Znów niespodzianka w Birmingham

Daniel Kawczyński
Birmingham po raz kolejny zabrało dwa punkty na własnym stadionie zdecydowanie wyżej notowanemu od siebie przeciwnikowi. Tym razem był to Manchester United, który zaledwie zremisował na St Andrew's 1:1.

Pierwsza połowa była bardzo zaciętym i wyrównanym widowiskiem. Gra toczyła się głównie w środku pola, tempo nie było za wysokie, co odejmowało emocji. Birmingham mimo starcia z liderem Premier League, starało się nie ustępować przeciwnikowi pod żadnym względem. Bardzo aktywny, zwłaszcza w ofensywnych poczynaniach był Craig Gardner, lecz ani on, ani jego koledzy nie potrafili oddać celnego strzału na bramkę Edwina van der Sara. Gospodarze dodatkowo dobrze się bronili, ale to Manchester był groźniejszy w ataku.

Najbliżej zdobycia gola był Darron Gibson, który w 18. minucie chcąc przelobował Bena Fostera trafił w słupek. Z dobrej strony usiłował się także pokazać Wayne Rooney. Na razie jednak niewiele mu wychodziło. Formą mimo wieku imponował Ryan Giggs, który 30. minucie z dziecinną łatwością minął graczy przeciwników, lecz uderzył wprost w ręce Bena Fostera.

Początek drugiej odsłony nie zwiastował zmian w wyniku. Do czasu. W 58. minucie po szybko wyprowadzonym ataku, Gibson zagrał do niewidocznego wcześniej Dimitara Berbatova, a ten dokładnie przymierzył w krótki róg i otworzył wynik spotkania, udowadniając jednocześnie, że znajduje się w wysokiej formie strzeleckiej. Chwilę później Bułgar mógł podwyższyć na 2:0, lecz trafił tylko w słupek. Kolejne minuty były wyrównane, ale to „Czerwone Diabły” atakowały o wiele częściej szukając drugiego gola.

Gospodarze dobrze się jednak bronili, lecz wszystko wskazywało na to, że nie będą w stanie zdobyć choćby punktu. Nic bardziej mylnego! W 90. minucie po dośrodkowaniu w pole karne, futbolówka odbiła się od Nikoli Żigicia i trafiła pod nogi Lee Boyera, który z bliskiej odległości doprowadził do remisu. Tym samym uratował punkt dla swojej drużyny, a mit o ciężkim do zdobyciu St Andrew's Stadium wciąż pozostał żywy. Z kolei Manchester United nadal nie może się przełamać i wygrać wyjazdowego starcia. Jak na razie podopieczni Sir Alexa Fergusona zajmują pierwsze miejsce w tabeli, mając na koncie tyle samo oczek co drugi Manchester City, ale lepszy bilans bramek strzelonych. Dodatkowym atutem jest rozegranie dwóch spotkań mniej od rywala zza miedzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24