzał Pan piłkę spod własnej bramki i zamiast ją wybić, stracił Pan ją. Zadrżało Panu serce, że mogło się to bardzo źle skończyć dla zespołu?
Oj, zadrżało. W tej sytuacji początkowo wszystko było w porządku, ale później... no cóż. Biorąc pod uwagę, która to była minuta, rzeczywiście trzeba było piłkę wybić, a nie wikłać się w drybling. To był mój błąd, ale dobrze, że się uzupełniamy, asekurujemy i chłopcy szybko naprawili to moje potknięcie.

Gdy patrzy się na waszą grę obronną, to widać, że chyba dużo pracujecie nad tym elementem. Dwa ostatnie mecze rozegraliście bez straty gola, a nawet bardzo ofensywni zawodnicy angażują się w defensywę.
Jest to bardzo ważny element, bo defensywa drużyny musi zaczynać się od napastnika. Jeśli wszyscy bronią, ale też wszyscy atakują, to gra jest taktycznie lepiej zorganizowana. W takiej sytuacji o wiele łatwiej o zwycięstwo. Nie może być tak, że pół drużyny odpowiada tylko za obronę, a drugie pół za atak. Oby ten balans w naszym zespole dalej wyglądał tak, jak obecnie. Wtedy będzie dobrze.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24