Jagiellonia – Piast LIVE! Kolejna bitwa w ciszy?

Mariusz Warda
Sobotnie zmagania w Ekstraklasie rozpoczną się o godzinie 13:30 na stadionie w Białymstoku, gdzie gospodarze zmierzą się z Piastem Gliwice. Białostocczanie będą mieli okazję, by pokazać, na ile udało się wkomponować w zespół Euzebiusza Smolarka i czy już otrząsnęli się po stracie Macieja Makuszewskiego. Z kolei Piast będzie chciał podtrzymać dobrą passę i wygrać trzeci mecz z rzędu.

Wydaje się, że obydwa zespoły będą chciały zgarnąć w tym meczu komplet punktów, a co za tym idzie, możemy mieć nadzieję, że zaprezentują gorące spotkanie w ostatnim dniu astrologicznego lata. Tomasz Hajto, szkoleniowiec gospodarzy, już dał wyraz swoim oczekiwaniom stwierdzając, że jeśli Jagiellonia chce być w górnej połowie tabeli to mecze takie, jak ten z Piastem musi koniecznie wygrywać.

W obronie Jagi pojawią się dwaj piłkarze, którzy w poprzedniej kolejce nie mogli zagrać. Kontuzjowany dotychczas Ugo Ukah wrócił już do treningów, ale nie wiadomo, czy jest już gotów na pełne 90 minut gry. Szkoleniowiec może się posiłkować również Luką Gusiciem, który odpokutował czerwoną kartkę, którą obejrzał w meczu z Zagłębiem Lubin. O ile powrót Ukaha ucieszy z pewnością kibiców Jagiellonii, o tyle obecność Gusicia jest często przez nich traktowana jako wzmocnienie… rywali. Należy jednak pamiętać, że dwa-trzy dobre spotkania mogą diametralnie zmienić opinię podlaskich fanów o pechowym stoperze. Kto wie, być może już w sobotę zacznie zmywać dotychczasowe grzeszki świetną grą. Zabraknie natomiast Tomasza Bandrowskiego, Tomasza Zahorskiego i Tomasza Porębskiego. Ta trójka póki co dochodzi do siebie po kontuzjach.

Piast nie będzie mógł skorzystać w Białymstoku z Tomasza Lisowskiego i Jakuba Świerczoka. Szczególnie bolesny wydaje się brak drugiego z tych piłkarzy. Młody napastnik miał udowodnić w Ekstraklasie, że transfer do Bundesligi (z której został do Piasta wypożyczony) nie był zbyt śmiałym posunięciem, ale kontuzja sprawia, że w Polsce może zagrać tyle co w Niemczech (czyli prawie wcale).

Należy pamiętać, że gracze Piasta jeszcze nigdy nie wygrali w Białymstoku i z pewnością powinno to stanowić dla nich dodatkową motywację do walki o pełną pulę. Tym bardziej, że ostatnie dwa mecze mogłyby sugerować, że zespół jest na fali wznoszącej, a duet Wojciech Kędziora (zeszłoroczny król strzelców 1 Ligi) i Ruben Jurado (zdobywca 2 bramek w 3 ostatnich meczach) wygląda z meczu na mecz coraz bardziej obiecująco.

Ciekawą kwestią jest również to, jak zachowają się podczas meczu kibice. W tym sezonie w ramach protestu przeciwko działaniom policji i braku wsparcia klubu najwierniejsi sympatycy Jagi nie pojawiają się na trybunach stadionu przy ulicy Słonecznej. Odczuwa to z pewnością nie tylko klubowa kasa, ale również piłkarze Dumy Podlasia. Potwierdza to wypowiedź legendy klubu, Tomasza Frankowskiego: - Kiedy w zeszłym sezonie wygrywaliśmy na własnym stadionie, to na trybunach niósł się głośny doping i na pewno w takiej atmosferze gra się łatwiej. Teraz z kolei dwa mecze graliśmy w ciszy, a to na pewno nie pomaga. My, piłkarze, rozumiemy jaka jest sytuacja kibiców, ale życzylibyśmy sobie, żeby wrócili na trybuny i tak jak wcześniej wspomagali nas dopingiem. Wtedy i o bramki i o 3 punkty będzie na pewno dużo łatwiej. Czy jest to głos wołającego na puszczy czy też dla „Franka” kibice zdecydują się pomóc drużynie, dowiemy się już o 13:30 w sobotę.

Przewidywane składy:

Jagiellonia 4-2-3-1: Skowron - Modelski, Ukah, Pazdan, Norambuena - Tymiński, Grzyb - Tarnowski , Dzalamidze, Kupisz - Frankowski

Piast 4-4-1-1: Trela - Oleksy, Polak, Klepczyński, Zbozień - Podgórski, Zganiacz, Matras, Izvolt - Jurado - Kędziora

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24