Dariusz Dudka chciał grać w Lechu za darmo. Zawodnik nadal szuka klubu

Konrad Kryczka
"Rozmawiałem wczoraj z Darkiem Dudką. Chciał grac w Lechu do grudnia ZA DARMO!!! Bez pensji. Nie wpisywał się w koncepcje Rumaka i klubu" - napisał wczoraj na swoim Twitterze Mateusz Borek i można się tylko zastanawiać, dlaczego "Kolejorz" z możliwości zatrudnienia doświadczonego zawodnika nie skorzystał.

Dariusza Dudkę kojarzą pewnie wszyscy sympatycy piłki nożnej w naszym kraju. Ostatnio było o nim trochę ciszej, ale trudno się dziwić, skoro poprzedni sezon spędził wszędzie (gabinety lekarskie, ławka rezerwowych, trybuny), tylko nie na boisku. No dobra, trochę przesadzamy. W barwach Levante udało mu się zaliczyć parę występów, ale od razu zaznaczamy, że na boisku to on wielu minut nie spędził, bo wchodził głównie jako rezerwowy. Jak więc można zauważyć, nie było bardzo o czym pisać.

Z Levante odszedł po zakończeniu poprzedniego sezonu. Sportowo ten jeden rok w Hiszpanii okazał się totalną klapą. Dudka, któremu wcześniej szło całkiem nieźle w Auxerre, zupełnie nie odnalazł się w klubie z Walencji. Nie dziwiło więc również, że nie był powoływany do reprezentacji Polski, dla której swoje ostatnie mecze zagrał jak na razie na Euro 2012. Tak czy inaczej, zdawało się jednak, że Dudka znajdzie sobie latem nowy klub bez problemów. Z pewnością nie tak mocny jak Levante (11. drużyna Primera Division poprzedniego sezonu), ale myśleliśmy, że znajdzie się jeszcze jakiś zespół w Europie Zachodniej, w którym wybitny reprezentant Polski zdoła zakotwiczyć. Tak się jednak nie stało i były gracz Auxerre cały czas pozostaje wolnym zawodnikiem.

Ale wiadomo, do sezonu wypadałoby się jakoś przygotować, bo może jednak w trakcie rundy zgłosi się jakiś klub z propozycją podpisania umowy, a i dodatkowe ćwiczenia nikomu nie zaszkodzą. Dudka musiał wyjść z podobnego założenia, bo pod koniec sierpnia można było przeczytać, że trzydziestolatek trenuje z rezerwami Lecha Poznań. Oczywiście tak szybko, jak pojawiła się ta informacja, tak szybko pojawiły się spekulacje na temat możliwości zakontraktowania przez "Kolejorza" tego doświadczonego zawodnika. Klub z Poznania początkowo taką opcją zainteresowany nie był, później, kiedy w drużynie pojawiła się plaga kontuzji, władze zespołu z Wielkopolski miały się nad sprowadzeniem Dudki zastanowić, by w końcu stwierdzić, że były piłkarz Levante zatrudniony nie zostanie. Cóż, można przecież powiedzieć, że Lech nie chciał ryzykować, brać zawodnika, który ostatnio grał mało, nie wiadomo, w jakiej jest formie, a płacić takiemu graczowi trzeba. I patrząc na jego CV pewnie nie mało. Do pewnego momentu działania poznańskiego klubu były więc bardzo zrozumiałe, jednak wczorajszy wpis Mateusza Borka na Twitterze nieco zmienia sytuację. Dudka był gotowy grać do grudnia za darmo, więc czym tak właściwie Lech ryzykował?

W porządku, można stwierdzić, że Dudka to przecież żaden wirtuoz, że Lecha to on nie zbawi, zwłaszcza, jeśli nie jest w formie. Sprawę można oczywiście postawić w ten sposób, ale jednak pozyskanie piłkarza o takim przebiegu kariery, takim doświadczeniu, o takich umiejętnościach, które na polską ligę były parę lat temu więcej niż wystarczające, byłoby posunięciem bardzo ciekawym i wydaje nam się, że chyba dosyć rozsądnym.

Dudka to naturalnie żaden wielki piłkarz. Nie wirtuoz, lecz solidny rzemieślnik. Zawodnik, który po prostu pewnego poziomu nie przeskoczy. Jednak jego umiejętności wystarczyły do tego, aby zaistnieć w polskiej ekstraklasie, wyjechać za granicę czy zostać wybitnym reprezentantem Polski. Zresztą przypomnijmy pokrótce, jak ta jego kariera wyglądała.

