Fantastyczny mecz na Stade Vélodrome. Marsylia przegrywa z Caen (ZDJĘCIA)

Damian Wiśniewski
Niezwykłego spotkania byliśmy dzisiaj świadkami w Marsylii. Olympique, który walczy o mistrzostwo Francji, prowadził w pewnym momencie 2:0, a i tak zszedł z boiska pokonany. W ostatnich minutach wygraną gościom dał Nicolas Benezet.

Pierwsza połowa każdego, kto przypadkiem natrafił na ten mecz przerzucając kanały, przykuła do fotela do samego końca. Obie ekipy pokazały swoje niemałe możliwości w ataku i stworzyły sobie po kilka bardzo dogodnych okazji do objęcia prowadzenia. Nie mógł narzekać ktokolwiek, kto zdecydował się piątkowy wieczór spędzić z francuską Ligue 1.

A zaczęło się od mocnego uderzenia marsylczyków. Już w drugiej minucie gry Yahia został tak wymanewrowany przez Batshuayi, że musiał go faulować we własnym polu karnym. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany, ale uderzył bardzo słabo, a jego strzał obronił Vercoutre.

Pięć minut potem podopieczni Marcelo Bielsy znów byli blisko strzelenia gola. W polu karnym piłkę otrzymał Thauvin, ale z jego groźnym uderzeniem znów kapitalnie poradził sobie bramkarz gości. W 17. minucie spotkania po raz pierwszy z dobrej strony pokazali się piłkarze Caen. Szybki kontratak starał się wykończyć Bazile, ale jego uderzenie skutecznie obronił Mandanda.

To nie była zresztą ostatnia akcja, w której świetnym kunsztem popisał się bramkarz Marsylii. Siedem minut po poprzednim zdarzeniu blisko zdobycia gola był Sala, ale i on nie potrafił pokonać goalkeepera gospodarzy. W 26. minucie gry Steve Mandanda znów popisał się kapitalną interwencją, tym razem po tym, jak z dystansu huknął Bazile.

Okres ataków gości został nieco wyhamowany przez kontuzje. Najpierw z powodu urazu z boiska zejść musiał Nangis, a następnie starający się bombardować rywali z dystansu Bazile. To wykorzystali gospodarze, którzy w doliczonym do pierwszej połowy czasie gry objęli prowadzenie. Najpierw bramkarz Caen co prawda zatrzymał Payeta, ale przy dobitce Andre Ayew nie był już w stanie skuteczni interweniować.

Po przerwie widowisko było jeszcze lepsze. Druga połowa zaczęła się od potężnego uderzenia gości – w polu karnym piłkę otrzymał Sala, a choć jego strzał ominął Mandande i zmierzał w kierunku bramki, to tuż przed nią zablokował go rozpaczliwie interweniujący Mendy. Po chwili Feret huknął z dystansu, ale znów kapitalną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy.

Marsylczycy po chwili przejęli inicjatywę. Wprowadzony z ławki Gignac w 62. minucie przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, a już po kilkudziesięciu sekundach podwoił prowadzenie swojej drużyny. Vercoutre najpierw obronił strzał Thauvina z ostrego kąta, ale żaden z obrońców go nie zaasekurował i rezerwowy napastnik trafił do pustej bramki.

Kiedy wydawało się, że podopieczni Bielsy ostatecznie odebrali rywalom wszelkie nadzieje, ci szybko odpowiedzieli golem kontaktowym. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Seube świetnie odnalazł się w polu karnym i wpakował piłkę do bramki. W 69. minucie sensacyjnie mieliśmy już remis. Goście wyprowadzili świetną kontrę, Kante dograł do Sale, a Argentyńczyk nie dał goalkeeperowi szans w sytuacji oko w oko.

Koniec emocji? W żadnym wypadku. Marsylia nie potrzebowała dużo czasu, aby się otrząsnąć i po kilku minutach blisko strzelenia gola po strzale przewrotką był Andre Ayew. Wcześniej blisko strzelenia gola z ostrego kąta był Thauvin, ale fenomenalną paradą po jego strzale popisał się bramkarz.

Wydawało się, że jeśli ktoś zdoła przechylić szalę na swoją stronę, to będą to marsylczycy. Otóż znowu nie. W 87. minucie spotkanie Nicolas Benezet zszedł z piłką z lewej strony do środka, oddał potężny strzał na bramkę i pokonał Mandande. Patrice Garande i jego piłkarze przyjechali do Marsylii jako zespół, który na pewno nie był faworytem, który przegrywał dwiema bramkami, a który ostatecznie zgarnął trzy oczka.

Marsylia przegrała i teraz musi liczyć na niedzielną wpadkę Monaco, które stara się gonić ją w tabeli. Gorzej dla Olympique, że drużyna z księstwa mierzy się z innym jego rywalem, PSG.

Olympique Marsylia - SM Caen 2:3 (1:0)

Gole: 1:0 Ayew
2:0 Gignac
2:1 Seube
2:2 Sala
2:3 Benezet

Składy:

Olympique Marsylia: Mandanda – Djadjédjé, Fanni, Morel, Mendy – Imbula, Ayew – Thauvin (Romão 78'), Payet, Ocampos (Alessandrini 60') – Batshuayi (Gignac 59')

SM Caen: Vercoutre – Appiah, Yahia, Saad, Imorou – Seube – Nangis (Benezet 28'), Kanté, Féret, Bazile (Lemar) 42' – Sala (Privat 88')

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24