Zbigniew Drzymała podejrzany o udział w aferze korupcyjnej

W marcu wrocławska prokuratura informowała o postawieniu zarzutów korupcyjnych byłemu kierownikowi Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Władysławowi K. Sprawa miała dotyczyć ustawienia kilku meczów wiosną 2004 roku. Teraz ma dalszy i to niespodziewany ciąg.

Z doniesień prasowych wynika bowiem, że kolejne zarzuty zostały postawione byłemu prezesowi grodziskiego klubu, Zbigniewowi Drzymale. W kwietniu zgłosił się on do prokuratury po to, by złożyć obszerne wyjaśnienia. Stanowczo zaprzeczał on, że Groclin był zamieszany w działania korupcyjne. Nie był w stanie też podać, jakie mecze mogłyby budzić kontrowersje i podejrzenia. Wrocławska prokuratura nie chce ujawnić, czy prezes Drzymała podczas wyjaśnień przyznał się do stawianych mu zarzutów.

W środę do spekulacji prasowych ustosunkował się rzecznik prasowy Groclinu w specjalnym oświadczeniu. - W związku z informacjami prasowymi dotyczącymi zarzutów prokuratury informuję, że w kwietniu Zbigniew Drzymała sam zgłosił się do prokuratury po informacjach prasowych o zatrzymaniu byłego kierownika drużyny, Władysława K., sugerujących związek Groclinu z aferą korupcyjną i złożył obszerne wyjaśnienia. W całości odrzucił stawiane zarzuty - czytamy w oświadczeniu.

Jednocześnie rzecznik poinformował, że Zbigniew Drzymała na podstawie prawa prasowego domaga się stosowania pełnych danych osobowych i wizerunku w publikacjach dotyczących stawianych mu zarzutów. Nieoficjalnie wiadomo, że kłopoty Drzymały to zasługa informatora prokuratury, który był podejrzany o działania korupcyjne w innym klubie.