Bosacki: Legii życzę, by zaszła jak najdalej

Karol Maćkowiak / Głos Wielkopolski
- Może to będzie niepopularne w Poznaniu, ale ja Legii życzę, by zaszła jak najdalej. Mogę ich nie lubić, mogę mieć stosunek taki, jaki mam, ale dla polskiej piłki, dla Lecha będzie dobrze, jak ta Legia będzie w pucharach grała jak najdłużej - uważa Bartosz Bosacki, były piłkarz Kolejorza.

Kamil Stoch drugi na Okurayamie w Sapporo. Polak wyrównał rekord skoczni!

Jaki dystans pod względem sportowym dzieli Lecha i Legię? Trzy ostatnie wygrane mecze jesieni, które pozwoliły Kolejorzowi rzutem na taśmę wskoczyć na podium, nie zaciemniły nieco obrazu przeciętnej jesieni?
Odpowiem przewrotnie: a co jeśli trzy ostatnie mecze wiosny zadecydują o mistrzostwie Polski i Lech je zdobędzie? Czy wówczas powiemy, że to mistrzostwo jest „zaciemnione”, bo wcześniej Lech grał słabo? Punkty, podobnie jak bramki, zdobywa się w różnych etapach, nieraz gola strzela się nie w 90., a nawet 95. minucie meczu. Jeżeli w lidze punkty można zdobyć w 1., 10. i ostatniej kolejce, to dlaczego nie? Szkoda tylko, że Lech od paru lat gra w kratkę, bo stać ten zespół, na to by bić się o mistrzostwo. Dużo będzie zależało od okresu przygotowawczego i startu wiosny. Patrząc na to, jak trener Skorża starał się układać ten bałagan, jaki zastał i co mu się udało zrobić w okresie startowym, to można z optymizmem oczekiwać wiosny. Życzę chłopakom jak najlepiej, w Lechu jest dziś kilku zawodników, którzy mogą spisywać się dobrze także w mocniejszych klubach.

Lech ma drużynę, która może wywalczyć mistrzostwo Polski?
Myślę, że ma drużynę, która może o ten cel walczyć, ale w sytuacji, w jakiej jest dzisiaj, potrzebowałby dużo szczęścia, by na koniec być pierwszym. Dużo zależy od tego, na jakim etapie w Europie zatrzyma się Legia. Może to będzie niepopularne w Poznaniu, ale ja Legii życzę, by zaszła jak najdalej. Mogę ich nie lubić, mogę mieć stosunek taki, jaki mam, ale dla polskiej piłki, dla Lecha będzie dobrze, jak ta Legia będzie w pucharach grała jak najdłużej. W przypadku sukcesu, pewnie do Legii będą ściągani kolejni zawodnicy i jeśli Lech lub inne zespoły będą chciały do nich równać, będą musiały głowić się, co zrobić, żeby warszawianie nie uciekli.

Trenerzy Lecha zwracają uwagę, że jesienią w obronie brakowało stabilizacji. Czy drużyna powinna mieć kręgosłup: stały środek obrony, pomocy i ataku?
Wydaje mi się, że ważniejsze jest to, żeby w przypadku, gdy dany zawodnik wypadnie z „jedenastki”, wszedł do niej ktoś, kto nie obniży poziomu gry. Nie musi zagrać o niebo lepiej, choć fajnie by było, gdyby tak się stało i podnosiła się rywalizacja. Wówczas pojawia się stabilność i równowaga.

W drużynie Skorży jest ta równowaga czy jej nie ma?
Nie ma. Tego mi dziś w Lechu brakuje, na każdą pozycję nie ma godnego zastępstwa. Uważam, że klasowa drużyna powinna mieć 25 wartościowych piłkarzy, także „rezerwowych zawodników pierwszej jedenastki”. Tymczasem w Lechu w momentach, kiedy zaczyna się rotacja, pojawiają się problemy. To jest niekorzystne dla zespołu i tych chłopaków, którzy słabiej wypadną. Wtedy wy dziennikarze, czy też kibice, macie możliwość do skrytykowania. Jeżeli trafi na młodego chłopaka, to różnie bywa.

Grał pan w Lechu przez lata i zawsze w drużynie był typowy łowca bramek. Teraz go nie ma. Gdyby dziś zapytać kibiców, kto ma na wiosnę strzelać dla Lecha gole, to trudno im wymienić jedno nazwisko.
Być może trener Skorża ma na to jakiś pomysł? Mnie zastanawiało jedno. Gdy jeszcze w trakcie ligi pojawiały się przymiarki transferowe, mówiło się o obrońcy czy środkowym pomocniku, a nie o napastniku. Wierzę, że trener Skorża jakoś to poukłada. Czytałem wypowiedź pana Klimczaka, z której wynika, że Lech ma problemy finansowe. Należy się spodziewać, że jeśli nie teraz, to po rundzie wiosennej, ktoś opuści klub. Nie powinno być tak, żeby w przypadku awansu do eliminacji do pucharów, ktoś musiał osłabić zespół, a jest to bardzo prawdopodobny scenariusz. Może Linetty, może Kamiński… Nawet jeśli Jevtić będzie dobrze grał, to nikt nie będzie się zastanawiał, tylko zostanie sprzedany. Lechowi nie przystoi odpadać w eliminacjach do pucharów. To się może przytrafić raz, nawet Real Madryt czasem odpadnie z krajowego pucharu, ale nie trzy lata z rzędu. Lecha nie stać, żeby takie rzeczy się działy.

Jesienią zauważył już pan pomysł trenera Skorży na Lecha?
To był plan naprawczy. W tym zespole są rezerwy, które nie były wykorzystywane. Powtarzałem przez ostatnie 2-3 lata, że nie widziałem radości z gry chłopaków. To jest zawód, lecz ma też sprawiać przyjemność. Rozmawiałem z chłopakami: oni nie mieli przyjemności z przyjechania do klubu. To było widoczne w grze, choćby Hamalainena. Gdy przyszedł do klubu, tak dobrze sobie radził, że wydawało się, iż może szybko opuścić ligę. Później zabito jego wolność i umiejętność niekonwencjonalnego zagrania. Trener Rumak to zabijał i Hamalainena nie było. Teraz dostał wolną rękę, pojawiły się rezultaty.

Rozmawiał Karol Maćkowiak

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24