Kandydat na dyrektora powinien mieć wykształcenie wyższe lub być w trakcie studiów. Preferowane kierunki to marketing lub zarządzanie sportem. Oprócz tego powinien posiadać umiejętność nawiązywania i utrzymywania kontaktów biznesowych, być osobą kreatywną i samodzielną w działaniu. Obsługiwać programy komputerowe: Word, Exel, itp., a także posiadać prawo jazdy kategorii B. Najważniejsza jest jednak chęć do pracy, współpracy oraz rozwoju osobistego.
- Klub stale się rozwija. Pomału zaczynamy wychodzić z impasu spowodowanego spłatą zadłużenia z czasów gry w lidze centralnej. Chcielibyśmy znaleźć osobę, która całościowo ogarnie zagadnienia, które są w klubie i odciąży zarząd od części zadań – tłumaczy Wojciech Smolnik, wiceprezes MKS-u Kluczbork.
Lista obowiązków przypisanych do stanowiska dyrektora klubu jest spora.
- Przede wszystkim jest to pisanie wniosków o dotacje, nadzór nad dotacjami i ich rozliczanie, a także nad wydatkowaniem środków. Klub nie jest za bogaty i każdy wydatek trzeba analizować pod kątem jego celowości. Po prostu dyrektor będzie musiał każdą złotówkę obejrzeć parę razy, zanim ją wyda – wymienia Wojciech Smolnik. – Do tego dochodzi pilnowanie porządku w klubie. Nadzór nad sprzętem, który jest powierzony innym osobom. Powadzenie kartotek. Współpraca z biurem rachunkowym. Prowadzenie raportu kasowego. Wystawianie faktur. Zatem ogólnie ujmując: administrowanie, zarządzanie i trzymanie ręki na pulsie.
Jeśli chodzi o zarobki, klub nie zdradza szczegółów.
- Powiedzieć mogę tylko, że oferujemy nieco więcej niż minimalne wynagrodzenie, ale będzie to zależało od konkretnej osoby – informuje wiceprezes MKS-u. - Jeśli zgłosiłaby się osoba, która jest już gotowa do pracy, to inaczej będziemy rozmawiali o wynagrodzeniu, niż wtedy, gdy zgłosi się osoba na przyuczenie.
Praca w klubie na pewno jest ciekawa i dynamiczna.
- Ale też bardzo ciężka. Zderzamy się tu z bardzo różnymi ludźmi, z piłkarzami, z zarządem, każdy ma swoje lepsze i gorsze dni. Pojawiają się najprzeróżniejsze problemy, więc musi to być osoba odporna na stres – mówi Wojciech Smolnik. - Emocji sportowych i pozasportowych nie będzie brakowało. Nudy tu nie ma, to możemy zagwarantować.
Przyszły dyrektor może liczyć na elastyczne godziny pracy.
- Klub funkcjonuje również w soboty, kiedy są rozgrywki. Nie wyobrażam sobie, aby dyrektor nie był na domowym meczu – informuje Wojciech Smolnik. - Dlatego jesteśmy w stanie poregulować czasem pracy. Na przykład zmniejszyć liczbę godzin w tygodniu ze względu na sobotę, czy w zamian za sobotę dać dzień wolny w tygodniu. Wszystko jest do ustalenia.
Oferty można składać do 29 lutego. Na razie wpłynęły dwie kandydatury.
- Według mnie osoby, które złożyły oferty, nie do końca zrozumiały nasze ogłoszenie, bo są to trenerzy, osoby znane ze środowiska sportowego. Chyba pomylili funkcję dyrektora klubu z funkcją dyrektora sportowego – tłumaczy Wojciech Smolnik. - Dyrektora sportowego mamy (jest nim Robert Płaczkowski – przyp. red.) i nie słyszałem, żebyśmy mieli zamiar go zwalniać. Ale na pewno zastanowimy nad kandydaturami, które wpłynęły.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?