Dariusz Dudka w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju debiutował w barwach Amiki Wronki w wieku 16 lat. W tym niewielkim mieście spędził kilka sezonów i grał na tyle dobrze, że został powołany do kadry narodowej. Do tej pory zagrał w niej 65 spotkań, zostając przy tym wybitnym reprezentantem Polski, i zaliczając takie imprezy, jak mistrzostwa świata w 2006 roku oraz dwukrotnie mistrzostwa Europy (2008, 2012). W 2005 roku został sprzedany z Amiki do Wisły, z którą w 2008 roku zdobył swoje pierwsze mistrzostwo Polski. Często mówiono o Dudce, że jest zapchajdziurą, piłkarzem, który może grać na kilku pozycjach, ale na żadnej wybitnie. Coś w tym pewnie jest, bo grał on i na środku obrony i po obu jej flankach i w końcu na defensywnym pomocniku, czyli miejscu na boisku, o którym w kontekście Dudki możemy chyba mówić jako o nominalnej pozycji. Pamiętajmy jednak, że to właśnie to uniwersalność w pewnym stopniu sprawiła, że urodzony w Kostrzynie piłkarz wyjechał za granicę. Konkretnie do Auxerre, które zapłaciło ponoć Wiśle 2,5 mln euro, przez co wiele osób uważało, że na wytransferowaniu Dudki do Francji krakowski klub zrobił interes życia. Jak wiemy, w zespole z Burgundii Polakowi szło różnie. Raz lepiej, raz gorzej. Raz grał więcej, raz mniej. W 2012 roku jego kontrakt z Auxerre wygasł, a sam zawodnik postanowił kontynuować karierę bardziej na zachód. Dokładniej w Walencji. Jak już jednak pisaliśmy, w tamtejszym Levante wielkiej kariery nie zrobił, choć trzeba dodać, że i problemy zdrowotne wykluczyły go na jakiś czas z gry.

Chyba sam Dudka zdaje sobie najlepiej sprawę, że w tym momencie musi się odbudować. Wrócić do najlepszej dyspozycji, stąd zapewne pomysł o powrocie do rodzimej ligi. Ale jak widać, nawet mając dobre CV i chcąc grać za darmo przez jakiś czas, nie można być pewnym angażu w Lechu Poznań. Rozumiemy, że Dudka może nie pasować do koncepcji władz klubu, trenera Rumaka czy kogoś tam jeszcze innego, że istnieje obawa, że były zawodnik Levante jest w tak kiepskiej dyspozycji, że nie da rady grać nawet w naszej lidze. Tylko pamiętajmy, że Dudka był gotów w Lechu grać za darmo, a w Poznaniu mieli do niedawna spory problem z kontuzjami. Czy więc doświadczony piłkarz, którego można spokojnie ustawić na kilku pozycjach, któremu nie trzeba płacić, naprawdę by się w Lechu nie przydał? Przecież, gdyby się nie sprawdził, gdyby rzeczywiście nie dał rady w naszej lidze, to na koniec bieżącego roku podziękowano by mu za współpracę i tyle. Natomiast, jeśli prezentowałby wysoki poziom, to w grudniu władze Lecha mogłyby rozmawiać z Dudką na temat przedłużenia jego pobytu w Poznaniu.

Naprawdę ciężko nam zrozumieć niektóre decyzje dotyczące transferów, które podejmują władze Lecha. Najpierw wytransferowano do Zawiszy Drygasa, choć gorszy od nadal grającego w Lechu Drewniaka raczej nie był. Teraz rezygnuje się z doświadczonego gracza, który nie chciał pobierać z klubu pensji…

Na chwilę obecną sytuacja wygląda jednak tak, że Lech Dudki nie pozyskał, a Dudka nadal nie ma klubu. Choć jeżeli nadal byłby skłonny grać przez jakiś czas za darmo, to wydaje się, że w Polsce chętnego na swojego usługi znaleźć powinien. Jest przecież w ekstraklasie drużyna, w której 65-krotny reprezentant Polski już kiedyś grał i radził sobie w niej całkiem dobrze. Może więc Dudka powinien postarać się o angaż w Krakowie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24