Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła nie dogadała się z Hutnikiem. Zamierza zapłacić za Burasa... 8 tys. złotych

Bogdan Przybyło/Gazeta Krakowska
Damian Buras w pierwszej drużynie Hutnika zaczął grać, mając 16 lat
Damian Buras w pierwszej drużynie Hutnika zaczął grać, mając 16 lat Polskapresse
Piłkarska Wisła Kraków pozyskała w ostatnich tygodniach utalentowanego pomocnika Hutnika Nowa Huta 18-letniego Damiana Burasa. Podpisał on z klubem z ul. Reymonta kontrakt, obowiązujący od 1 lipca. Jednak kluby nie porozumiały się w sprawie wysokości transferu.

Hutnik chciał za swojego zawodnika 100 tys. złotych i w przyszłości udziały w ewentualnym transferze do innego zespołu. Kluby przez jakiś czas rozmawiały, ale negocjacje nic nie dały, gdyż różnice były ogromne. - Zaczęli od 300 tys. i zeszli do stu, ale nie słuchali żadnych argumentów - twierdzi wiceprezes Wisły ds. sportowych Jacek Bednarz. - Proponowaliśmy 20 tys.

Skończyło się na tym, że Wisła poinformowała w tym tygodniu włodarzy nowohuckiego klubu, iż zgodnie z przepisami zapłaci 8 tys. złotych. - Mogą się nie zgadzać - mówił wczoraj Bednarz. - Do tej pory nam jednak nie odpowiedzieli, to może przyjęli tę propozycję. Jeśli nie, to zawsze mają drogę prawną, jest przecież komisja do spraw ekwiwalentów.

Zaskakuje jednak kwota, którą chce zapłacić Wisła. Jest bardzo niska. - Jeśli 18-letniemu zawodnikowi wygasa kontrakt, to za każdy rok szkolenia ekwiwalent wynosi 4 tys. złotych. Hutnik istnieje dwa i pół roku, stąd wzięło się 8 tys. - oblicza prezes Bednarz.

Klub z Suchych Stawów czuje się poszkodowany, gdyż tyle płaci się za piłkarzy w ligach niższych nawet o trzy poziomy. Skierował więc sprawę do arbitrażu, ale wątpliwe jest, żeby uzyskał o wiele więcej. Powód jest prosty, bo, niestety, uchwały PZPN bronią przede wszystkim interesów klubów możniejszych, które przejmują piłkarzy. Kwoty za szkolenie są po prostu śmiesznie niskie. Hutnik może tylko ewentualnie liczyć, że komisja do spraw ekwiwalentów potraktuje historię klubu z Nowej Huty inaczej niż Bednarz. Wtedy inaczej wyliczony zostałby okres szkolenia Burasa na Suchych Stawach.

- Te regulacje związkowe nie są spójne, pokazują, jak niejednoznaczne jest prawo - mówi wiceprezes Hutnika Adam Gliksman. - Miały na celu powstrzymanie nadmiernych żądań mniejszych klubów przy transferach do wyższych lig. Miały one jakoby blokować w ten sposób przenosiny zawodników. Tymczasem prawo stawia te uboższe zespoły w gorszej sytuacji i staje po stronie możniejszych, którzy teraz mogą robić, co chcą.

Gazeta Krakowska

Jesteś już fanem Ekstraklasa.net na Facebooku?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24