Właściciel Cracovii: Chcemy grać w pucharach i widzę taką możliwość

Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska
Janusz Filipiak, właściciel Cracovii
Janusz Filipiak, właściciel Cracovii Andrzej Banaś/Polskapresse
- Chcemy grać w pucharach i widzę taką możliwość. Trener jest powściągliwy, ale też chce grać o miejsce w pucharach. Nie chce tego powiedzieć, żeby mu potem tego nie wypomniano - zapewnia właściciel Cracovii, Janusz Filipiak.

Jak Pan ocenia początek sezonu w wykonaniu Cracovii?
Budujemy tę drużynę, to jest nowy zespół. Drużyny, z którymi konkurujemy grają przez dłuższy czas w podobnym składzie, np. Legia. Już chyba trzeci sezon występuje w podobnym zestawieniu i są tego efekty. My mamy wielu nowych piłkarzy i trener musi to poukładać. Zawodnicy muszą się wyczuć nawzajem. Końcówka meczu ze Śląskiem Wrocław wyglądała nieźle. Dała nam satysfakcję.

Dokonaliście dziewięciu transferów w tym okienku transferowym, a ma być jeszcze dziesiąty.
Raczej go nie będzie, takie last minute jest trochę nerwowe. Uważam, że ta drużyna powinna się zgrywać, a będziemy się przygotowywali do zimowego okienka.

Transfer nie dojdzie do skutku z uwagi na barierę finansową?
Nie, jest za mało czasu, by zawodnika przetestować. Trener musiałby jechać, by go zobaczyć, a kiedy ma to zrobić? Jutro jest już mecz, potem kolejny, a następnie okienko się już zamyka. Jest za późno na zbadanie, sprowadzenie zawodnika. Robiliśmy tak w zeszłych sezonach i było to kosztowne.

Jaki cel postawił Pan przed drużyną w tym sezonie?
Cel wynika z systemu premiowania. Są wysokie premie za miejsce w pierwszej trójce, są premie za wejście do ósemki. Walczymy o jak najwyższą lokatę. To jest dobrze zdefiniowane, nie tylko ustnie, ale poprzez system nagród finansowych.

Czy zadowoli Pana każde miejsce wyższe niż w zeszłym sezonie (Cracovia zajęła 14. lokatę - przyp. żuk)?
Nie, nie zadowoli mnie. Kibice chcą, żebyśmy grali o jak najwyższe cele, o mistrzostwo Polski.

Przecież to jest nierealne...
Dlaczego? Jest realne. Jesteśmy klubem o bardzo stabilnej sytuacji finansowej. To jest taki typowo polski bałagan, że kluby typu Górnik czy inne, mają wielomilionowe długi i grają, a ja muszę konkurować z tymi, którzy dają pieniądze wirtualne. My dajemy rzeczywiste, mamy budżet zrównoważony, te pieniądze wypłacamy, a konkurujemy z kimś, kto daje bardzo duże pieniądze, których nie ma, a tylko obiecuje.

Wracając do walki o czołowe miejsca, to jest to tylko marzenie. Sam trener Podoliński stwierdził, że Cracovia to nie jest zespół, który byłby w stanie grać o puchary, to drużyna, która przez ostatnie sezony dołowała.
Pan pyta o cel, więc odpowiadam, że chcemy grać w pucharach i widzę taką możliwość. Trener jest powściągliwy, ale też chce grać o miejsce w pucharach. Nie chce tego powiedzieć, żeby mu potem tego nie wypomniano. Tak jak trener Stawowy się wychylił i śmieją się z niego do dzisiaj (ówczesny szkoleniowiec stwierdził, że Cracovia będzie grać w Lidze Mistrzów - przyp. żuk). Powtarzam, nasz trener jest powściągliwy, ale na pewno mu to po głowie chodzi.

Przemknęła Panu przez głowę po tych trzech porażkach taka myśl, że to nie był jednak dobry wybór sprowadzając tego trenera i tych piłkarzy?
Nie. Dla mnie najważniejsze jest to, że muszę widzieć u piłkarzy motywację i atmosferę w drużynie. Nie mogę widzieć głów zwieszonych w szatni. Było widać, że przykładają się do treningów. Kadra Cracovii jest bardzo dobra. Jak się bierze zawodników, każdego z innej bajki i rywalizuje z zespołami, które są już zgrane, to musi być problem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24