ŁKS zalega z pensjami. Będzie strajk drużyny?

Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki
W ŁKS Łódź znowu nie płacą zawodnikom
W ŁKS Łódź znowu nie płacą zawodnikom Maciej Mrówka
Chociaż nikt tak mało nie zarabia w profesjonalnym futbolu, jak piłkarze ŁKS, to i tak klub ma problemy z regularnym płaceniem należności. W najbliższym czasie można spodziewać się protestu piłkarzy, którzy w dużej części nie mają z czego żyć.

Przeciętny kontrakt z ŁKS wynosi ok. 3-3,5 tys. zł miesięcznie. Latem łódzki klub zatrudnił albo zawodników z niższych lig, albo młodych, którzy są dopiero na dorobku i nie mają odłożonych pieniędzy. W ich przypadku każdy tydzień opóźnienia w wypłatach ma znaczenie.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ŁKS od środy będzie zalegał piłkarzom z wypłatą dwóch pensji. Właśnie w środę piłkarze powinni otrzymać wrześniową wypłatę, ale już wiadomo, że nie dostaną. Tak samo zresztą, jak sierpniowej.

Kwota, jak na realia polskiego futbolu nie jest szokująca, bo wynosi niewiele ponad sto tysięcy złotych. Dla łódzkiego klubu jest jednak bardzo wysoka. ŁKS od dłuższego czasu praktycznie nie ma żadnych wpływów, a niemal każdego tygodnia do drzwi puka komornik z kolejnym tytułem wykonawczym.

Problemem dla szefów łódzkiego klubu jest też bardzo niska frekwencja na meczach. W wielu przypadkach organizacja spotkania u siebie kosztuje więcej, niż wynoszą wpływy z biletów. Prowadzenie takiej działalności z ekonomicznego punktu widzenia nie ma żadnego sensu i gdyby nie był to klub piłkarski, a zwykła firma, to już dawno by ogłoszono bankructwo.

Coraz częściej pojawiają się informacje, że ŁKS wycofa się z rozgrywek. Wydaje się jednak, że nikt nie podejmie tak drastycznej decyzji, ale można spokojnie darować sobie nadzieje, że drużyna zostanie wzmocniona i wiosną powalczy o utrzymanie w pierwszej lidze. Jeśli nie pojawi się nikt z pieniędzmi - a szansa, że się pojawi jest minimalna, by nie powiedzieć, że żadna - to drużyna raczej zostanie jeszcze osłabiona. A to będzie oznaczało koniec nadziei, bo nawet obecna kadra gwarantuje w najlepszym wypadku dramatyczną walkę o utrzymanie.

Czy jest jeszcze nadzieja dla ŁKS? Wydaje się, że jedyną jest osoba Krzysztofa Wingerta, który kilka dni temu został członkiem rady nadzorczej klubu. Patrząc na jego dokonania choćby w żeńskiej koszykówce, jest osobą kompetentną, a przede wszystkim majętną. Jeśli on nie uratuje w ostatniej chwili, to nie zrobi tego nikt.

Po ostatniej kompromitującej porażce z Flotą Świnoujście 1:7 pojawiły się głosy, że błędy piłkarzy były protestem przeciwko sytuacji klubu. - To bzdura. Każdy z nas wychodząc na boisko chce grać jak najlepiej - mówi jeden z piłkarzy ŁKS.

Nie można jednak wykluczyć, że na któryś z najbliższych meczów piłkarze wyjdą z opóźnieniem, bądź odmówią udziału w treningach. Obecnie taka sytuacja jest w GKS Katowice, gdzie na skutek zaległości wobec piłkarzy zawieszone zostały treningi, a piłkarze trenują indywidualnie.

Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24