Drużyna z Puław rozpoczęła spotkanie mocno wycofana. Od początku oddała inicjatywę gospodarzom, a sama wyczekiwała na własnej połowie. Wiślacy liczyli przede wszystkim na błąd rywala, odbiór piłki i wyjście z szybką kontrą. Pierwsi jednak groźną akcję przeprowadzili wrocławianie. W 7. minucie miejscowi ruszyli lewą stroną, a następnie piłka została dograna pod bramkę puławian. Dopadł do niej Sebastian Bergier, ale na posterunku był Piotr Zieliński.
Goście na dobrą okazję do wyjścia z kontratakiem doczekali się w 12. minucie. Dwójkowa akcja Mateusza Klichowicza i Adriana Paluchowskiego zakończyła się jednak interwencją obrońcy Śląska. Kapitan Wisły miał dobrą okazję w 19. minucie, gdy otrzymał podanie na „jedenastce”. Paluchowskiemu zabrakło jednak pomysłu, jak zachować się w tej sytuacji i rywale odebrali mu piłkę.
Mecz nie stał na wysokim poziomie i toczył się w spokojnym tempie. W 36. minucie Bergier zdecydował się na strzał zza pola karnego, ale Zieliński pewnie ją wyłapał. Podobnie było przy strzale rywali z rzutu wolnego. W efekcie w pierwszej połowie nie zobaczyliśmy goli.
Więcej emocji dostarczyła druga połowa, która rozpoczęła się chwilowym nieporozumieniem. Po krótkiej scysji na boisku sędzia pokazał czerwoną kartkę Przemysławowi Skałeckiemu. Po chwili jednak zreflektował się i tę decyzję cofnął, a żółtym kartonikiem ukarał piłkarza Śląska.
W 58. minucie, po rzucie rożnym, zagotowało się pod bramką gospodarzy. Akcję zamykał Paluchowski, który w akrobatyczny sposób wbił piłkę do siatki.
Wrocławianie mogli szybko odrobić, gdy po kombinacyjnej akcji strzał oddał Jakub Jezierski. Zieliński zdołał go jednak odbić. Najlepszą okazję Śląsk miał w 69. minucie. Bramkarz Wisły wybiegł przed pole karne, natomiast do piłki na siódmym metrze dopadł Miłosz Kurowski i… strzelił ponad poprzeczką!
Mecz mógł zamknąć Ednilson Furtago, który w 82. minucie wyszedł sam na sam z bramkarzem. Jego strzał z łatwością jednak wybronił Józef Burta. Ta niefrasobliwość zawodnika Wisły zemściła się w 93. minucie. Na bramkę gości uderzył Mateusz Stawny i chociaż Zieliński złapał futbolówkę, to na tyle cofnął się do własnej bramki, że piłka minimalnie przekroczyła linię.
Radość gospodarzy z wyrównania trwała krótko. Puławianie wyszli z akcją, a w polu karnym piłkę ręką zagrał jeden z defensorów. Sędzia po krótkim zastanowieniu wskazał na jedenasty metr. Tej okazji nie zmarnował Klichowicz, po strzale którego arbiter zakończył spotkanie.
Wisła odniosła czwarte zwycięstwo w pięciu ostatnich meczach eWinner 2. ligi.
Śląsk II Wrocław – Wisła Puławy 2:1 (0:0)
Bramki: Paluchowski 58, Klichowicz 90+ (k) – Stawny 90+
Śląsk II: Burta – Caliński, Stawny, Wypart, Gerstenstein, Łyszczarz (46 Kurowski), Hyjek (60 Młynarczyk), Szmigiel, Samiec-Talar (60 Bargiel), Jezierski (84 Lutostański), Bergier (60 Krocz). Trener: Krzysztof Wołczek
Wisła: Zieliński – Skałecki, Wiech, Majewski, Przywara, Puton, Kona, Azikiewicz (72 Furtado), Klichowicz, Banach, Paluchowski (84 Retlewski). Trener: Mariusz Pawlak
Żółte kartki: Burta, Caliński, Stawny, Samiec-Talar, Bergier – Skałecki, Wiech
Sędziował: Paweł Horożaniecki (Żary)
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?