Brazylia - Hiszpania LIVE! Czas na finał marzeń Pucharu Konfederacji

Bartek Hak
Najbardziej utytułowana reprezentacja wszech czasów, kontra bezapelacyjni dominatorzy ostatnich lat. Jogo bonito kontra tiki-taka. Brazylia i Hiszpania zmierzą dziś swe siły na legendarnej Maracanie. Czy można sobie wyobrazić ciekawszych aktorów finałowego spektaklu tegorocznego Pucharu Konfederacji?

Hiszpanie trenowali na Maracanie przed finałem (ZDJĘCIA)

– To finał marzeń. Spotkają się dwie drużyny, których starcie chce zobaczyć cały świat – mówi kapitan aktualnych mistrzów świata, Iker Casillas.

Drużyna prowadzona przez Vicente del Bosque w ostatnich latach zdobyła niemal wszystko co było do wygrania. Zwyciężyła w Mistrzostwach Świata, dwukrotnie sięgnęła po Mistrzostwo Europy. Do pełnej kolekcji zdobytych trofeów brakuje jej tylko zwycięstwa w Pucharze Konfederacji. – Chcielibyśmy tą wygraną zamknąć pewien cykl i rozpocząć nowy. Mamy fantastyczną generację piłkarzy, aby wciąż wygrywać – stwierdza jeden z liderów La Roja, Xavi.

Zostały im dwa lata?

Z gwiazdorem Barcelony zupełnie nie zgadza się selekcjoner Brazyliczyków, Luiz Felipe Scolari. – Reprezentacja Hiszpanii grała dobrze, pięknie i wygrywała. Ale to jest generacja, która skończy się w ciągu dwóch lat, ponieważ większość ich młodych graczy nie prezentuje tego samego stylu - przewiduje trener Brazylijczyków.

Ostatni trening Brazylijczyków przed decydującym starciem (ZDJĘCIA)

Nie wiadomo ile w wypowiedzi Scolariego jest psychologicznej gry i życzeniowego myślenia. Faktem jednak jest, że nie ma chyba bardziej zdeterminowanej drużyny, by przełamać hegemonię ekipy del Bosque, niż Brazylia. Canarinhos od mundialu w 2002 roku z reguły zawodzą. W dwóch ostatnich Mistrzostwach Świata nie awansowali nawet do strefy medalowej, słabo wypadli w Copa America 2011, przegrali finał londyńskich Igrzysk. Dla mieszkańców Kraju Kawy, przyzwyczajonych do wielkich sukcesów i złotych medali, ostatnie lata to cała wieczność nieustannych rozczarowań. Tegoroczna rywalizacja zdaje się jednak potwierdzać, że gospodarze przyszłorocznego mundialu wracają na właściwe tory. – Najważniejsze w tym turnieju jest to, że pokazaliśmy światu, iż Brazylia jest na dobrej drodze rok przed mundialem. Zademonstrowaliśmy, że mamy drużynę potrafiącą wygrywać – przekonuje selekcjoner Brazylijczyków, Luiz Felipe Scolari.

Atak przede wszystkim

Jakiego meczu należy się spodziewać? – Brazylijczycy zagrają u siebie i spodziewam się, że to będzie bardzo wyrównany finał. Scolari pracuje bardzo dobrze nad taktyką. Nasza koncepcja jest jasna – wychodzimy na boisko po to, by posiadać piłkę, dominować w grze. Oceniam, że szanse obu drużyn wynoszą pięćdziesiąt procent – podkreśla Xavi.

Wszyscy liczą na to, że w finałowym meczu turnieju padnie sporo goli. W dotychczasowych meczach tegorocznego Pucharu Konfederacji strzelono rekordową liczbę aż 61 bramek, co daje średnią grubo ponad 4 goli na mecz.

Niezależnie od tego, kto dziś zwycięży, nie należy przeceniać tryumfu ani jednej ani drugiej drużyny. Należy pamiętać, że zwycięzca Pucharu Konfederacji nigdy nie zdołał wygrać następujących po nim Mistrzostw Świata. – To dwa kompletnie różne turnieje, które nie mają ze sobą nic wspólnego – uważa Casillas.

Polub nas na Facebooku! Tam dzieje się jeszcze więcej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24