Zagłębie straciło kolejne punkty, Stomil nadal wiceliderem

Rafał Bajko/Gazeta Wrocławska
Dawid Kosidowski
Zagłębie Lubin zremisowało na własnym stadionie ze Stomilem Olsztyn 1:1. Miedziowi prowadzenie stracili na pięć minut przed końcem spotkania. Olsztynianie po siedmiu kolejkach pozostają bez porażki.

Zagłębie już w 4 minucie mogło bardzo dobrze rozpocząć ten mecz. Podczas walki o piłkę doszło do kontaktu między bramkarzem Stomilu Piotrem Skibą a Adrianem Błądem. Sędzia w pierwszej chwili podyktował "jedenastkę", ale po konsultacji z asystentem swoją decyzję zmienił.
Po tym zdarzeniu podrażnieni lubinianie ruszyli do ataków ze zdwojoną siłą, ale ich strzały były nie były na tyle precyzyjne, aby zaskoczyć Skibę. Co prawda bliski tego było Błąd, który zdecydował się na bardzo mocne uderzenie zza pola karnego, ale futbolówka minimalnie minęła bramkę Stomilu. Niespodziewanie w końcówce pierwszej połowy doszło do zdarzenia, które dość mocno skomplikowało Zagłębiu sytuację. Na taktyczne przewinienie zdecydował się Boris Godal, za co został ukarany drugą żółtą kartką.

W tej sytuacji zawodnicy Piotra Stokowca byli zmuszeni do grania całej drugiej połowy w osłabieniu i ... paradoksalnie to im pomogło. Aleksander Kwiek łatwo ograł na skrzydle jednego z defensorów Stomilu i kapitalnym podaniem otworzył drogę do bramki gości Michalowi Papadopulosowi. Ten nie miał żadnych problemów z wykończeniem akcji.

Gdy wydawało się, że taki obrót sprawy podłamie Stomil, przyszła 85 minuta. Po dośrodkowaniu z boku boiska fenomenalnym uderzeniem z woleja popisał się Wołodomyr Kowal. Piłka prześlizgnęła się przez rękawice Konrada Forenca i ugrzęzła w siatce. Ostatnie minuty nie zmieniły już losów tego spotkania. Remis bardziej zadowolił gości, nawet mimo tego, że przez 45 minut grali z przewagą zawodnika. Po remisie w Lubinie nadal są bowiem niepokonani w I lidze i zajmują pozycję wicelidera. Z kolei gospodarze nie wygrali już na swoim boisku od trzech spotkań.

- Straciliśmy dwa punkty, choć przez większość meczu graliśmy bardzo dobrze. Niestety, znów szwankuje skuteczność. Jak stwarzamy sobie okazje, to musimy je wykorzystywać. W tym elemencie jest wiele do poprawy. Kilku zawodników zagrało dziś na słabszym poziomie. Czerwona kartka nie zmieniła obrazu naszej gry, a wręcz przeciwnie - nabraliśmy wiatru w żagle. Po strzeleniu bramki podświadomie się cofnęliśmy ze względu na brak sił. Dziś dwa punkty nam uciekły, ale szybko trzeba się podnieść. To, co było dobre w tym spotkaniu, musimy utrzymać i pokazać w piątkowym meczu (z Chrobrym Głogów - przyp. RB). Na temat sędziowania nie będę się wypowiadał - podsumował Piotr Stokowiec, trener Zagłębia.

Gazeta Wrocławska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24