Jedenastka 13. kolejki Ekstraklasa.net!

Korzym (Korona), Ślusarski (Lech), Smolarek (Jagiellonia)

Mila (Śląsk), Jovanović (Korona), Garguła (Wisła), Kosecki (Legia)

Rymaniak (Zagłębie), Stano (Korona), Dąbrowski (Pogoń)

Skorupski (Górnik)

BRAMKARZ:
Łukasz Skorupski (Górnik Zabrze) - Na dobre zaciął się Górnik przy Roosevelta, tym razem powinien się cieszyć z jednego "oczka" zdobytego z Pogonią. Tylko dzięki znakomitym paradom Skorupskiego, gospodarze zdołali zachować "zero" z tyłu po strzałach Akahoshiego i Frączczaka.

OBROŃCY:
Maciej Dąbrowski (Pogoń Szczecin) – Wyłączył z gry kreowanego na następcę Roberta Lewandowskiego w Borussii Dortmund, Arkadiusza Milika. To trzeci mecz z rzędu „Portowców”, w którym zagrali na zero z tyłu.

Pavol Stano (Korona Kielce) – Doświadczony Słowak był ostoją defensywy swojego zespołu, prawdziwą skałą, nie do przejścia dla zawodników Piasta. Dodatkowo brał udział przy trafieniu otwierającym wynik, a sam podwyższył rezultat na 2:0.

Bartosz Rymaniak (Zagłębie Lubin) – Zaczął na boku obrony, kończył na stoperze. Na obu pozycjach spisał się wzorcowo. Wyłączył z gry najważniejsze ogniwa Polonii Warszawa. Wybił piłkę z linii bramkowej, a jeszcze przed przerwą był bliski strzelenia gola.

POMOCNICY:
Jakub Kosecki (Legia Warszawa) – Takiego trafienia nie powstydziliby się nawet najlepsi dryblerzy na świecie. „Kosa” minął trzech rywali jak treningowe tyczki, po czym, w upokarzający sposób, kopnął między nogami interweniującego bramkarza. To drugi mecz z rzędu z bramką. I to w jakże ważnych kibicowsko meczach: z Lechem Poznań i Widzewem Łódź.

Łukasz Garguła (Wisła Kraków) – Nikt się nie spodziewał (on sam również), że „Guła” poprowadzi zespół do zwycięstwa i na dodatek strzeli dwa gole. Ta sztuka udała mu się ostatnio pięć lat temu. Proponujemy więc kibicom Wisły, aby ten niedzielny występ gdzieś odnotowali, bo może się długo nie powtórzyć...

Vlastimir Jovanović (Korona Kielce) – Dzielił i rządził w środku pola. Celnie podawał, regulował tempo gry, i co istotne – wpisał się na listę strzelców. Można rzec, że odpłacił się za zaufanie, jakim obdarzył go zarząd i sztab szkoleniowy. Kilka dni temu przedłużono jego umowę do 2016 roku.

Sebastian Mila (Śląsk Wrocław) – Zaliczył szóstą, a potem siódmą asystę w sezonie. Pomimo świetnej postawy kapitana, mistrzowie Polski nie wygrali, bowiem we frajerski zniweczyli trzybramkowe prowadzenie.

NAPASTNICY:
Euzebiusz Smolarek (Jagiellonia Białystok) – Trener Tomasz Hajto miał nosa wprowadzając byłego reprezentanta Polski. Gdy wydawało się, że jest już po meczu, „Pszczółki” ukąsiły Śląska trzykrotnie. Najważniejsze ukłucie zadał Ebi.

Bartosz Ślusarski (Lech Poznań) - Ostatnio mocno krytykowany napastnik Kolejorza miał swój dzień w starciu z Podbeskidziem. Najpierw w pierwszej połowie precyzyjną główką po rzucie rożnym pokonał Richarda Zajaca, a po przerwie udowodnił, że potrafił zdobywać gole także nogą.

Maciej Korzym (Korona Kielce) – Choć sam nie wpisał się do protokołu meczowego, to jednak zasłużył na wyróżnienie. Napędzał całą drużynę, „ustawiał” obrońców drużyny przeciwnej, robił miejsce w szesnastce. W końcówce poniosła go fantazja i próbował umieścić piłkę w bramce piętką. Ta, jak na złość, zatrzymała się na poprzeczce.

REZERWOWI: Ołeksij Szlakotin (Korona Kielce), Oleksandr Szeweluchin (Górnik Zabrze), Tomasz Lisowski (Korona Kielce), Ricardinho (Lechia Gdańsk), Artur Lenartowski, Janos Szekely (obaj Korona Kielce), Dawid Plizga (Jagiellonia Białystok), Michal Papadopulos (Zagłębie Lubin)