Wysokie zwycięstwo Bayernu z Borussią. Smutny powrót Piszczka na boisko (ZDJĘCIA)

Bartłomiej Szura
Bayern Monachium potwierdził swój prymat w Bundeslidze, pokonując na wyjeździe Borussię Dortmund 3:0. W końcówce meczu po ponad 180 dniach przerwy na boisko wrócił Łukasz Piszczek, ale nie będzie dobrze wspominał tego powrotu, bo później zespół Josepa Guardioli zdobył dwie bramki...

Pierwsza część spotkania była bardzo interesująca mimo, że nie zobaczyliśmy goli. Oglądaliśmy za to wiele sytuacji pod obiema bramkami, a zespoły miały wiele okazji do otwarcia wyniku. Wszystko już na samym początku, bo w 4. minucie meczu rozpoczął Robert Lewandowski, który praktycznie stojąc 2 metry przed bramką Bayernu przeniósł futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Bayern jednak nie pozostawał dłużny. Swoje okazje miał głównie Mario Mandzukić, ale ani w 25. ani w 37. minucie zawodnik teamu Guardioli nie potrafił pokonać bramkarza BVB.

W pierwszej części meczu kolejne okazje mieli także gospodarze. W 24. minucie kapitan reprezentacji Polski został w ostatniej chwili zablokowany, gdy szykował się do oddania uderzenia. To byłaby realna szansa na gola. Po upływie kolejnych 6 minut doskonałą okazję miał Marco Reus, ale strzał zawodnika wicemistrza Niemiec kapitalnie odbił Neurer.

Pod koniec pierwszej połowy mieliśmy jeszcze małą przepychankę między Mandzukicem, a Kevinem Grosskreutzem, która dla obu skończyła się żółtą kartką. W pierwszych 45 minutach arbiter aż czterokrotnie musiał napominać zawodników kartonikami.

W drugiej połowie wreszcie doczekaliśmy się bramek. Jednak zanim do tego doszło, znów podobnie jak w pierwszej części, wynik mógł szybko otworzyć polski napastnik. W 52. minucie Lewandowski po dośrodkowaniu Bendera przestraszył się jednak wychodzącego z bramki Neurera i nie trafił w piłkę. Chwilę później na boisku pojawił się chyba najbardziej znienawidzony przez miejscowych kibiców gracz Bayernu, eks-dortmundczyk Mario Goetze, przywitany ogromną porcją gwizdów.

Młody zawodnik mistrza Niemiec jednak doskonale wytrzymał presję, jaka na nim ciążyła. Kilkakrotnie celnie i dokładnie dogrywał, a 10 minut po wejściu pięknym, technicznym uderzeniem pokonał Romana Weidenfellera. Po bramce pomocnik mistrza Niemiec powstrzymał się od celebrowania gola i okazywania radości, czym z pewnością podkreślił swoją klasę.

Po stracie gola, nie mając nic do stracenia zaczęła atakować Borussia. Doskonałe okazje na strzelenie bramek mieli Reus i Błaszczykowski. Bayern udowodnił jednak, że jest jednym z najlepszych zespołów na świecie. Na 5 minut przed końcem Robben wykończył pięknym technicznym uderzeniem akcję całego zespołu, odbierając Borussii resztki nadziei. Gospodarze nie zdążyli jeszcze otrząsnąć się po stracie drugiej bramki, a Thomas Mueller wykorzystał dwójkową akcję z Robbenem i uderzeniem z 11 metrów po raz trzeci wpakował piłkę do bramki gospodarzy.

Nic więcej w tym meczu już się nie wydarzyło. Bayern powiększył przewagę nad BVB do 7 punktów, a z ciekawszych wydarzeń tego spotkania należy odnotować powrót na boisko Łukasza Piszczka, który wszedł w końcówce, przy stanie 0:1 i zdążył być jeszcze świadkiem dwóch kolejnych straconych bramek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24