Trener Lecha Poznań komentuje postawę drużyny po meczu z Górnikiem Zabrze
0:0 - takim wynikiem zakończyło się sobotnie spotkanie 24. kolejki między Górnikiem Zabrze a Lechem Poznań. W mistrzostwo w Poznaniu wierzy coraz mniej kibiców. Głównym zadaniem Kolejorza będzie, aby nie wypaść z gry o zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Lechici po tym spotkaniu wskoczyli ponownie na podium, jednak zarówno Pogoń, Raków oraz Legia mają jedno spotkanie mniej i mogą poznaniaków zepchnąć z trzeciego miejsca.
Kolejorz przyjechał w sobotę na niewygodny teren. Górnik w ostatnich sześciu meczach przed własną publicznością wygrywał. Od tego konferencję prasową rozpoczął trener Lecha Mariusz Rumak.
- Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na trudny teren, i że to nie będzie łatwy mecz. Rozmawialiśmy, jak ustrzec się sytuacji, gdzie przeciwnik będzie wrzucał nam piłkę za plecy. To nam się udało. Natomiast za mało stworzyliśmy sobie sytuacji w tym meczu. Chociażby akcja Filipa Szymczaka, kiedy to strzelił w słupek, to za mało, aby wygrać z Górnikiem. Byliśmy niecierpliwi w kreowaniu sytuacji. Jeśli jednak chodzi o cechy wolicjonalne, to pomimo że popełniliśmy trochę niewymuszonych błędów, zwłaszcza przy kontratakach, to zespół zagrał lepiej niż ostatnio
- rozpoczął szkoleniowiec Kolejorza.
Skrzydła Lecha Poznań znów zawiodły
Po raz kolejny w tym sezonie zawiedli skrzydłowi Kolejorza. Kristoffer Velde próbował, jednak bezskutecznie, natomiast Ali Gholizadeh ponownie nie "dojeżdża" na spotkanie.
- Sam chciałbym wiedzieć, z czego wynika ta słaba dyspozycja, bo w treningu ci zawodnicy wyglądają nieźle. Stać nas zdecydowanie na lepszą grę na skrzydłach
- skwitował krótko Rumak.
Szkoleniowiec ośmiokrotnego mistrza Polski zdecydował się w tym spotkaniu na zaledwie dwie zmiany (można ich przeprowadzić 5). W przerwie Nikę Kwekweskiriego zastąpił Dino Hotić, który na początku dał zalążek, że w końcu się może przebudzić, by po chwili powrócić do swojej fatalnej dyspozycji. W trakcie trwania drugiej połowy zmęczonego Alana Czerwińskiego zmienił Joel Pereira. Dlaczego trener nie dał świeżej krwi w ofensywie?
- Był moment w drugiej połowie, gdzie myślałem o zmianie ofensywnej, tylko takich zawodników na ławce nie miałem. To nie chodzi o małoliczebną kadrę. Jest taki zespół i musimy sobie z tym poradzić. Oczywiście, był na ławce Norbert Pacławski oraz Adriel Ba Loua, którzy są ofensywni, jednak reszta to zawodnicy defensywni. A my chcieliśmy ten mecz wygrać
- powiedział.
Zirytowany Mariusz Rumak zaprasza dziennikarza... na trening
Kolejorz od ponad 7 godzin nie potrafi zdobyć bramki. Dlatego też oczywiste było pytanie o rażącą nieskuteczność Lecha Poznań.
- Tak nie może być. Musimy to zmienić. Musimy nad tym popracować na treningu. To nie znaczy, że tylko będziemy strzelać podczas zajęć. My po prostu tych sytuacji nie kreujemy
- stwierdził trener poznaniaków.
I gdy wydawało się, że konferencja powoli dobiega końca, dziennikarz postanowił poznać dokładny powód, na co trener Rumak odpowiedział.
- A czego pan oczekuje? Niech pan przyniesie tablicę, to panu wyrysuję ćwiczenia. Powiedziałem panu, że trzeba trenować
- powiedział z irytacją szkoleniowiec Rumak.
- Może najwyraźniej jest coś nie tak w treningach
- dodał dziennikarz.
- Być może jest coś nie tak. Zapraszam na treningi. Trenujemy codziennie o godzinie 11. Obiecuje, że zobaczy pan wszystkie treningi i pan mi powie, czy coś jest nie tak. Przychodzi pan do nas? Bo pan stawia tezę, mówiąc "najwyraźniej jest coś nie tak"
- zakończył trener 46-letni trener.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News
Skrót meczu Górnik Zabrze - Lech Poznań [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?