Rezerwy Zagłębie mierzyły się ze Stilonem Gorzów Wielkopolski. "Miedziowi" wygrali mecz, ale zwycięstwo zeszło na dalszy plan. Na świeczniku znalazł się Damian Kowalczyk, który głową uderzył rywala na tyle mocno, że złamał mu nos. Piłkarz otrzymał czerwoną kartkę (całe wydarzenie miało miejsce już po ostatnim gwizdku), ale to nie był koniec jego problemów. W poniedziałek lubiński klub poinformował, że w związku z tym wydarzeniem kontrakt Kowalczyka zostaje rozwiązany ze skutkiem natychmiastowym.
- Klub i działająca przy nim akademia wymagają od zawodników, by szanowali każdego rywala, o ligowe punkty walczyli w myśl zasad fair play. Nie będziemy tolerowali odstępstw od tych norm. Damian Kowalczyk zawiódł wszystkich, którzy z nim pracowali, dlatego natychmiast rozwiązaliśmy kontrakt z zawodnikiem – wyjaśnił dyrektor sportowy Zagłębia Piotr Burlikowski, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu Kowalczyk zapowiadał się na naprawdę ciekawego zawodnika. Zagrał w ośmiu meczach Ekstraklasy, ale w tym sezonie nie szło mu w Zagłębiu najlepiej. Wszedł na boisko tylko w jednym spotkaniu 1. ligi, a grał przeważnie jedynie w rezerwach. Teraz nie może liczyć nawet na to. Nie wiadomo zresztą, co dalej z młodym zawodnika. W końcu jego zachowanie było na tyle brutalne, że pewnie odpowiednie organy zajmą się rozpatrywaniem poważniejszej kary dyscyplinarnej dla Kowalczyka.
źródło: Zagłębie Lubin/Stilon Gorzów Wielkopolski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?