Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała - relacja NA ŻYWO od 18 w Ekstraklasa.net!
Pierwszy i piętnasty marzec bieżącego roku to dla każdego kibica Podbeskidzia dni wyjątkowe. Najpierw sensacyjna wyjazdowa wygrana w Krakowie, a później ambitna pogoń za wynikiem i osiągnięcie satysfakcjonującego remisu, który eliminował ówczesnego lidera Ekstraklasy z walki o Puchar Polski. Ta zadra tkwi głęboko w sercach ludzi związanych z Wisłą. Robert Maaskant na wczorajszej konferencji prasowej zaczął właśnie od wspomnienia tych ubiegłosezonowych wydarzeń.
Ale przesłanek, by historia zatoczyła koło i znów zasmuciła fanów Wisły jest niewiele. Drużyna z Bielska-Białej wyraźnie odczuwa trudy ekstraklasowej walki, a na wyjeździe odniosła tylko jedno zwycięstwo. Co ciekawe, dokonała tego na jednym z najtrudniejszych wyjazdów, czyli w Warszawie przy ul. Łazienkowskiej. Głównym sędzią dzisiejszego spotkania będzie pan Szymon Marciniak, który jak na razie jest bardzo szczęśliwy dla bielszczan. Prowadził on inauguracyjne spotkanie w tym sezonie, zakończone remisem z Jagiellonią oraz… pierwszy pojedynek z Wisłą na Reymonta w ramach Pucharu Polski.
Duży komfort pracy ma trener Robert Kasperczyk. W jego zespole tylko Dariusz Kołodziej narzeka na problemy zdrowotne. Do gry wraca za to Maciej Rogalski, który w ubiegłym sezonie był motorem napędowym ofensywnych poczynań Podbeskidzia. Właśnie gra przednich formacji to największa bolączka trenera. Cały poprzedni tydzień poświęcony był różnym rozwiązaniom akcji ofensywnych, bo jak przyznał Kasperczyk, luki w krakowskiej defensywie, to szansa na pomyślne rozstrzygnięcie meczu.
Tradycyjnie już znacznie trudniejsza sytuacja kadrowa jest w Wiśle. Do kontuzjowanych Meliksona, Małeckiego, Sobolewskiego i Bunozy dołączył Cwetan Genkow. Kontuzja Bułgara nie jest zbyt groźna i powinien być do dyspozycji trenera już na mecz z Fulham. Właśnie zbliżająca się potyczka pucharowa może nakłonić trenera Maaskanta do jeszcze jednej roszady. Jako, że w Londynie za kartki pauzował będzie Osman Chavez, możliwy jest dzisiaj występ Jovanovicia na środku obrony. Dla młodego Serba to powrót do gry po dłuższej przerwie, spowodowanej urazem więzadeł stawu skokowego.
Dzisiejszy mecz to szansa dla Wisły na przedłużenie passy wygranych na różnych frontach. Ostatnie cztery mecze w ramach ligi, krajowych i europejskich pucharów kończyły się zwycięstwami wiślaków. Łyżką dziegciu w beczce miodu są ostatnie perturbacje wokół meczów Wisły, dotyczące błędów sędziowskich. Zarówno w meczu z Jagiellonią, jak i ŁKS-em arbitrzy podejmowali niesłuszne decyzje na korzyść Wisły. By uleczyć niezdrową atmosferę wokół krakowskiej drużyny i odsunąć absurdalne zarzuty, potrzebne jest dzisiaj przekonujące zwycięstwo.
- Pamiętamy, co się stało w Pucharze Polski w tamtym roku, więc to jest powód, dla którego traktujemy tę drużynę bardzo poważnie. Wiemy, co mamy robić - przekonywał przed meczem Robert Maaskant. - To dla nas najważniejszy mecz sezonu - mówił Jerzy Wolas, prezes Podbeskidzia.
Dla wiślaków będzie to próba generalna przed arcyważnym meczem w Londynie. Dla bielszczan to powrót do snu o potędze. Powrót do miejsca, gdzie prawdziwie narodziła się kolejna siła w polskiej piłce. Dwie odmienne wizje budowania drużyny, zupełnie różne cele. Dziś o godzinie 18.00 wyjdą z identycznymi postanowieniami.
Źródło: Wisła Kraków, Podbeskidzie Bielsko-Biała
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
