Wymiana ciosów na Camp Nou. Barcelona skuteczniejsza niż Villarreal

Grzegorz Ignatowski
W jednym z najciekawszych meczów 21. kolejki ligi hiszpańskiej Barcelona na Camp Nou pokonała Villarreal 3:2. Dla "Katalończyków" gole zdobyli Neymar, Rafinha i Lionel Messi, zaś dla drużyny gości Denis Czeryszew i Luciano Vietto.

Od początku było jasne, że tym razem Barcelona nie będzie miała łatwej przeprawy. Villarreal w ostatnich tygodniach spisuje się znakomicie i podopieczni trenera Marcelono mieli chrapkę na urwanie punktów faworytowi. Nikt jednak się nie spodziewał, że Luis Suarez da na początku spotkania prawdziwy koncert nieskuteczności. Urugwajczyk pudłował, dawał łapać się na spalonego bądź głupio tracił piłkę, a kiedy coś już mu się udało, jak na przykład kapitalny strzał zza pola karnego w 12. minucie, to Sergio Asenjo dokonał cudu i jedną ręką wybił piłkę zmierzającą z dużą prędkością w światło bramki.

Później zdarzyło się coś, czego fani jeszcze mniej się spodziewali. W 30. minucie Villarreal wyprowadził błyskawiczną kontrę i choć nie udało im się zamienić jej na bramkę, to po chwili Czeryszew przeciął strzał Gaspara i piłka wylądowała w bramce Barcelony.

Barcelona się wściekła i ruszyła do ataku ze zdwojoną siłą. Jednak w bramce dwoił się i troił Sergio Asenjo. Dopiero w ostatniej minucie pierwszej połowy Katalończycy znaleźli sposób na golkipera "Żółtej Łodzi Podwodnej", a i tak musieli zrobić to na raty. Najpierw groźny strzał po znakomitym podaniu oddał Rafinha, ale Asenjo odbił piłkę przed siebie. Na jego nieszczęście spadła ona tuż pod nogi Neymara, który natychmiast skierował ją do siatki.

W pierwszej połowie mieliśmy sporo emocji, ale w drugiej uległy one spotęgowaniu. Ledwie sędzia wznowił mecz, a już powody do radości mieli kibice Villarrealu. Błąd Pique wykorzystał Giovanni Dos Santos, który wyłożył piłkę jak na tacy do Luicano Vietto, a ten spokojnie dopełnił formalności. Radość nie trwała jednak zbyt długo, bo chwilę później Rafinha dobił piłkę do bramki, po zablokowanym strzale Messiego i było już 2:2. Ale Messi też miał ochotę na gola. W 57. minucie po podaniu od Luisa Suareza Argentyńczyk precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę dał swojej drużynie prowadzenie.

Kibice obu drużyn przeżyli ogromną huśtawkę nastrojów, ale to jeszcze nie był koniec. Dziesięć minut później piłka znów wylądowała w siatce Barcelony. Remis? Nic z tych rzeczy. Victor Ruiz z bliska wpakował piłkę do siatki, ale sędzia uznał, że był na spalonym. Zresztą, równie dobrze można było gwizdnąć niebezpieczne zagranie wysoko uniesioną nogą. Błyskawiczna kontra Barcelony zakończyła się upadkiem Neymara na piątym metrze. Fani domagali się rzutu karnego, bo przecież Brazylijczyk rzeczywiście wpadł na rozpędzonego bramkarza, ale zdaniem niektórych dziennikarzy Neymar poślizgnął się jeszcze przed zderzeniem z Asenjo, więc to starcie nie miało żadnego wpływu na losy akcji. I do tej drugiej teorii przychylił się też sędzia, bo ostatecznie jedenastki nie podyktował.

W końcówce emocje malały wprost proporcjonalnie do spadającego poziomu pokładu sił piłkarzy Villarreal. Obie ekipy jeszcze kilka razy próbowały zagrozić bramce rywali, ale nie były to sytuacje tak groźne, by serca kibiców zabiły szybciej. Ostatecznie skończyło się na zwycięstwie Barcelony, choć trzeba przyznać, że Villarreal postawił Katalończykom bardzo trudne warunki. Trzeba dodać, że tym razem wygrała Barcelona, ale już niedługo w Copa del Rey, gdzie ponownie spotkają się te drużyny, wynik może być zupełnie inny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24