Łukasz Tumicz zakończył karierę meczem z Pogonią

Kibice Zagłębia Sosnowiec zostali przed spotkaniem zaskoczeni pewną uroczystością. Napastnik sosnowiczan Łukasz Tumicz oświadczył, że kończy karierę i jest to jego ostatni mecz w barwach Zagłębia.

- Najważniejsze, ze w Sosnowcu zostały trzy punkty. Drużyna na to zasłużyła, Zagłębie rośnie w siłę pod względem sportowym i organizacyjnym, także idzie to w dobrym kierunku. Tylko się cieszyć. Fajny czas spędzony tutaj w Zagłębiu, niestety, a może stety awansowaliśmy do 1. ligi, gdzieś tam człowiek odczówał satysfakcję, że udało się ten oczekiwany awans zdobyć. ale gdzieś tam postanowiłem poświęcić się innym rzeczą, mojej rodzinie gdyż już parę ładnych lat podrużuję po Polsce, mało czasu było dla rodziny wiadomo jeszcze 6 lat w stanach i kolejne 7 lat jeżdżę. Także postanowiłem po wcześniejszych ustaleniach z prezesem, że z końcem sierpnia rozwiążemy kontrakt za porozumieniem stron. Za to jestem Prezesowi wdzięczny- powiedział po meczu Łukasz Tumicz.

Jako gracz Zagłębia osiągnął upragniony w Sosnowcu awans. -Myślę, że do historii przejdzie dla mnie prywatnie spotkanie z Kotwicą w Kołobrzegu. Ten mecz gdzieś tam mimo, że bramki nie strzeliłem, aczkolwiek było to bardzo ważne spotkanie dla całego klubu i w trudnym momencie po kilku remisach z rzędu trenerzy dali mi szansę i pomogłem zespołowi w bardzo cennym zwycięstwie, jak się okazało kluczowym w kontekście awansu - powiedział o swoim najbardziej zapamiętanym meczu.

Była chwila zastanowienia czy to aby na pewno słuszna decyzja?
- Na pewno przeszła, ale mówię z Prezesem ustaliliśmy i cieszę się, że Prezes zachował się bardzo dobrze w stosunku do mnie i jeszcze raz z całego serca Dziękuję.

Jakie plany na przyszłość ma były już gracz sosnowiczan? -Żona mieszka w Białymstoku i tam będę wracał i będę się pomału ustatkowywał i stabilizował. Zobaczymy co życie pokaże, może gdzieś pogram, ale nie będzie to już zawodowo.Na dzień dzisiejszy żona ma swój biznes i będę jej w tym pomagał, by wszystko działało. Więcej szczegółów nie mogę zdradzić, bo sam nie wiem - powiedział na zakończenie.