Zabrakło skuteczności - oceniamy Legię za bezbramkowy remis z Ruchem

Kaja Krasnodębska
Ruch Chorzów - Legia Warszawa
Ruch Chorzów - Legia Warszawa Arkadiusz Ławrywianiec / Polska Press
Jadąc do Chorzowa, Legia miała umocnić się na pozycji lidera. Świetna forma Matusa Putnocky’ego, niemoc Michała Kucharczyka i niestrzelony karny Guilherme sprawiły jednak, że mimo wyraźnej przewagi stołecznym piłkarzom nie udało się zabrać pełnej puli punktów do domu.

Dusan Kuciak (6) – w związku z ofensywną mizerią gospodarzy, nie można zbyt wiele powiedzieć o jego grze. W ciągu całych 90 minut gry chorzowianie popisali się tylko jednym strzałem na jego bramkę.

Tomasz Brzyski (6) – przyzwoite spotkanie w jego wykonaniu. Nie miał zbyt wiele pracy w defensywie, ale gdy w końcówce Ruch zaczął nieśmiało nacierać na bramkę Dusana Kuciaka, nieźle radził sobie zatrzymując Jakuba Kowalskiego. Angażował się także w ofensywie – trzeba pochwalić jego precyzyjne długie podania do Michała Żyro. Solidnie wykonywał także stałe fragmenty gry. Gdyby nie mała efektywność kolegów i świetna postawa Putnocky’ego mogły zakończyć się one bramkami.

Jakub Rzeźniczak (6) – mimo problemów zdrowotnych na początku spotkania, dzielnie dograł całe spotkanie. Radził sobie całkiem nieźle. Ze swoich podstawowych obowiązków wywiązywał się nieźle – w zalążku zatrzymywał akcje Rołanda Gigołajewa. Próbował swoich sił w ataku. Długimi podaniami w stronę Michała Żyro rozpoczynał akcje stołecznych. Dobrze ustawiał się w polu karnym zarówno przy rzutach wolnych jak i rożnych. Zabrakło jednak celności i szczęścia.

Inaki Astiz (6) – on także nie miał wiele pracy. Dobrze ustawiony, skutecznie zatrzymywał Filipa Starzyńskiego czy Grzegorza Kuświka. Spokojnie odczytywał i przejmował podania chorzowian. Jako ostatni zostawał w polu karnym, gdy inni pędzili do ataku.

Łukasz Broź (7) – cały mecz próbował kreować wciąż to nowe ofensywne akcje. Nie poddawał się niepowodzeniami. Na prawej stronie nie miał sobie równych. Świetnie rozumiał się z Michałem Żyro i Guilherme – razem stworzyli większość ataków na bramkę Matusa Putnocky’ego. Nie bał się wbiegać w pole karne co zaowocowało wywalczeniem rzutu karnego dla Legii. W końcówce trochę niesłusznie ukarany żółtym kartonikiem.

Dominik Furman (6) – całkiem dobrze zastąpił kontuzjowanego Ivicę Vrdoljaka. Świetnie radził sobie w defensywie, zatrzymując ofensywne zapędy Pawła Oleksego. Bez kłopotu przejmował podania gospodarzy i próbował rozpoczynać akcje swojej drużyny. Pod koniec meczu próbował też strzałów z dystansu. Stałe fragmenty gry w jego wykonaniu wyglądały całkiem nieźle i wprowadziły trochę chaosu w polu karnym rywali.

Tomasz Jodłowiec (6) – kolejne niezłe spotkanie w jego wykonaniu. Odbierał piłki chorzowian i kreował sytuacje w środku boiska. Dobrze rozumiał się z Markiem Saganowskim, do którego często zagrywał. Popisał się też kilkoma ładnymi przerzutami do Michała Kucharczyka i Żyro. Szukał szczęścia strzałami z dystansu, jednak ani razu nie udało mu się zaskoczyć słowackiego golkipera rywali. Na minus można mu jedynie zapisać straty na korzyść Łukasza Surmy w okolicach linii środkowej.

Michał Żyro (3) – tego meczu na pewno nie może zaliczyć do udanych. Kilkukrotnie zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie, zmarnował bardzo groźne sytuacje. Gdyby tylko choć trochę lepiej zachował się w polu karnym, końcowy rezultat mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Należy pochwalić go jednak za akcje kreowane prawą stroną. Świetnie rozumiał się z partnerującym mu tutaj Łukaszem Broziem i aktywnym Guilherme.

Guilherme (6) – mimo niestrzelonego karnego, nie można go zbytnio krytykować za dzisiejsze spotkanie. Jak zwykle bardzo aktywny, wciąż znajdował się pod grą. Widać że z meczu na mecz coraz lepiej czuje się na swojej nowej pozycji. Dobrze rozumiał się z Michałem Żyro czy Markiem Saganowskim. Kilkukrotnie jak na tacy podał im piłkę w polu karnym. Stworzył wiele groźnych sytuacji na połowie chorzowian. Był najczęściej faulowanym dzisiaj zawodnikiem na murawie, co tylko świadczy o jego dobrej postawie. Nie wahał się także z powrotami do defensywy. Jedyny błąd jaki zdarzyło mu się popełnić to sytuacja, w której uciekł mu młody Bartłomiej Babiarz.

Michał Kucharczyk (3) – meczu z Ruchem nie będzie wspominał pozytywnie. Mimo wielu wykreowanych przez siebie akcji i dużej aktywności lewą stroną nie udało mu się zagrozić bramce rywali. Nieźle rozumiał się z kolegami z zespołu co jednak nie przyniosło większych efektów. Niewykorzystane przez niego groźne akcje na pewno pozostaną w pamięci zarówno sztabu szkoleniowego jak i kibiców.

Marek Saganowski (3) – na boisku miał dzisiaj udowodnić, że zasłużył na miejsce w podstawowym składzie i nowy kontrakt z warszawskim zespołem. Nie udało mu się jednak wypełnić tej misji. Mimo walki w polu karnym przeciwnika nie udało mu się zagrozić bramce Matusa Putnocky’ego. Pochwalić go można jedynie za powroty do defensywy przy stałych fragmentach gry i wybicia piłki z pola karnego Dusana Kuciaka.

Zawodnicy rezerwowi:
Orlando Sa (4) – wbiegł na murawę w 66. minucie aby odwrócić losy spotkania. Mimo zaangażowania w ataku nie spełnił jednak swojej misji.

Jakub Kosecki (bez oceny) – na boisku pojawił się dopiero w 88. minucie. Już chwile później wziął udział w świetnej akcji swojego zespołu. Razem z Michałem Kucharczykiem stworzyli szybki kontratak, zakończony celnym dośrodkowaniem Koseckiego w pole karne.

Kosecki po meczu z Legią:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24