Jedenastka 18. kolejki Ekstraklasa.net!

BRAMKARZ:
Maciej Mielcarz (Widzew Łódź) – Porażka z Podbeskidziem Bielsko-Biała mogła mieć znacznie większe rozmiary, gdyby nie świetna dyspozycja Macieja Mielcarza, którego czujność co rusz sprawdzali wyjątkowo nieporadni koledzy z defensywy. Dwa razy wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z Maciejem Rogalskim. Skapitulował dopiero w 67 minucie po strzale Sylwestra Patejuka z rzutu wolnego.

OBROŃCY:
Mariusz Magiera (Górnik Zabrze) – Klasyk z Legią Warszawa rozpoczął z ławki rezerwowych, ale już po kilkunastu minutach zmienił kontuzjowanego Mariusza Przybylskiego. Świetny w destrukcji, ale i w egzekwowaniu stałych fragmentów. Po jednym z nich zdobył bramkę, ustalając tym samym wynik na 2:0.

Michał Pazdan (Górnik Zabrze) – Tłumił w zarodku zapędy Danijela Ljuboji. Jak na kapitana przystało – kierował drużyną niczym wódz w czasie bitwy. Trudny do przejścia. Wygrał sporo pojedynków o górne piłki.

Juraj Dancik (Podbeskidzie Bielsko-Biała) – Obcokrajowiec zawsze powinien być o klasę lepszy od rodaka. I w przypadku słowackiego stopera tak właśnie jest. Zanotował kolejny dobry występ, co chyba nieco umyka naszym mediom.

Tomasz Brzyski (Polonia Warszawa) – Często podłączał się pod akcje ofensywnego swojego zespołu. Asystował przy golu Edgara Caniego. Pod koniec meczu zaaplikował dwie potężne petardy z rzutu wolnego. Najpierw piłka uderzyła w słupek, potem z najwyższym trudem obronił Bogusław Wyparło.

POMOCNICY:
Paweł Olkowski (Górnik Zabrze) – Sporo krwi napsuł defensywie Legii Warszawa. Był niezwykle aktywny na skrzydle, dogrywając piłki w pole karne. Dwukrotnie znalazł się w sytuacjach strzeleckich. Po jego próbach, gości uratowała poprzeczka, a potem refleks Dusana Kuciaka.

Grzegorz Fonfara (GKS Bełchatów) – Dość niespodziewanie przeciwko Lechowi Poznań zagrał jako środkowy pomocnik. Nowe miejsce na boisku wcale nie sprawiło mu kłopotów. Wręcz przeciwnie. Wiele razy odbierał piłkę, po czym kreował akcje ofensywne. Trzeba przyznać, że dużo się nabiegał i jest cichym bohaterem wyjazdowego zwycięstwa, na które GieKSa czekała aż 539 dni.

Maor Melikson (Wisła Kraków) – Podwojone, potrojone krycie? Dla Izraelczyka to pryszcz. Wchodził w pole karne Zagłębia Lubin jak nóż w masło. To właśnie po jego podaniach padły obie bramki dla „Białej Gwiazdy”. Melikson w formie to dobry znak przed rewanżowym spotkanie ze Standardem Liege w ramach 1/16 finału Ligi Europejskiej.

Prejuce Nakoulma (Górnik Zabrze) – Przed meczem z Legią Warszawa zapowiadał, że trafi do siatki. Nie dość, że jest przesympatyczny, to na dodatek słowny. Już w 24 minucie przeprowadził kontratak – marzenie. Przebiegł na sprincie z piłką ponad 50 metrów, po czym atomowym uderzeniem wpakował ją do siatki.

NAPASTNICY:
Edgar Cani (Polonia Warszawa) – Będzie się śnił po nocach ełkaesiakom. Najpierw asystował przy trafieniu Roberta Jeża, a później sam dokończył dzieła zniszczenia, zdobywając dziewiątą bramkę w tym sezonie. Doskoczył do trzyosobowego grona tych, którzy gonią w klasyfikacji strzelców Artioma Rudneva.

Łukasz Jamróz (Korona Kielce) – Trenerski debiut Tomasza Hajty popsuł… inny debiutant, który jeszcze do niedawna biegał po boiskach trzeciej ligi. Nikomu wcześniej nieznany Łukasz Jamróz – dwukrotnie wpakował piłkę do siatki Jagiellonii Białystok. Za tydzień postraszy obrońców Wisły Kraków?

REZERWOWI:

Łukasz Sapela (GKS Bełchatów), Piotr Celeban (Śląsk Wrocław), Łukasz Surma (Lechia Gdańsk), Dariusz Łatka (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Łukasz Trałka (Polonia Warszawa), David Abwo (Zagłębie Lubin), Arkadiusz Piech (Ruch Chorzów), Dawid Nowak (GKS Bełchatów)